PiS mocno przestraszyło się chyba Rafała Trzaskowskiego – w sieci rusza więc właśnie kampania, która ma zniechęcić Polaków do zagłosowania na kandydata KO na prezydenta. Stoi za nią m.in. Janusz Kowalski. Może i miało być ostro, ale za to jest… paździerzowo. Janusz Kowalski wali w Trzaskowskiego Janusz Kowalski musiał dostać w PiS nowe zadanie: inteligentnie i dowcipnie uderzać w Trzaskowskiego. No i ten znany z ciągłych ataków na Donalda Tuska poseł zakasał rękawy i wziął się do roboty. Efekt? No, taki, iż widać potencjał na cringe roku! Cele kampanii? Na sam początek oczywistość: wyśmiać Trzaskowskiego, iż zna języki obce! W końcu to jednak spory obciach. – Bonżur – wita widza Kowalski, wypominając politykowi KO, iż ten zna francuski. Potem poseł PiS pojawia się na ekranie laptopa (do tego wygląda to jak efekt specjalny z lat 90.) i zaczyna zapowiedź „obywatelskiego” (co oni mają ostatnio z tym słowem?) i „społecznego” kanału w social mediach, na którym mamy poznać „całą prawdę”. Tu wyskakuje pierwszy red flag: skoro ktoś zapowiada „całą prawdę”, wiemy jedno: będzie kłamał jak z nut! Do rzeczy jednak. O czym mamy poznać prawdę? adekwatnie nie o czym, a o kim: o Rafale Trzaskowskim! Kowalski zapowiada, iż zdemaskuje wszystkie kłamstwa