NGO-sy apelują o skuteczne ograniczenia
W obliczu alarmujących danych o zanieczyszczeniu powietrza w Krakowie, ponad 40 organizacji pozarządowych – zarówno lokalnych, jak i ogólnopolskich – zwróciło się z apelem do krakowskich radnych o pilne wprowadzenie Strefy Czystego Transportu (SCT). Sygnatariusze podkreślają, iż głównym źródłem emisji dwutlenku azotu (NO₂) są samochody – odpowiadają one za około 70% jego emisji w mieście. Szczególnie niebezpieczne są stare diesle, których wykluczenie z ruchu miałoby najważniejsze znaczenie dla poprawy jakości powietrza.
Organizacje wzywają również do równoległego rozwoju transportu publicznego i aglomeracyjnego, aby mieszkańcy mieli realną alternatywę dla aut.
– SCT to nie walka z kierowcami, ale działanie na rzecz zdrowia – mówi Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Fakty są jednoznaczne: powietrze wciąż zbyt zanieczyszczone
Według danych Polskiego Alarmu Smogowego, w 2023 roku w żadnej z 44 badanych lokalizacji w Krakowie nie osiągnięto rekomendowanego przez WHO poziomu NO₂ (10 µg/mł), a tylko w trzech spełniono unijne normy na 2030 rok (20 µg/mł). Co więcej, w aż 16 lokalizacjach przekroczono w tej chwili obowiązujące normy (40 µg/mł). Te dane potwierdzają, iż sytuacja wymaga zdecydowanych działań.
Eksperci wskazują również na konkretne skutki zdrowotne. – Udary, zawały, migotania przedsionków – lista chorób, które powiązano z podwyższonym poziomem NO₂, jest długa – ostrzega Dworakowska. Dodaje, iż u dzieci pogarszają się zdolności poznawcze, co potwierdziły badania Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Kraków może być liderem, ale propozycja łagodzi przepisy
Choć Kraków mógłby stać się drugim po Warszawie miastem z funkcjonującą SCT, to najnowszy projekt uchwały znacząco łagodzi pierwotne założenia. Z obowiązku dostosowania się do wymagań strefy zwolnieni mają być obecni mieszkańcy – ich samochody, choćby jeżeli nie spełniają norm, nie zostaną objęte zakazami.
– Takie podejście opóźni efekty SCT i osłabi skuteczność działań na rzecz czystszego powietrza – komentuje Filip Jarmakowski z Krakowskiego Alarmu Smogowego. – Tylko 10% najgorszych pojazdów odpowiada za aż 30% emisji NO₂ – podkreśla.
Eksperci przypominają, iż obowiązek utworzenia SCT wynika nie tylko z Programu ochrony powietrza, ale także z ustawy o elektromobilności. W perspektywie unijnej, od 2030 roku obowiązywać będą nowe, zaostrzone normy jakości powietrza – tymczasem Kraków przez cały czas nie spełnia części standardów obowiązujących już od lat.
Zobacz również:- Ustawa antysmogowa co to jest i gdzie obowiązuje?
- Polska traci miliardy przez smog. EHPA: pompy ciepła mogą to zmienić
- Polski Alarm Smogowy w finale Earthshot Prize Awards
Źródło: Polski Alarm Smogowy