Kulisy roszady Tuska. Partia zaskoczona. „Wszystkich nas uśpił”

news.5v.pl 1 tydzień temu
  • — Spodziewaliśmy się zmian, ale dopiero po wyborach prezydenckich — słyszymy od parlamentarzysty Platformy
  • — Być może premier uznał, iż jest to jakaś okazja do nowego otwarcie w partii, poukładania jej wewnętrznie na nowo przed wyborami prezydenckimi? — słyszymy
  • Więcej wiadomo o potencjalnym następcy polityka w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Tu bardzo mocnym kandydatem jest obecny koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

„Wybacz ten żart”

— Nie będę udawał, iż wiem, o co chodzi. Nikt się nie tego nie spodziewał. A już na pewno nie w tym momencie – słyszymy od doświadczonego posła Koalicji Obywatelskiej.

Nasz rozmówca ma na myśli wystawienie na liście do Parlamentu Europejskiego szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego. I o ile nazwiska Borysa Budki czy Bartłomieja Sienkiewicza krążyły na nieoficjalnej giełdzie od dawna, o tyle Kierwiński wskoczył na nią dosłownie na godziny przed kluczowym posiedzeniem zarządu Platformy Obywatelskiej, w trakcie którego dopinano kształt list.

Oczywiście „jedynka” z Warszawy, jaką dostał polityk, to prestiż i adekwatnie pewny mandat. Jednak partia huczy, bo oprócz tego, iż Marcin Kierwiński zaledwie kilka miesięcy temu objął jeden z kluczowych i najtrudniejszych resortów, to od czterech lat zajmował stanowisko sekretarza generalnego PO, który nadzoruje partyjne struktury.

— Wąsik i Kamiński szukają w europarlamencie złudnego bezpieczeństwa. My wysyłamy za nimi Kierwińskiego. Wybacz Marcin ten żart – stwierdził wczoraj Donald Tusk w trakcie posiedzenie Rady Krajowej partii.

To nawiązanie m.in. do nadzorowanej przez Kierwińskiego akcji policji w Pałacu Prezydenckim, gdzie w grudniu ub. r. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik schronili się po prawomocnym wyroku sądu. Funkcjonariusze zatrzymali ich tam i przekazali Służbie Więziennej.

— Donald kilka tygodni temu w trakcie poprzedniego posiedzenia Rady Krajowej wyznaczył Marcina na kolejną kadencję jako sekretarza. Nikogo wtedy z zarządu nie usunął, mówiąc, iż to zwycięska drużyna. Spodziewaliśmy się zmian, ale dopiero po wyborach prezydenckich. Wszystkich nas uśpił – słyszymy od parlamentarzysty Platformy.

Nie wiadomo, dlaczego premier zdecydował się teraz na ten ruch. Z jednej strony wystawienie polityka w kluczowym okręgu to nobilitacja i publiczne uznanie zasług. Z drugiej – jak twierdzi większość naszych rozmówców – ten krok wymusi zmianę na stanowisku sekretarza generalnego partii.

Trudno łączyć sekretarzowanie ze sprawowaniem mandatu europarlamentarzysty, bo to wymaga spędzania większości czasu za granicą.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Kto zastąpi Kierwińskiego?

— Jedyną stałą rzeczą u Donalda jest zmiana — śmieje się jeden z naszych rozmówców.

I dodaje: — Być może kierownik uznał, iż jest to jakaś okazja do nowego otwarcia w partii, poukładania jej wewnętrznie na nowo przed wyborami prezydenckimi?

Inne światło na sprawę rzuca nasz rozmówca z rządu: — Ostatecznie to raczej była inicjatywa Marcina. Proszę pamiętać, iż on ma za sobą dość intensywny czas. Przeprowadził kilka projektów, kolejne wybory, wielkie marsze, był też mocno zaangażowany w powrót Donalda do Polski. Plus wejście w ciężkie ministerstwo rozwalone przez PiS. Myślę, iż to splot różnych okoliczności, ale pewnie Marcin potrzebuje jakiejś zmiany – słyszymy.

I dalej: — On miał bardzo dobre relacje z premierem, a ten mu ufa. Wielokrotnie słyszałem, jak ludzie próbowali bezpośrednio z Tuskiem załatwiać jakieś wewnętrzne partyjne sprawy i ten odsyłał do Kierwińskiego. Zatem teorie o jakimś nagłym załamaniu się relacji, chęci ograniczenia jego wpływów włóżmy między bajki.

Na razie nie wiadomo, kto zastąpi polityka na funkcji sekretarza generalnego partii. Onet z kilku źródeł słyszał o scenariuszu, w którym funkcję tę obejmie kobieta. Słyszeliśmy o dwóch nazwiskach, jednak nie udało nam się ich oficjalnie potwierdzić.

Za to nieco więcej wiadomo o potencjalnym następcy polityka w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Tu bardzo mocnym kandydatem jest obecny koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, który za tzw. pierwszych rządów Donalda Tuska był wicepremierem i szefem MON.

Pozostaje pytanie, czy po tej nominacji Siemoniak przez cały czas miałby pod sobą służby. Taki model funkcjonował za rządów PiS, gdy resortem spraw wewnętrznych kierował Mariusz Kamiński i ten model był często krytykowany.

PAP/Leszek Szymański

Tomasz Siemoniak

Idź do oryginalnego materiału