Kryzys polaryzacji na Słowacji jest ostrzeżeniem dla Europy

2 dni temu

W erze szerzącej się fragmentacji Słowacja stała się jednym z najbardziej spolaryzowanych społeczeństw w Europie.

Według najnowszych danych projektu V-Dem przedstawionych w analizie Instytutu DEKK, Słowacja zajmuje w tej chwili drugie miejsce wśród najbardziej spolaryzowanych państw Europy – za Węgrami i przed Polską.

Wyniki te potwierdzają, iż region V4 staje się coraz bardziej barometrem i katalizatorem regresu demokratycznego, pokus autorytarnych i fragmentacji społecznej. Chociaż Czechy – kolejny członek V4 – wypadają lepiej, zajmując 18. miejsce wśród 29 badanych krajów, ogólna tendencja w Europie Środkowej budzi niepokój.

Unia Europejska powinna zainteresować się sytuacją – nie z ciekawości, ale z konieczności.

Słowacja i V4: wspólny kryzys spójności

Polaryzacja na Słowacji nie jest statystyczną abstrakcją, ale codzienną rzeczywistością.

Ponad 60% Słowaków uważa, iż ich społeczeństwo jest głęboko podzielone, w porównaniu z 47,4% w Czechach. Podział wykracza poza różnice polityczne. Około 36% Słowaków twierdzi, iż osobiście zna osoby, które w ostatnich latach uległy radykalizacji do tego stopnia, iż akceptują przemoc wobec osób o przeciwnych poglądach. Odsetek ten jest znacznie wyższy niż 21% odnotowane w Czechach.

Liczby nie odzwierciedlają jedynie wewnętrznej dynamiki Słowacji, ale wskazują na szerszy kryzys w Europie Środkowej. Węgry, Polska i Słowacja doświadczają nasilenia wojen kulturowych, rosnącego poparcia dla autorytarnych rządów i pogłębiającej się pogardy dla norm instytucjonalnych.

Poczucie beznadziejności niszczy nie tylko zaangażowanie polityczne, ale także spójność narodową: tylko 20–30% Słowaków twierdzi, iż byłoby gotowych bronić swojego kraju w przypadku konfliktu zbrojnego. W Polsce odsetek ten wynosi około 70%, a na Węgrzech około 50%.

Kiedy ponad połowa Słowaków (52,5%) uważa, iż system polityczny i gospodarczy aktywnie działa na niekorzyść ich dobrobytu, a jedna czwarta nie widzi już reform ani kompromisu jako realnej drogi do zmian, stajemy się świadkami głębokiej erozji zaufania do demokracji. Poparcie dla radykalnych rozwiązań wzrosło prawie dziewięciokrotnie od 1998 r., z 2,8% do 25,7% w 2023 r. Tych nastrojów nie spotyka się wyłącznie na Słowacji – odbijają się echem w całej grupie V4 i coraz częściej w całej Europie.

UE a polaryzacja

UE nie jest luźnym zbiorem niepowiązanych państw, ale ściśle powiązaną wspólnotą polityczną, gospodarczą i prawną. To, co dzieje się na Słowacji, Węgrzech czy w Polsce, nieuchronnie wywołuje falę reakcji na całym kontynencie. Wysoki poziom polaryzacji, zwłaszcza w połączeniu z rosnącymi nastrojami antysystemowymi, osłabia Unię na kilku fundamentalnych płaszczyznach.

Po pierwsze, polaryzacja podważa spójność społeczną nie tylko w poszczególnych państwach, ale w całej Unii. Rodzi nieufność, delegitymizuje przeciwstawne poglądy i osłabia zdolność do budowania wspólnej tożsamości europejskiej. Kraje o spolaryzowanych społeczeństwach są mniej skłonne do konstruktywnego udziału w wielostronnym kształtowaniu polityki. Tego rodzaju postawy utrudniają osiągnięcie konsensusu w pilnych kwestiach, takich jak wojna na Ukrainie, działania na rzecz klimatu, migracja, obrona lub reformy gospodarcze.

Po drugie, polaryzacja otwiera drzwi do autorytarnych rządów. Przywódcy polityczni w spolaryzowanych społeczeństwach często wykorzystują podziały, przedstawiając się jako obrońcy „prawdziwych” obywateli przed wymyślonymi wrogami wewnętrznymi lub zewnętrznymi. Taka logika dominuje już w dyskursie publicznym w niektórych częściach V4. Podważa normy demokratyczne, tłumi sprzeciw i osłabia fundamentalne wartości UE. jeżeli nie zostaną podjęte odpowiednie działania, wzorce zaczną zagrażać wiarygodności i spójności Unii od wewnątrz.

Po trzecie, polaryzacja w jednym państwie członkowskim często wywołuje efekt domina w innych. Media społecznościowe, propaganda transgraniczna oraz swobodny przepływ osób i informacji sprawiają, iż toksyczne narracje nie zatrzymują się na granicach państw.

