PiS wie już, iż przegrał i dlatego wielu działaczy jest zajętych procederem transferu kasy do prywatnych kieszeni. Ludzie ci liczą na to, iż pozostaną niezauważeni i bezkarni. To poważny błąd, który grozi im wieloma latami więzienia.
Ostatnie dni to prawdziwy wysyp kolejnych afer, których na naszej liście jest już 1020. PiS i Suwerenna Polska (wcześniej Solidarna Polska), nie znają umiaru. Wydaje im się, iż w masie popełnianych transferów, wiele nie zostanie zauważonych. Tymczasem sami pracownicy urzędów oraz instytucji mają już dość tego złodziejstwa i masowo tworzą dokumentację, która ułatwi skazanie winnych.
Kolejne odmiany Willi Plus pojawiają się w ministerstwach, agencjach oraz spółkach. Transfer kasy trwa w najlepsze. Sytuacja polityków pisowskich jest z ich punktu widzenia prosta: kończy się eldorado, ukradniemy ile się da. Informacje o kolejnych przekrętach napływają codziennie.
W tym całym złodziejskim zapędzie najlepsze jest to, iż mamy do czynienia z wielkim rozpadem partii, która szła do władzy pod hasłami umiar, pokora i praca a kończy z hukiem kadencje jako największa mafia polityczna w tym kraju. Za komuny funkcjonował taki kawał: Kto rozpoczął budowę Polski? Piast Kołodziej. A kto kończy? K..a i złodziej. I to pasuje do partii Kaczyńskiego znakomicie.