Świdnicka Fundacja Symbioza zaprasza 11 grudnia na spotkanie z Beatą Maciejewską, autorką książki „Kulisy Lewicy. Chciwość, eliminacja, strach”.

„Szkoda pieniędzy, kupcie sobie coś słodkiego” – tak reklamował książkę Robert Biedroń, którego Beata Maciejewska opisuje od chwili, gdy stawiał pierwsze kroki w Sejmie w ugrupowaniu Palikota, poprzez prezydentowanie w Słupsku, które było tylko incydentem, do kolejnego kroku po władzę, jaką był Europarlament. I to nie tylko dla niego, ale także dla jego życiowego partnera. Skutek „reklamy” Biedronia jest dokładnie odwrotny. Po publikacji politycy Lewicy, Wiosny i byłego PZPR, których opisuje – milczą. Nikt jej nie pozywa, nie polemizuje, nie podważa faktów.
Podczas spotkania w Świdnicy Beata Maciejewska opowie o tym, co opisała w swojej książce. O kulisach polityki, o tym co dzieje się, gdy gasną światła kamer, gdy kończą się konferencje prasowe, a zaczyna prawdziwa gra, o ludziach, których znamy na co dzień z mediów i ekranów telewizorów. „Kulisy Lewicy” to opowieść o tym, co działo się za zamkniętymi drzwiami Nowej Lewicy i Wiosny. W książce pojawiają się m.in. Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń, Marek Dyduch, Anna Maria Żukowska.
Spotkanie w Świdnicy
11 grudnia 2025 r., o godz. 18:00
Świdnica, Klub Bolko (sala widowiskowa), pl. Grunwaldzki 11
Spotkanie poprowadzi: Sylwia Osojca-Kozłowska, prezeska Fundacji Symbioza.
Fragment książki
„Czarzasty szedł do przodu choćby tam, gdzie nie miał większości. Ujawnił tym samym swoją zdolność do manipulowania strukturą, statutem i sytuacją. Powołując się na moralną wyższość dotrzymania umowy z Wiosną, wielokrotnie pogwałcił statut własnego ugrupowania i systematycznie wycinał swoich ludzi. Przed kluczowym posiedzeniem zarządu partii zawiesił w prawach członków buntowników, w tym Trelę. Oznaczało to, iż Tomek nie mógł uczestniczyć w posiedzeniu ani głosować. Potem, już w trakcie obrad, Czarzasty usunął kolejne osoby, które nie chciały zagłosować tak, jak sobie tego życzył. Po cichu zmienił miejsce posiedzenia zarządu, a gdy na sali pojawiły się zawieszone osoby, wezwał ochronę, żeby je usunęła, i zamknął drzwi na klucz. Kiedy mimo tych zabiegów znów przegrał głosowanie, zawiesił kolejnych dwóch członków i kazał im opuścić salę. Następnie zarządził reasumpcję. Procedował tak długo, aż w końcu doczekał się takiego wyniku, na jakim mu zależało.”
/informacja nadesłana, opr. red./

1 godzina temu













