Krzysztof Stanowski – pisowska marionetka ma zniechęcić do pójścia na wybory?

4 dni temu
Zdjęcie: Krzysztof Stanowski – pisowska marionetka ma zniechęcić do pójścia na wybory?


Krzysztof Stanowski udawał niezależnego komentatora, bezstronnego obserwatora życia publicznego, człowieka spoza układów. Dziś ta fasada leży w gruzach. Wraz z ujawnieniem milionowych przepływów pieniędzy z państwowych spółek oraz jego groteskowym udziałem w kampanii prezydenckiej, wszystko staje się jasne: Stanowski to pisowska marionetka, która ma jedno konkretne zadanie – zniechęcić demokratyczny elektorat do udziału w wyborach.

Zamiast poważnej kampanii, dostajemy farsę. Zamiast debaty o przyszłości kraju – występ klauna, który sam siebie mianował “kandydatem na jaja”. Ale to nie przypadek. Stanowski nie pojawił się w tym wyścigu przypadkiem, z nudów, z potrzeby żartu. On realizuje dokładnie taki scenariusz, jaki marzy się ludziom z Nowogrodzkiej: obśmiewać wybory, ośmieszać kandydatów, rozmywać wagę decyzji, którą podejmiemy przy urnach.

To nie tylko strategia – to dywersja polityczna. A jej celem są przede wszystkim ci, którzy jeszcze wierzą w demokrację, w sens głosowania, w obywatelski obowiązek. Bo przecież nie chodzi o to, by Stanowski odebrał miliony głosów. Chodzi o to, by miliony ludzi w ogóle nie poszły głosować. A zwłaszcza ci, którzy w normalnych warunkach oddaliby głos na Rafała Trzaskowskiego lub innego demokratycznego kandydata. Przekaz jest prosty: “To wszystko to kabaret, nic się nie liczy, więc po co głosować?”. A kto na tym korzysta? Oczywiście PiS. Bo twardy elektorat prawicy – ten zmobilizuje się choćby na wezwanie z megafonu przy kościele. Ale centrum i młodzi? jeżeli dadzą się nabrać na tę cyniczną grę, zostaną w domu. I to wystarczy, żeby pisowski kandydat wszedł do drugiej tury z uśmiechem, który niechybnie przerodzi się w pogardliwy rechot nad demokracją.

Dlatego nie dajmy się nabrać. Krzysztof Stanowski nie jest ani zabawny, ani niezależny. Jest instrumentem politycznym, który ma odegrać swoją rolę i zniknąć z tarczą. Ale jeszcze nie jest za późno, by mu ją wyrwać z ręki.

Te wybory są ważniejsze niż kiedykolwiek. Każdy głos się liczy. Nie pozwól, by błazen decydował o przyszłości Polski. Idź na wybory i zagłosuj – na poważnie.

Idź do oryginalnego materiału