Czy w Polsce są równi i równiejsi? Sprawa Mazurenki pokazuje podwójne standardy
W ostatnich latach opinia publiczna wielokrotnie była świadkiem brutalnych działań służb wobec zwykłych obywateli. Starsza kobieta, która domagała się rozliczeń finansowych od Jerzego Owsiaka i jego fundacji, została zatrzymana o 6 rano. Ksiądz z Oleśnicy, który skrytykował aborcjonistkę odpowiedzialną za śmierć dziecka w dziewiątym miesiącu ciąży, również został wyciągnięty bladym świtem. Państwo potrafi działać gwałtownie i stanowczo wobec polskich obywateli, szczególnie wtedy, gdy ośmielą się podnieść głos wobec celebrytów czy środowisk liberalno-lewicowych.
Tymczasem Witalij Mazurenko – cudzoziemiec – publicznie znieważył Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Karola Nawrockiego na antenie ogólnopolskiej telewizji. Nazwał głowę państwa „pahanem”, czyli kryminalnym przywódcą w rosyjskich więzieniach. To nie była prywatna rozmowa, to nie był komentarz w internecie – to był występ w środkach masowego przekazu, którego konsekwencje dotykają wizerunku Polski na całym świecie. Do tego dochodzą jego własne wpisy w mediach społecznościowych, w których pojawiały się treści nawiązujące do banderyzmu – ideologii, która jest dla Polski symbolem ludobójstwa i zdrady.
Starsza kobieta, która krytykowała Owsiaka i domagała się rozliczeń jego fundacji, została zatrzymana o 6 rano. Księdza, który skrytykował aborcjonistkę z Oleśnicy odpowiedzialną za śmierć dziecka w 9. miesiącu ciąży, również wyciągnięto bladym świtem. A co się dzieje, gdy… pic.twitter.com/FxMuOf1bXm
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) August 27, 2025
Porównajmy fakty: za krytykę Owsiaka czy aborcjonistki polscy obywatele trafiają o szóstej rano do radiowozu. Za znieważenie Prezydenta RP i promowanie narracji groźnych dla polskiego bezpieczeństwa – obywatel Ukrainy (i Polski) pozostaje nietykalny. Dlaczego? Czy w Polsce Donalda Tuska cudzoziemcy mają większe prawa niż Polacy? Czy bycie Ukraińcem oznacza wyższy status, większe przywileje i faktyczną bezkarność?
Władze państwa powinny jasno odpowiedzieć na te pytania, bo coraz więcej obywateli ma poczucie, iż Polska staje się krajem podwójnych standardów. Polacy są ścigani za słowa, a cudzoziemiec, który publicznie obraża Prezydenta RP, pozostaje na wolności. jeżeli prawo nie działa równo wobec wszystkich, to znaczy, iż państwo przestaje być suwerenne i sprawiedliwe.