
— W ten sam sposób, w jaki Europa musi wzmocnić swoje zdolności obronne, aby bronić się przed zewnętrznym zagrożeniem, które mamy na naszych wschodnich granicach, musi zająć się wewnętrznym zagrożeniem, jakie stwarza kryzys mieszkaniowy — przekonuje Collboni. — Ryzykujemy, iż klasa robotnicza i średnia dojdą do wniosku, iż ich demokratyczne rządy nie są w stanie rozwiązać ich największego problemu — ostrzega.
Collboni podkreśla, iż Barcelona, gdzie średnia cena mieszkań wzrosła o prawie 70 proc. w ciągu ostatniej dekady, jest „strefą zero” kryzysu wywołującego niezadowolenie w obszarach miejskich, które zamieszkuje większość mieszkańców UE. Jego zdaniem w krajach takich jak Holandia siły antydemokratyczne już wykorzystały powszechny gniew z powodu wysokich kosztów wynajmu i mieszkań, aby odnieść znaczące zwycięstwo w ostatnich wyborach.
Burmistrz przyznał, iż decyzja Komisji Europejskiej o utworzeniu pierwszego w historii bloku komisarza do spraw mieszkalnictwa oraz powołanie specjalnej komisji w Parlamencie Europejskim to krok w dobrym kierunku. Jednak jego zdaniem UE musi podjąć bardziej zdecydowane działania, aby zaradzić kryzysowi.
— Potrzebujemy jasnych, europejskich strategii politycznych i mechanizmów finansowania, aby zapewnić przystępne cenowo mieszkania publiczne w naszych miastach. A burmistrzowie i lokalna administracja — ludzie, którzy znają dzielnice, potrzeby ludzi, firmy komunalne, które już budują i zarządzają mieszkaniami socjalnymi — muszą być częścią tej rozmowy i pomóc w kształtowaniu tej polityki — przekonuje.
Walka z wynajmem krótkoterminowym
Od czasu objęcia urzędu w 2023 r. Collboni podjął szereg śmiałych działań, aby mieszkania w drugim co do wielkości mieście Hiszpanii były bardziej przystępne cenowo. Zeszłego lata burmistrz trafił na pierwsze strony gazet, kiedy ogłosił, iż Barcelona zamierza zlikwidować krótkoterminowy wynajem turystyczny. Ma się to stać w ciągu pięciu lat poprzez nieodnawianie licencji na prowadzenie takiej działalności.
Decyzja ta jest kwestionowana przez firmy świadczące usługi wynajmu krótkoterminowego i wynajmujących, którzy twierdzą, iż narusza ona prawo europejskie i przyczyni się do boomu na nielegalne mieszkania dla turystów. Konserwatywne partie opozycyjne w mieście również sprzeciwiają się temu środkowi. Collboni jest jednak przekonany, iż jego decyzja zostanie podtrzymana i pomoże powstrzymać odpływ mieszkańców z miasta.

Jaume Collboni przemawia podczas wiecu wyborczego w Barcelonie, Hiszpania, 4 maja 2023 r.
Stopniowe eliminowanie wynajmu krótkoterminowego burmistrz opisuje jako próbę rozwiązania problemu niebotycznie wysokich kosztów mieszkaniowych w Barcelonie. Drugim filarem tej strategii jest regulacja cen wynajmu w całym mieście, które, jak wskazuje Collboni, osiągnęły już skrajne warunki rynkowe, ponieważ przeciętna rodzina wydaje ponad 30 proc. swoich dochodów na wynajem lub spłatę zakupu mieszkania.
— Podczas pandemii wszyscy przewidywali, iż ludzie uciekną z miast i nigdy nie wrócą, ale stało się dokładnie odwrotnie — zauważa. — Musimy interweniować, ponieważ jasne jest, iż rynek nie jest w stanie sam poradzić sobie z tą sytuacją – dodaje.
Collboni przyznaje, iż wprowadzenie maksymalnego pułapu podwyżek czynszów jest środkiem krótkoterminowym, mającym na celu powstrzymanie pogłębiania się kryzysu. Jakiekolwiek długoterminowe rozwiązanie problemów mieszkaniowych w Europie będzie — jego zdaniem — wymagało radykalnego zwiększenia liczby przystępnych cenowo mieszkań komunalnych. Zanim jednak duże projekty budowlane uzyskają zielone światło, burmistrz wezwał krajowych, regionalnych i lokalnych liderów do ponownego przeanalizowania ich podejścia do mieszkalnictwa publicznego, podkreślając, że popyt nie jest już ograniczony do najbardziej wrażliwych członków społeczeństwa.
— Potrzebujemy polityki mieszkaniowej, która jest znacznie szersza i która rozumie, iż problem ten dotyka w tej chwili rodzin miejskich z klasy robotniczej i średniej — podkreśla i dodaje, iż 75 proc. mieszkańców Barcelony to potencjalni beneficjenci pomocy mieszkaniowej.
Budownictwo nie jest panaceum na wszystko
Collboni zwraca również uwagę, iż w wielu miastach — między innymi w Barcelonie — budowa nowych mieszkań nie jest realistycznym rozwiązaniem kryzysu.
— Barcelona jest geograficznie ogrodzona przez morze, góry i sąsiednie gminy — zauważa. — Budujemy trzy nowe osiedla, które potencjalnie mogą pomieścić do 45 tys. mieszkań — z czego połowa będzie publiczna — ale potem nie ma już gdzie budować.

Demonstracja przeciwko rosnącym cenom wynajmu w Barcelonie, Hiszpania, 23 listopada 2024 r.
Dlatego też władze miasta pracują również nad powiększeniem publicznych zasobów mieszkaniowych i robią to, korzystając z przysługującego miastu prawa pierwokupu, które daje im pierwszeństwo w zakupie budynków na obszarach, gdzie rynek jest rozgrzany i nie ma miejsca na nowe budynki. W ciągu ostatniej dekady, wraz z regionalnym rządem Katalonii, miasto nabyło ponad 7000 mieszkań, które są w tej chwili wynajmowane po przystępnych cenach.
Casa Orsola, kultowy budynek w centralnej dzielnicy Eixample, jest najnowszym nabytkiem miasta. Początkowo został on zakupiony przez firmę inwestycyjną, która zamierzała eksmitować długoletnich mieszkańców i przekształcić ich mieszkania pod wynajem turystyczny. Po poważnych protestach, które miały miejsce na początku tego miesiąca, interweniowały lokalne władze. Współpracując z organizacją zajmującą się mieszkalnictwem socjalnym, miasto nabyło nieruchomość po cenie 30 proc. niższej niż rynkowa.
— Zmieniamy zasady, które przyczynią się do tego, iż grupy inwestycyjne i inni zrozumieją, iż takie przedsięwzięcia nie będą już lukratywne w Barcelonie — zauważa Collboni. — Mamy wiele innych sektorów, w które można tu inwestować; niech skupią się na nich.