Kumpel Morawieckiego z zarzutami. Wiemy, iż Adam Niedzielski jest przerażony

2 godzin temu

Problemy Niedzielskiego? To mało powiedziane! Kolejny rozdział tragikomedii, jaką zafundował nam PiS, tym razem w osobie byłego ministra zdrowia. Oto Adam Niedzielski, bohater pandemii, który stał się antybohaterem swojej własnej, gorzkiej farsy. Po tym, jak prokuratura w końcu wzięła go na celownik, sytuacja jest jakby żywcem wyjęta z tragikomedii o PiS-ie: władza znów nie wie, co to odpowiedzialność, a błędy traktuje jako “niefortunne incydenty”.

Jakie to błędy? Ujawnienie danych osobowych lekarza Piotra Pisuli, który miał czelność otwarcie mówić o problemach z e-receptami. Zamiast wyjaśnić sprawę, Niedzielski w przypływie typowego dla polityków PiS zadufania postanowił go publicznie upokorzyć. Jak? Używając swojego oficjalnego konta na portalu X, wywlekł na światło dzienne wrażliwe informacje medyczne dotyczące recepty na leki psychotropowe i przeciwbólowe, które wystawił sobie sam Pisula. Cóż za przykład ministerialnej odpowiedzialności! Niedzielski pewnie myślał, iż jest królem internetu, a jego słowa to prawo.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


To jednak nie koniec tej żenady. PiS-owska machina propagandowa musiała się chwilę zastanowić, jak z tego wybrnąć, bo co tu dużo mówić — śmierdzi na kilometr. W końcu jednak, po długich godzinach rozważań i szeptanych narad w partyjnych kuluarach, sam Niedzielski podał się do dymisji. Mateusz Morawiecki, jak zwykle próbując umniejszyć skalę tego skandalu, ogłosił z uśmiechem, iż to “tylko pewien błąd”. Tak, były panie premierze, kłamco, tylko błąd. Taki mały, jak ta wasza “dobra zmiana”, która od lat siała spustoszenie w Polsce.

A co na to prokuratura? W końcu postanowiła wkroczyć, kierując akt oskarżenia przeciwko Niedzielskiemu. Grozi mu do trzech lat więzienia za przekroczenie uprawnień i ujawnienie danych wrażliwych. Może w końcu PiS-owi ktoś wytłumaczy, iż ministerialny stołek nie daje prawa do łamania zasad prywatności obywateli. Ale nie łudźmy się — PiS-owska logika działa tak, iż jak już raz wejdą w czyjeś życie z butami, to wyciągną wszystko, co się da, byleby tylko ochronić siebie.

A na deser? Piotr Pisula, lekarz, który odważył się mówić o problemach z e-receptami, zwraca uwagę, iż dymisja Niedzielskiego to dopiero pierwszy krok. A gdzie reszta? Odpowiedzialność to przecież obce słowo w PiS-ie. W ich świecie wystarczy uśmiechnąć się i powiedzieć, iż to “tylko błąd”.

Tyle iż ten “błąd” kosztuje nas wszystkich coś o wiele ważniejszego niż ministerialną posadkę — to zaufanie do państwa, które tak sumiennie rozkładają na części pierwsze.

Idź do oryginalnego materiału