Burmistrz warszawskich Bielan poskarżył się na jednego z najbardziej kontrowersyjnych posłów PiS. Janusz Kowalski, bo o nim mowa, wraz z Robertem Bąkiewiczem wtargnęli do szkoły podstawowej. W jakim celu?! Janusz Kowalski wkracza do szkoły Zachowanie niektórych posłów może już tylko żenować: w piątek 9 maja Janusz Kowalski razem z organizatorem Marszu Niepodległości Robertem Bąkiewiczem i pracownikami wPolsce24.pl weszli do do Szkoły Podstawowej nr 209 im. Hanki Ordonówny na warszawskich Bielanach. Chodziło o interwencję poselską. Co dokładnie stało się w placówce? Miało tam dojść do rzekomego ściągnięcia polskiego godła ze ściany w klasach, gdzie miano przeprowadzać egzamin ósmoklasisty. Całą sprawę zdementował burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk. Skarga na posła No i Kowalski się doigrał: Pietruczuł złożył na niego skargę do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, a szczegóły opisał w mediach społecznościowych. – Niniejszym składam skargę na zachowanie posła na Sejm RP, Janusza Kowalskiego, który w dniu 9 maja 2025 r., pod pozorem interwencji poselskiej dostał się z osobami postronnymi na teren Szkoły Podstawowej nr 209 m. Hanki Ordonówny, przy al. Władysława Reymonta 25, w Warszawie — napisał w skardze. Okazuje się, iż polityk podszedł do sprawy z ułańską fantazją: nie wpisał się do księgi wejść, więc naruszył wewnętrzne procedury placówki, do tego zignorował