Polskie rolnictwo jest na największym od dekad zakręcie, tymczasem w ministerstwie wymyślili, iż to świetny czas na wprowadzenie i planowanie kolejnej imprezy dożynkowej. – PSL, co wy robicie? – pyta poseł PiS Krzysztof Ciecióra.
Ministerstwo rolnictwa promuje „największe święto polskiej wsi”, czyli nowe, resortowe dożynki. Odbędą się one po raz pierwszy w Spale, w najbliższą niedzielę.
Czy to dobry czas na organizowanie kolejnej bibki za publiczne pieniądze? Mamy wszak najniższe ceny płodów rolnych od 30 lat, forsowana jest zabójcza dla rolników umowa UE z państwami Mercosur a Komisja Europejska liberalizuje umowę handlową z Ukrainą. Dodajmy do tego obniżenie budżetu na rolnictwo o 20 procent i zapowiedź faktycznego zlikwidowania Wspólnej Polityki Rolnej. Czy to naprawdę jest czas na przygotowywanie imprez?
Takie pytanie zadał publicznie ministrowi rolnictwa Stefanowi Krajewskiemu poseł PiS Krzysztof Ciecióra.
– Zamiast zająć się kryzysem, siedzi w ministerstwie i ustala kolejność wystąpień na otwarciu dożynek – napisał na X poseł Ciecióra. – PSL, co wy robicie? – zapytał retorycznie parlamentarzysta prawicy.
– Najniższe ceny płodów rolnych od 30 lat
– Umowa z Mercosur
– Nowa umowa z Ukrainą
– Zapowiedź skasowania WPR
Ale minister @StefanKrajewski uznał, iż najważniejsze dziś to organizować po raz pierwszy w historii dożynki ministra rolnictwa. Zamiast zająć się kryzysem, siedzi w… pic.twitter.com/8wrsqLVo7q
— Krzysztof Ciecióra (@k_cieciora) September 23, 2025