Kosowo, punkt zapalny na mapie Europy

1 godzina temu

Kosowo jest jednym z najbardziej spornych punktów na politycznej mapie Europy. Choć od 2008 roku funkcjonuje jako niezależne państwo, jego status przez cały czas wywołuje kontrowersje. Z jednej strony naród kosowskich Albańczyków, który walczył o prawo do własnej państwowości, z drugiej, Serbów, dla których to terytorium ma ogromne znaczenie historyczne i kulturowe. Aby zrozumieć dzisiejszą sytuację, trzeba spojrzeć na ten problem z obu stron.

Serbska Historia

Serbska perspektywa wyrasta z głębokiej tradycji i pamięci historycznej. To właśnie na tych ziemiach znajdowały się średniowieczne serbskie stolice, a liczne monastyry czyli prawosławne klasztory, pozostają symbolami tożsamości narodowej. Bitwa na Kosowym Polu z 1389 roku stała się dla Serbów mitem założycielskim, symbolem poświęcenia i oporu wobec wrogów. Chociaż przez kolejne wieki region ulegał zmianom demograficznym, dla wielu Serbów pozostał duchowym centrum narodu, miejscem szczególnym, którego nie powinno się oddawać.

Konflikt etniczny i wojenna ścieżka

Po rozpadzie Jugosławii, Serbia próbowała utrzymać kontrolę nad Kosowem, choć większość ludności mieszkającej tam to Albańczycy. Władze w Belgradzie zlikwidowały autonomię Kosowa, zamykały albańskie szkoły, usuwały ludzi z pracy i wprowadziły system politycznej dominacji. Odpowiedzią była najpierw pokojowa opozycja, na czele której stanął Ibrahim Rugova, a później zbrojny opór Armii Wyzwolenia Kosowa. Wtedy napięcia przerodziły się w regularną wojnę. Lata 1998–1999 przyniosły brutalne czystki etniczne, masowe wypędzenia i liczne zbrodnie wobec albańskiej ludności cywilnej. Setki tysięcy ludzi uciekało z domów. Zachód próbował skłonić serbski rząd do zaprzestania działań, ale rozmowy nie przynosiły efektu. W marcu 1999 roku NATO podjęło interwencję, pierwszy raz w historii bez mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ, co do dziś jest źródłem ogromnych kontrowersji w Serbii. Bombardowania NATO trwały 78 dni i uderzyły nie tylko w serbskie cele wojskowe, ale też w infrastrukturę cywilną. W świadomości Serbów ten okres zapisał się jako traumatyczna wojna z Zachodem. Wielu do dziś uważa, iż NATO działało przeciwko samemu narodowi serbskiemu, a nie przeciw władzom odpowiedzialnym za represje. To wytworzyło trwałą nieufność wobec Zachodu, nie tylko polityczną, ale również emocjonalną.

Droga do niepodległości

Po wojnie Serbia została zmuszona do wycofania swoich wojsk, a Kosowo znalazło się pod administracją ONZ. Dla Kosowskich Albańczyków był to moment ulgi i szansa na budowę własnego państwa. Dla serbskiej społeczności w Kosowie, początek strachu o własną przyszłość. Część Serbów uciekła do Serbii, inni żyją w enklawach chronionych do dziś przez siły międzynarodowe. Na północy Kosowa przez cały czas obowiązują serbskie tablice rejestracyjne, działa serbska policja i serbskie szkoły. Walki zbrojne zostały zakończone ale silne podziały etniczne wciąż mają miejsce. Ogłoszenie niepodległości przez Kosowo w 2008 roku Serbia odebrała jako cios zadany przez NATO i państwa, które wspierały interwencję. Dlatego Belgrad nie uznaje tego faktu do dzisiaj i stosuje różne formy presji, blokowanie członkostwa Kosowa w organizacjach międzynarodowych, zachęcanie serbskiej ludności do nieuczestniczenia w wyborach w Kosowie oraz wspieranie lokalnych rad, które ignorują kosowskie prawo a choćby rok rocznie przesyłają miliony euro w ramach „bonusów” dla serbskiej mniejszości. Największe napięcia regularnie pojawiają się na północy, gdzie leży miasto Mitrowica, symbol podziału na część albańską i serbską. Miasto podzielone jest rzeką Mitrovica, po jednej stronie mieszkają Albańczycy po drugiej zaś Serbowie.

Dwa podejścia

Niechęć Serbów do NATO przenosi się także na stosunek do Unii Europejskiej. Z jednej strony Serbia formalnie dąży do członkostwa w UE, licząc na korzyści gospodarcze. Z drugiej, wielu Serbów uważa, iż Bruksela działa w interesie Kosowa i próbuje wymusić na Serbii jego uznanie. Dlatego serbska polityka balansuje między Europą a Rosją, która wspiera Belgrad w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i sprzeciwia się uznaniu Kosowa. W serbskiej przestrzeni publicznej często pojawia się przekonanie, iż tylko Rosja broni serbskiej prawdy historycznej. Z punktu widzenia Kosowa integracja z Zachodem to główny cel polityczny. Kraj współpracuje z NATO, choć nie jest członkiem Sojuszu, i aktywnie zabiega o członkostwo w UE. Dla Kosowian, zachód jest gwarantem bezpieczeństwa, to właśnie NATO powstrzymało Miloševicia, prezydenta Serbii, a europejskie instytucje wspierają rozwój państwowości, warto również dodać iż Kosowo wiele zawdzięcza Billowi Clintonowi który aktywnie walczył na arenie międzynarodowej o niepodległość tego kraju. Dziś w Prisztinie, stolicy Kosowa możemy podziwiać jego pomnik, a także przechadzać się bulwarem jego imienia. Różnica w nastawieniu do Zachodu jest więc jednym z głównych powodów, dla których Serbia i Kosowo coraz bardziej oddalają się od siebie. Mimo 25 lat od zakończenia wojny, przeszłość wciąż wpływa na codzienność. kooperacja między społecznościami jest trudna, a incydenty wybuchają często na tle symboli, flag, tablic, wyborów lokalnych. Każdy kryzys pokazuje, iż proces pojednania będzie trwał długo. Obie strony muszą jeszcze zmierzyć się z emocjami, ranami i pamięcią o wojnie, która, choć zakończona militarnie, została nierozliczona w świadomości społeczeństw.

Idź do oryginalnego materiału