Naczelny Sąd Administracyjny zajął się sprawą krakowskiej Strefy Czystego Transportu. – Wyrok, chociaż bezpośrednio dotyczy starej SCT, ma ogromne znaczenie również dla nowej uchwały – komentuje Miłosz Jakubowski z Fundacji Frank Bold, radca prawny obecny na posiedzeniu.
Na początek ważne wyjaśnienie – NSA zajmował się pierwszą, nieaktualną już wersją krakowskiej SCT, co do której Wojewódzki Sąd Administracyjny złożył uwagi, uchylając część przepisów. Sprawę szeroko opisywaliśmy na łamach SmogLabu. W dużym skrócie sąd wskazał, iż granice strefy nie zostały należycie określone w uchwale.
- Czytaj także: Sąd uchyla pierwszą w Polsce Strefę Czystego Transportu
W międzyczasie krakowscy radni przyjęli nową uchwałę ws. SCT, wprowadzając istotne zmiany: z przepisów dożywotnio zwolnieni są mieszkańcy Krakowa a w okresie przejściowym osoby spoza Krakowa mogą wjeżdżać pojazdami niespełniającymi norm po wniesieniu opłaty. Mimo, iż uchwała, którą zajmował się NSA nie jest już obowiązująca, to decyzja sądu ma znaczenie dla wszystkich stref w Polsce.
- Czytaj także: Strefa Czystego Transportu w Krakowie od stycznia 2026. Najważniejsze informacje w jednym miejscu
NSA uchylił decyzję Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego ws. SCT w Krakowie
Prawnicy Fundacji Frank Bold byli na czwartkowej rozprawie w Naczelnym Sądzie Administracyjnym dotyczącej „starej” wersji krakowskiej SCT. Jaki jest werdykt najwyższej instancji?
Miłosz Jakubowski, radca prawny, Fundacja Frank Bold: Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną Fundacji i uchylił zaskarżony wyrok WSA ze stycznia 2024 r. NSA przychylił się do wszystkich najważniejszych zarzutów Fundacji, wskazując m.in., iż ustawa nie wyklucza objęcia SCT całego obszaru miasta oraz iż granice SCT były w starej uchwale określone w sposób wystarczająco precyzyjny.
NSA przychylił się również do naszej argumentacji dotyczącej określenia w uchwale sposobu organizacji ruchu na obszarze strefy. NSA wskazał, iż uzasadnienie wyroku krakowskiego sądu było w tym zakresie niewystarczające i niezrozumiałe. W związku z tym ponownie rozpatrując sprawę WSA będzie musiał to wnikliwie przeanalizować, wypełniając wszystkie wskazówki sformułowane przez NSA.
Co takie postanowienie oznacza dla krakowian w praktyce?
Wyrok, chociaż bezpośrednio dotyczy starej SCT, ma ogromne znaczenie również dla nowej uchwały. Ona też została zaskarżona przez wojewodę małopolskiego, a w styczniu przyszłego roku WSA w Krakowie rozpatrzy tę skargę (oraz inne, złożone przez osoby prywatne). Część zarzutów wojewody pokrywa się z tymi, które były podnoszone w stosunku do starej SCT. Dotyczy to w szczególności kwestii określenia sposobu organizacji ruchu.
Orzekając w sprawie nowej SCT, krakowski sąd prawdopodobnie weźmie pod uwagę stanowisko wyrażone w czwartkowym wyroku NSA. Mówiąc wprost – ryzyko, iż WSA stwierdzi nieważność nowej uchwały w sprawie SCT znacząco spadło.
„Wyrok NSA wpłynie na orzecznictwo wszystkich sądów w sprawach dotyczących SCT”
Czy można uznać, iż to definitywnie zamyka sprawę skoro WSA będzie przy styczniowej rozprawie uwzględniał wyrok NSA, czy czeka nas kolejne zamieszanie wokół SCT?
Nie, ten wyrok nie zamyka sprawy definitywnie. WSA będzie musiał ponownie zająć się sprawą i wydać kolejny wyrok, kierując się wytycznymi sformułowanymi przez WSA. W szczególności będzie musiał dokładnie przeanalizować kwestię określenia sposobu organizacji ruchu i szczegółowo uzasadnić swoje stanowisko w tym zakresie. Ponadto, NSA nakazał również ustosunkowanie się do zagadnień dotyczących ochrony konstytucyjnych praw i wolności, ze szczególnym uwzględnieniem ochrony zdrowia i ochrony środowiska, które to wartości, jak podkreślił sąd, mają szczególnie wysoką pozycję w świetle polskiej Konstytucji.
Dlaczego sąd w ogóle się nią zajmował, skoro uchwała już nie obowiązuje?
To, iż uchwała nie obowiązuje, nie miało znaczenia dla NSA, ponieważ NSA kontrolował wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego. Poza tym nie można całkowicie wykluczyć sytuacji, w której stara SCT jednak wróci do obrotu prawnego. Stałoby się tak, gdyby nowa uchwała w sprawie SCT została prawomocnie unieważniona. Czwartkowy wyrok NSA będzie rzutował na orzecznictwo wszystkich polskich sądów administracyjnych w sprawach dotyczących SCT. Dlatego wbrew pozorom nie jest to sprawa o pietruszkę.
W pierwszych trzech latach obowiązywania strefy będzie można wjechać do niej pojazdem niespełniającym norm, pod warunkiem wniesienia opłaty. Prezydent Krakowa zapowiedział, iż ekwiwalent tych środków będzie inwestowany w aglomeracji krakowskiej, wymieniając na przykład parkingi Park and Ride na granicach miasta. Jak oceniacie ten ruch?
Przeznaczenie środków z opłat za wjazd do SCT reguluje art. 39 ust. 6 ustawy o elektomobilności. Zawiera on zamknięty katalog kosztów, które mogą być finansowane z tych środków: oznakowanie SCT, zakup autobusów zeroemisyjnych, zakup tramwajów, zakup innych środków transportu zbiorowego, finansowanie wsparcia zakupu rowerów elektrycznych.
Naszym zdaniem ten katalog jest zbyt wąski, zbyt restrykcyjny. Jak rozumiem, Prezydent właśnie dlatego mówi o ekwiwalencie tych środków. Inwestowanie w szeroko pojęty transport zbiorowy w obrębie aglomeracji, poza granicami miasta, to jak najbardziej słuszny kierunek. Zwłaszcza iż krakowska SCT będzie w dużo większym stopniu obciążać mieszkańców okolicznych gmin niż Krakowian.
- Czytaj także: Prezydent Krakowa: wpływy z SCT wrócą do obwarzanka. Celem likwidacja 10 tys. nielegalnych kopciuchów
–
Zdjęcie tytułowe: Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich – domena publiczna

58 minut temu











.webp)