Manipulacja polityczna, nierówności i kryzys tożsamości

Polaryzacja nie pojawia się znikąd. Według autorów analizy Instytutu DEKK, kilka kluczowych czynników napędza polaryzację na Słowacji i jej sąsiedztwie. Najważniejsze z nich to manipulacja polityczna i wojny kulturowe. Słowaccy – i w coraz większym stopniu środkowoeuropejscy – politycy przyjęli polaryzującą retorykę, która odwołuje się do głęboko zakorzenionych emocji. Przedstawiając się jako obrońcy „prawdziwych wartości”, sprowadzają złożone kwestie społeczne do dychotomicznych wyborów. Zamiast subtelnej debaty pojawia się oburzenie moralne, które ułatwia rozprzestrzenianie się radykalnych narracji.

Polaryzacja jest również ściśle powiązana z nierównościami ekonomicznymi. Wraz z pogłębianiem się przepaści między bogatymi a biednymi rośnie przekonanie, iż system jest sfałszowany. Rosnące frustracje społeczno-ekonomiczne na Słowacji odzwierciedlają trendy obserwowane w niektórych regionach Polski i na Węgrzech, gdzie niezadowolenie społeczne coraz częściej kierowane jest zarówno przeciwko krajowym elitom, jak i Brukseli.

Platformy społecznościowe przyczyniają się do tej dynamiki. Ich algorytmy premiują zaangażowanie, a nie dokładność, wzmacniając sensacyjne i dzielące treści. Rozkwitają echo chambers, które mnożą uprzedzenia i podsycają wrogość. Słowacja nie stworzyła jeszcze solidnych zabezpieczeń przed tymi skutkami, a ich wpływ jest widoczny zarówno w dyskursie publicznym, jak i w codziennych interakcjach.

Niejasna sytuacja geopolityczna potęguje wyzwania. Dalszą polaryzację pogłębia fakt, iż Słowacja ma najsłabszą tożsamość geopolityczną spośród państw V4. Podczas gdy Węgry i Polska wyrażają silną (choć czasem sceptyczną) lojalność wobec Zachodu, Słowacja jest głęboko podzielona. Tylko 21,9% Słowaków identyfikuje się jako prozachodni, a aż 18,2% uważa Rosję i Wschód za realną alternatywę cywilizacyjną. Tego rodzaju tendencja stwarza podatny grunt dla zagrożeń hybrydowych – zwłaszcza rosyjskiej dezinformacji.

Kryzys tożsamości w połączeniu z nostalgią za socjalizmem, którą przez cały czas podziela prawie dwie trzecie Słowaków, utrudnia stworzenie wspólnej wizji narodowej lub europejskiej. Wyjaśnia to również, dlaczego radykalne ruchy antyunijne i prorosyjskie cieszą się w Słowacji poparciem niespotykanym w innych krajach regionu.

Poza Słowacją: strukturalne ostrzeżenie dla Europy

Dane są jasne: słowacka polaryzacja nie dotyczy tylko Słowacji. To zjawisko regionalne o znaczeniu ogólnoeuropejskim. Czechy, pomimo mniejszego stopnia polaryzacji, podążają podobną ścieżką – napędzana populistycznymi nastrojami partia opozycyjnego lidera Andreja Babiša, ANO, ma szansę wygrać najbliższe wybory. Węgry pod rządami Viktora Orbána zinstytucjonalizowały już wiele czynników powodujących polaryzację. Polska, po ostatnich zmianach politycznych, przez cały czas boryka się z głębokim podziałem elektoratu i rozbiciem instytucji publicznych.

UE musi traktować polaryzację jako zagrożenie strukturalne – nie tylko dla poszczególnych państw członkowskich, ale dla całej Unii. Wymaga to inwestycji w politykę zmniejszającą nierówności, wzmacniającą edukację obywatelską, regulującą platformy cyfrowe i wspierającą niezależne media. Przywódcy krajowi powinni czerpać korzyści z dialogu, a nie z podziałów.

W chwili gdy Europa wkracza w nową fazę integracji w obliczu zewnętrznych zagrożeń i wewnętrznych sporów, nie można zakładać jedności – należy ją chronić.

Reszta UE musi zwrócić na to uwagę – nie tylko dlatego, iż Słowacja jest państwem członkowskim, ale dlatego, iż stanowi zwierciadło. Rosnące podziały w tym kraju odzwierciedlają szersze napięcia w Europie. jeżeli nie zostaną rozwiązane, to nie uda się ich powstrzymać.

Foto.: Capt. Claire Waldo, Slovak International Air Fest, domena publiczna.

Tekst ukazał się w języku angielskim 29 lipca 2025 r. na Visegrad Insight.

Idź do oryginalnego materiału