Krzysztof Stanowski – głos „niezależny”, czyli sponsorowany przez PiS

4 dni temu

Krzysztof Stanowski. Obśmiewał polityków, rzekomo piętnował patologie, walczył o „prawdę” w imię milionów widzów i followersów. Ale dziś wiemy jedno: Krzysztof Stanowski nie mówił za darmo. Mówił za pieniądze. I to publiczne.

Z informacji, które ujawnił Jan Piński, wynika, iż tylko od jednej spółki – PKN Orlen – Weszło Stanowskiego przytuliło od 2018 roku do 2024 ponad 5,8 miliona złotych. Miliony złotych naszych – obywatelskich – pieniędzy. To nie wszystko. Zasilali go również: PKO BP, PZU, Totalizator Sportowy, a prawdopodobnie także kolejne spółki kontrolowane przez ludzi z PiS-u.

Ile dokładnie? Tego się nie dowiemy, bo pan Stanowski zasłania się tajemnicą handlową. Ot, wygodne alibi dla kogoś, kto rzekomo „nie ma nic do ukrycia”, a z budżetowej kroplówki ciągnął przez lata, budując wokół siebie mit niezależności.

Dziś ten mit pęka. I zostaje obnażony obraz człowieka, który był de facto kolejnym tubą propagandową PiS-u – tyle iż ubrany w ciuchy influencera, a nie partyjnego aparatczyka. Gdy było trzeba, atakował wrogów władzy. Gdy trzeba było milczeć – milczał. A wszystko to przy dźwięku przelewów z Orlenu i spółek państwowych.

Stanowski, który uwielbia wypominać innym „układy” i „sponsorów”, sam stał się medialnym najemnikiem reżimu. Tylko iż zamiast w mundurze – występował w t-shircie. Zamiast na partyjnych wiecach – mówił z YouTube’a i Twittera. Ale efekt był ten sam: realna usługa propagandowa dla partii, która demolowała państwo.

Dziś, gdy rządy się zmieniły, nie usłyszeliśmy skruchy. Nie było przeprosin. Jest za to klasyczne wykręcanie się: „nie mogę mówić”, „tajemnice handlowe”, „to było tylko partnerstwo”.
Nie, panie Stanowski. To było pasienie się przy państwowym korycie, kiedy tysiące dziennikarzy w Polsce próbowało przetrwać w uczciwy sposób.

Panie premierze Donaldzie Tusku – czas ujawnić prawdę o Stanowskim.

Prawdziwie wolne media to nie te, które krzyczą najgłośniej, ale te, które nie są na pasku żadnej władzy. A Krzysztof Stanowski przez lata był na pasku partii Kaczyńskiego. I musi to zostać zapamiętane. Dzisiaj popiera PiS – chociaż robi to w nieco zawoalowany sposób. Spłaca długi.

Idź do oryginalnego materiału