Wicemarszałek Sejmu w poniedziałek podczas konferencji prasowej ostro ocenił pomysł polskiej policji, który ma pomóc uzupełnić braki kadrowe formacji. RMF FM informowało, iż policja rozważa możliwość zatrudniania osób, które nie są polskimi obywatelami.
Policjantów interesują przede wszystkim osoby z Ukrainy, Białorusi i Gruzji. Stołeczna policja liczy się z tym, iż wojna w Ukrainie zmieni „strukturę świata przestępczego w Polsce” i uważa, iż to byłaby szansa na poznanie specyfiki przestępczości wśród tych osób. — Duża przestępczość osób pochodzących z konkretnych narodowości może uzasadniać werbowanie przez policję informatorów spośród ludzi tej narodowości — tak do tych wyjaśnień odniósł się Krzysztof Bosak.
Krzysztof Bosak: obywatelstwa już się cofnąć nie da
— jeżeli ktoś chce pracować w polskich instytucjach, powinien uzyskać polskie obywatelstwo, które powinno być obwarowane dużymi wymaganiami tak, żebyśmy mieli pewność, iż nie trafia to obywatelstwo w niepowołane ręce, bo na mocy polskiej konstytucji, obywatelstwa już się cofnąć nie da — powiedział Krzysztof Bosak.
Jego zdaniem to rozwiązanie „to jakieś całkowite nieporozumienie” i „może tylko pogłębić zapaść kadrową w policji”. — Jak się rozniesie informacja o takim obniżaniu wymagań, iż można być z obcym paszportem i bez polskiego paszportu, i przyjść pracować dla policji, to coraz mniej Polaków będzie chciało w tej formacji pracować — ocenił.
