

Opolscy działacze Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali kolejną konferencję prasową na temat podziału pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy dla branży HoReCa. Pytają o powiązania Fundacji Rozwoju Śląska z rządem niemieckim oraz poddają w wątpliwość, czy opolscy przedsiębiorcy byli adekwatnie informowani o możliwości pozyskania dotacji w ramach KPO. Prezes Fundacji Rozwoju Śląska odpowiada, iż zarówno wybór partnerów realizujących nabór wniosków przeprowadzony był zgodnie z prawem jeszcze za rządu Zjednoczonej Prawicy, podziału pieniędzy na poszczególne zgłoszone projekty dokonano w oparciu o zasady programu, a akcja informacyjna została przeprowadzona bezpośrednio wśród przedsiębiorców z branży hotelarsko-gastronomicznej.
– Nie ma dnia, w którym nie dowiadujemy się czegoś nowego na temat Krajowego Planu Odbudowy. Projekt, który , miał być przeznaczony na rozwój przedsiębiorstw po pandemii COVID-19, ostatecznie stał się skarbonką na niepotrzebne, skomplikowane i bardzo kontrowersyjne projekty. Całość nie jest śmieszna, bo są to w końcu nasze pieniądze – uważa Tobiasz Gużda, głubczycki radny Prawa i Sprawiedliwości.
– Sytuacją absolutnie dla mnie niedopuszczalną jest, żeby fundacje czy jakiekolwiek organizacje, które są zakładane z inicjatywy obcych państw, obsługiwały środki, które się należą Polakom. Środki, które były blokowane z inicjatywy Niemiec, odblokowane po przejęciu władzy przez Donalda Tuska zostały podzielone przez fundację proniemiecką – Fundację Rozwoju Śląska. Była ona regionalnym operatorem. W większości województw były to strefy ekonomiczne, instytucje finansowe, natomiast na Opolszczyźnie – Fundacja Rozwoju Śląska i co jest niewyobrażalnym skandalem, jest to fundacja założona z inicjatywy rządu niemieckiego. Chciałem wiedzieć w jaki sposób się to wszystko odbywało. Bardzo dużo komentarzy pojawia się wśród internautów, iż duże trudności mają ludzie z uzyskaniem jakiegokolwiek wsparcia. Natomiast ludzie związani z władzą bardzo hojnie obdarowywani są dotacjami. Będziemy dalej przyglądać się temu, jak są dysponowane środki – mówi Wojciech Komarzyński, wojewódzki radny Prawa i Sprawiedliwości.
– Do nas dociera bardzo wiele sygnałów od drobnych przedsiębiorców, którzy mieli również straty w tym okresie, który był wymagany, ale którzy choćby nie wiedzieli, iż taki nabór jest. Stąd też pewnie wynika to, iż tych środków być może było więcej w województwie opolskim niż osób, które z tego naboru skorzystało, czy też chciało skorzystać. Pytanie jest dlaczego fundacji nie zależało na tym, żeby dotrzeć do jak największego grona właśnie tych drobnych choćby przedsiębiorców. Czy to nie było celowe działanie właśnie po to, żeby wąskie grono, o tym zostało poinformowane i miało pewność pozyskania tych środków? Pytanie, dlaczego ten program nie został tak rozpropagowany, żeby każdy mógł z niego skorzystać? Jak to możliwe, iż w naszym województwie okazało się, iż tych chętnych nagle było niby tak mało, o ile mamy całą masę drobnych przedsiębiorców, którzy prowadzili różne, związane z HoReCa przedsiębiorstwa i oni choćby nie wiedzieli, iż taki program istnieje i można z niego skorzystać? – pytał podczas konferencji prasowej Konrad Gęsiarz, radny Powiatu Namysłowskiego.
– Fundacja Rozwoju Śląska nie jest powiązana z rządem niemieckim. Została założona przez organizacje mniejszości niemieckiej z Dolnego Śląska, Śląska i Opolszczyzny. To są nasi fundatorzy. Wszystkie informacje dostępne są na naszej stronie internetowej. Tutaj żadnych niespodzianek i odkryć nie ma. Dane dostępne są od powstania fundacji. My nie jesteśmy operatorem, tylko partnerem operatora, bo operatorem na te trzy województwa jest Agencja Rozwoju Regionalnego z Bielska. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości ogłosiła otwarty konkurs, bo tak to się organizuje, żeby to było transparentne, na obsługę tego projektu, który nazwano HoReCa. PARP nas sprawdziła pod każdym względem, ponieważ musieliśmy przekazać masę różnych informacji na temat każdego z podmiotów, na temat osób zarządzających, na temat tego, kto będzie pracował przy projekcie, jakie ma kompetencje, jakie ma doświadczenie. To było w roku 2020, czyli jeszcze przed zmianą rządu w naszym kraju. PARP uznała, iż jesteśmy na wiarygodną instytucją i wybrała nas. Obsługiwaliśmy województwo opolskie. Wniosków było ponad 300 , z czego 97 spełniało wszystkie warunki. Potem te nasze oceny trafiały do Bielska, tam w oparciu o punktację była tworzona lista rankingowa. Na tej podstawie Agencja zawierała umowy, klienci mogli realizować te inwestycji. Jak zrealizują, wówczas mogą się dopiero ubiegać się o zwrot pieniędzy. Projekt HOReCa był dokładnie skwantyfikowany, jeżeli chodzi o to, jakie warunki miał przedsiębiorca i jego projekt spełnić. Pierwsze ogłoszenie i otwarcie naboru wniosków miało zamknąć całą pulę, bo ci którzy pisali ten program, spodziewali się wielkiego zainteresowania i ogromnej ilości wniosków, ale parametry, które wpisane były w konkurs spowodowały, iż żeby wydać całość kwoty, bodaj dziewięć razy musiano uruchamiać generator wniosków i ogłaszać, iż jest kolejna runda, iż można dalej składać wnioski, bo nie było tylu projektów, które spełniałyby te wszystkie wymagania. W cały proces były wpisane też działania promocyjne, czy to na naszej stronie, czy to przez media. Byliśmy współorganizatorem spotkań, bo generalnie PARP organizowała spotkania dla tej branży HoReCa, gdzie przedstawiali założenia. Myśmy to ogłaszali. Poza tym przez te 30 lat działalności, kiedy to już ponad miliard złotych wypłaciliśmy przedsiębiorcom, pozyskaliśmy własną bazę przedsiębiorców, poprzez którą również informowaliśmy, iż są możliwości pozyskania pieniędzy, iż nabór jest prowadzony – informuje Henryk Wróbel, prezes Fundacji Rozwoju Śląska.
Dodajmy, iż w ramach naboru dla przedsiębiorców branży HoReCa z województwa opolskiego przeznaczono w sumie ponad 30 milionów.
Tobiasz Gużda:
Wojciech Komarzyński:
Konrad Gęsiarz:
Henryk Wróbel:
Autor: Anna Kurc