Kryptoznaczek Poczty Polskiej: innowacja czy kosztowna porażka?

17 godzin temu
Zdjęcie: High angle of hands holding gold and silver cryptocurrency coins, symbolizing digital wealth.


Kilka lat temu Poczta Polska z wielką pompą zapowiadała rewolucję w filatelistyce. Kryptoznaczek – cyfrowy odpowiednik tradycyjnego znaczka pocztowego oparty na technologii blockchain i NFT – miał przyciągnąć nowych klientów i wpisać spółkę w nowoczesne trendy. Dziś oficjalna strona projektu nie działa, a posłanka Paulina Matysiak pyta o sprawę w interpelacji skierowanej do Ministra Aktywów Państwowych.

Gdzie zniknęły miliony?

Najważniejsze pytanie dotyczy pieniędzy. Ile dokładnie kosztowało polskich podatników to innowacyjne przedsięwzięcie? Posłanka Matysiak chce poznać szczegóły: całkowite wydatki z podziałem na koszty technologiczne, organizacyjne i promocyjne, rozpisane rok po roku. Równie istotne jest źródło finansowania – czy projekt realizowano wyłącznie ze środków własnych spółki, czy może sięgnięto także po publiczne pieniądze?

Brak transparentności w tym zakresie budzi uzasadnione wątpliwości, szczególnie iż mówimy o spółce Skarbu Państwa. W przypadku takiego podmiotu pełna jawność finansowa powinna być standardem, nie wyjątkiem.

Ile zarobiła Poczta?

Druga strona medalu to przychody. jeżeli kryptoznaczek miał być dochodowym przedsięwzięciem, to gdzie są konkretne liczby potwierdzające jego sukces rynkowy? Parlamentarzystka pyta o wpływy ze sprzedaży w poszczególnych latach – dane, które jak dotąd nie były nigdzie publikowane.

Równie ważna jest kwestia analizy przedwdrożeniowej. Czy przed uruchomieniem projektu ktokolwiek sprawdził jego realną opłacalność? Czy sporządzono studium wykonalności i ocenę ryzyk? W standardowo zarządzanej firmie takie dokumenty są podstawą każdej większej inwestycji. W spółce państwowej powinny być obowiązkowe.

Tajemnicza awaria

Najbardziej niepokojący jest jednak obecny stan projektu. Oficjalny serwis kryptoznaczka wyświetla jedynie lakoniczny komunikat o „tymczasowych pracach technicznych”. Bez daty, bez wyjaśnień, bez perspektyw. Użytkownicy nie mają dostępu do oferty, regulaminów, dokumentacji technicznej – do niczego.

Taka sytuacja rodzi pytania o faktyczny status przedsięwzięcia. Czy to rzeczywiście przerwa techniczna, czy może dyskretne wycofanie się z kosztownej porażki? Posłanka Matysiak słusznie domaga się informacji, kiedy serwis zostanie przywrócony – o ile w ogóle ma zostać przywrócony.

Technologia bez nazwiska

Interpelacja porusza także kwestie czysto techniczne. Na jakiej platformie blockchain oparto kryptoznaczek? Kto dostarczył rozwiązania informatyczne i za ile? To pytania najważniejsze dla oceny zarówno bezpieczeństwa systemu, jak i gospodarności wydatkowania środków publicznych.

Równie istotne jest pytanie o przyszłość: czy zarząd Poczty Polskiej planuje kolejne emisje kryptoznaczków? jeżeli tak, to na jakiej podstawie – sukcesu komercyjnego czy może uporu w kontynuowaniu wątpliwego projektu?

Ministerstwo w ciemno

Osobny wątek to rola samego ministerstwa. Czy decyzja o uruchomieniu kryptoznaczka była w ogóle konsultowana z resortem sprawującym nadzór właścicielski? A jeżeli tak, to jakie było stanowisko ministerstwa?

O odpowiedzi poinformujemy.

Idź do oryginalnego materiału