Krotoszyn i Fontenay-le-Comte: trzy dekady partnerstwa, które łączy ludzi, nie tylko samorządy [ZDJĘCIA]

19 godzin temu

Delegacja z Krotoszyna – przedstawiciele samorządu oraz liczni członkowie Krotoszyńskiego Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Francuskiej – udała się do Fontenay-le-Comte. Krotoszynianie zostali przyjęci z niezwykłą serdecznością – gospodarze zakwaterowali ich w domach prywatnych, co tylko wzmocniło wymiar międzyludzki tego spotkania.

30 lat przyjaźni między Krotoszynem a Fontenay-le-Comte

Wśród uczestników wyjazdu znalazł się również Grzegorz Pierzchała, który skorzystał z zaproszenia prezesa stowarzyszenia Krotoszyn–Fontenay-le-Comte, Jolanty Podziemskiej. Podkreśla, iż był to wyjazd wyjątkowy:

Była to dla mnie wyjątkowa okazja, by z bliska przyjrzeć się, jak wygląda ponad 30-letnia kooperacja między mieszkańcami naszych miast – realizowana na poziomie oddolnym – mówi Grzegorz Pierzchała.

Jak zauważa, to nie instytucje, ale ludzie są fundamentem tej relacji.

Stowarzyszenie Krotoszyn–Fontenay działa całkowicie społecznie. Choć wspierane jest przez samorządy, jego siłą napędową są członkowie – osoby pełne zaangażowania, pasji i otwartości. Przez te wszystkie lata udało się im zbudować relację, którą trudno określić inaczej niż przyjaźnią, a często wręcz – relacją rodzinną - podkreśla.

Od 30 lat realizowane są naprzemienne wizyty pomiędzy mieszkańcami Krotoszyna i mieszkańcami Fontenay-le-Comte. Na przestrzeni tych wszystkich lat zrodziły się prawdziwe przyjaźnie.

To, co szczególnie mnie ujęło, to fakt, iż uczestnicy tych wyjazdów nie mieszkają w hotelach, ale są zapraszani do domów prywatnych – wielu z nich ma swoje „stałe” rodziny po drugiej stronie granicy, które odwiedzają się regularnie - mówi Grzegorz Pierzchała.

Program pełen wspólnych przeżyć

Z okazji 30-lecia współpracy Krotoszyna i Fontenay-le-Comte gospodarze przygotowali bogaty program uroczystości. Od oficjalnych spotkań i wspólnego zwiedzania miasta, przez udział w obchodach Święta Narodowego Francji 14 lipca, aż po wieczory integracyjne z muzyką i tańcami.

Miłym akcentem "rodzinnym" były kolacje integracyjne i wieczory z muzyką oraz tańcami (w tym nauka poloneza dla Francuzów). Wszystko to tworzyło niezapomnianą atmosferę wzajemnej bliskości i euforii – wspomina Grzegorz Pierzchała.

Podczas oficjalnych uroczystości w Ogrodzie Miast Partnerskich i w Teatrze Miejskim wybrzmiały przemówienia podkreślające znaczenie przyjaźni oraz kontynuacji współpracy – zwłaszcza w obszarze edukacji, kultury i wymiany młodzieży.

Krotoszyn i Fontenay-le-Comte - relacja, która łączy ludzi i samorządy

Delegacja z Krotoszyna miała również okazję uczestniczyć w obchodach francuskiego święta narodowego – z paradą wojskową, koncertami i pokazem sztucznych ogni. Był to czas zarówno radosny, jak i pełen wzruszeń.

Mogłem niejako odwdzięczyć się za ten wspaniały wyjazd – przygotowując dokumentację fotograficzną całej wizyty. Mam nadzieję, iż posłuży ona do stworzenia ciekawej wystawy, która odda ducha świętowania 30-lecia tej wyjątkowej współpracy i ukaże jej ludzką, bardzo osobistą stronę – mówi Grzegorz Pierzchała

Podkreśla również symboliczne znaczenie wspólnych wystąpień obecnej burmistrz Krotoszyna Natalii Robakowskiej oraz byłego burmistrza Franciszka Marszałka.

To dowód na to, iż partnerstwo budowane przez ludzi znajduje także zrozumienie i wsparcie ze strony władz - wskazuje.

Relacja, która nie zna granic

Wspólna historia Krotoszyna i Fontenay-le-Comte to historia ludzi – ich spotkań, emocji, przyjaźni i wzajemnego wsparcia. To także przykład, iż kooperacja międzynarodowa może być bliska, codzienna i niezwykle osobista.

Z całą pewnością mogę powiedzieć, iż wróciłem z Francji bogatszy o nowe doświadczenia i przekonanie, iż przyjaźń między narodami nie tylko jest możliwa – ale ma się bardzo dobrze” - podkreśla Grzegorz Pierzchała.

Wskazuje także na rodzinną atmosferę panującą pomiędzy członkami stowarzyszenia.

Na osobną pochwałę zasługuje również atmosfera wspólnych godzin spędzonych w autokarze przez członków stowarzyszenia. Trasa licząca aż 1800 kilometrów w jedną stronę (i tyle samo w drodze powrotnej) mogłaby być sporym wyzwaniem – a jednak od samego początku, niemal z chwilą zajęcia miejsc, w autokarze zapanowała życzliwość, humor i poczucie wspólnoty. Jako osoba niejako „nowa” w tym środowisku, byłem szczerze zaskoczony, jak naturalnie i swobodnie zostałem włączony do tej społeczności. Za tę wyjątkową, serdeczną atmosferę należą się wzajemne podziękowania wszystkim uczestnikom – to właśnie dzięki niej podróż była nie tylko wygodna, ale i pełna pozytywnych emocji - podsumowuje.

Idź do oryginalnego materiału