Lider centroprawicowej Konfederacji Krzysztof Bosak ostrożnie wypowiedział się na temat osób, które wzywają aktualnie do zerwania stosunków dyplomatycznych z Federacją Rosyjską. Według centroprawicowca, są oni „nieodpowiedzialni albo niepoinformowani”.
– Każdy, kto sugeruje, iż Polska mogłaby w tej chwili wejść do wojny, wysłać wojska na Ukrainę, jest nieodpowiedzialny albo niepoinformowany – relacjonuje słowa Krzysztofa Bosaka serwis rp.pl, które padły na antenie Radia Zet.
Bosak odniósł się także do ewentualności wydalenia ambasadora Rosji z terytorium Polski:
– Wydaje mi się, iż w tej chwili nie ma takiego powodu, żeby to robić. Wydalenie jest zerwaniem stosunków dyplomatycznych – relacjonuje słowa polityka serwis rp.pl.
Przypomnijmy, iż tuż po wybuchu konfliktu na Ukrainie w lutym 2022 roku Bosak publicznie przypinał sobie wstążkę w ukraińskich barwach narodowych. Jednocześnie obierał postawę jednoznacznie proukraińską i antyrosyjską, deklarował też, iż „ma dystans” wobec hasła „Stop ukrainizacji Polski”. W ostatniej kampanii wyborczej do parlamentu hasła ukrainosceptyczne, które wcześniej podnosili jedynie Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke, zyskały uznanie Bosaka oraz Sławomira Mentzena dopiero pod koniec wyborczej rywalizacji, co i tak nie dało to pożądanego rezultatu. Konfederacja uzyskała wynik około 7% i zajęła ostatnie miejsce spośród ugrupowań, które przekroczyły próg wyborczy 5 procent.
Po wyborach, mimo iż Sławomir Mentzen deklarował wzięcie na siebie odpowiedzialności za wyborczą porażkę, konsekwencje wyciągnięto jedynie wobec Janusza Korwin-Mikkego. Sam Sławomir Mentzen wcześniej uznawał za „pozytywny” napływ Ukraińców do Polski oraz stwierdzał, iż „nie widzi” żadnej ukrainizacji Polski.
rp.pl / Radio Zet / wprawo.pl
Przeczytaj także:
M. Skalski: Dajmy się zabić – byle na złość Rosji