Poseł PiS Edward Siarka powiedział o kilka słów, które długo będą się za nim ciągnęły. Jak tłumaczy się polityk po skandalu, który wywołała jego „kula w łeb”? Poseł PiS Edward Siarka chce „kuli w łeb” dla premiera? W czwartek Sejm debatował na temat uchylenia immunitetu Zbigniewowi Ziobrze, najbardziej zainteresowany wykorzystał tę okazję do ataku na Donalda Tuska. W czasie, gdy były minister sprawiedliwości mówił o premierze na mównicy, jego kolega po fachu, Edward Siarka, krzyknął: „kula w łeb”. Wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela, która usłyszała okrzyk, przerwała wtedy debatę i nakazała posłowi przeproszenie za to, co krzyknął. Oczywiście polityk PiS przesadził, ale najbardziej żałosne jest jego tłumaczenie się. Otóż, twierdzi teraz, iż po prostu recytował… wiersz. Miało chodzić o liryk Władysława Broniewskiego, „Bagnet na broń”, który zawiera wersy: „Za tę dłoń podniesioną nad Polską – kula w łeb!”. – Tym, którzy nie znają poezji Broniewskiego, wyjaśniam, iż moje pokolenie recytowało ten tekst na szkolnych akademiach. W emocjach wracają znajome frazy, które mogą bulwersować. Przepraszam – wytłumaczył Siarka. Władysław Broniewski- Bagnet na broń „…Za tę dłoń podniesioną nad Polską – kula w łeb!” Tym, którzy nie znają poezji Broniewskiego wyjaśniam, iż moje pokolenie recytowało ten tekst na szkolnych akademiach. W emocjach wracają