Kto odpowiada za inflację w Polsce? To proste… Niemcy!

1 rok temu

Polacy widzą, iż rząd PiS nie potrafi sobie poradzić z szalejącą w naszym kraju inflacją. Miast ją ograniczać, robi wszystko by rosła z miesiąca na miesiąc.

Politycy Zjednoczonej Prawicy nie chcą się jednak przyznać do swojej niekompetencji. Więc winą za inflację obarczają czynniki zewnętrze. Dotychczas głównym winowajcą była rosyjska wojna na Ukrainie. Sam premier Morawiecki opowiadał o „putinflacji”. Teraz jednak narracja rządowa najwyraźniej się zmienia, i winnymi okazują się… Niemcy. A zwłaszcza ich „gospodarcza agresja”.

– Scholz i Niemcy, a także Ursula von der Leyen, wykonująca dyrektywy niemieckie, ociągają się z ustaleniem maksymalnej ceny gazu. […] Niemcy i Ursula von der Leyen nie chcą obniżyć podatku za emisję CO2 – przekonuje prof. Zbigniew Krysiak w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

– Te wszystkie czynniki mają wspólny mianownik – to hegemonia i dominacja Niemiec, agresywne działanie. Mamy wojnę na Ukrainie, a tutaj mamy agresję Niemiec w sferze gospodarczej – dodaje.

Prawda jakie to proste? Gdyby nie Rosjanie i gdyby nie „niemiecka agresja” Polska byłaby krajem mlekiem i miodem płynącym. „Gdyby nie słupek gdyby nie poprzeczka/ Gdyby się nie przewrócił byłaby rzecz wielka/ «Gdyby» to najczęstsze słowo polskie” – spiewał całe lata temu Kazik z Kultem. Słowa aktualne jak nigdy.

Idź do oryginalnego materiału