Obserwowanie dziś publicznych działań Pawła Kukiza nie należy do miłych zadań. Niegdysiejszy “buntownik” i polityk “antysystemowy” powtarza w tej chwili słowo w słowo partyjną propagandę PiS. prawdopodobnie w nadziei, iż uda mu się w ten sposób zdobyć miejsce na listach Zjednoczonej Prawicy. I jakimś cudem po raz kolejny zasiąść w Sejmie.
– Troska Donalda Tuska o to, żeby do Polski nie przyjeżdżali i nie osiedlali się w Polsce obcokrajowcy, to szczyt bezczelności – mówił Kukiz w rozmowie z PAP. Starając się nie zauważyć, jak istotną kwestię podniósł lider opozycji.
– To nie jest człowiek ideowy, to człowiek, który chce władzy po prostu. Przez całe lata Tusk atakował prawą stronę sceny politycznej za wstrzemięźliwy stosunek do przymusowych kwot imigrantów, a w tej chwili straszy Kaczyńskim jako tym, który przyjmuje tych imigrantów – przekonywał Kukiz.
Najwyraźniej zapominając o “milionie Kaczyńskiego”. Tylu bowiem migrantów z państw islamskich mogłoby osiedlić się w Polsce w najbliższych latach. Zachęconych do tego przez PiS.
No, ale może za takie androny Kukiz znajdzie się na listach wyborczych Zjednoczonej Prawicy. Kaczyński prawdopodobnie je doceni.