Kosiniak-Kamysz o "liczeniu głosów". Dosadnie mówi o wyniku wyborów

6 godzin temu
Protesty wyborcze i sprawa liczenia głosów wciąż wzbudzają ogromne emocje po wyborach prezydenckich. Niektórzy politycy sugerują wprost, iż wybory mogły być sfałszowane. Tymczasem Władysław Kosiniak-Kamysz zabrał głos odnośnie zamieszania i dość jasno powiedział, co należy teraz zrobić.


– Patrząc choćby na skalę tych protestów ja nie widzę powodów do przeliczania wszystkich głosów. Nie mam takiego poczucia i myślę, iż reprezentuję w tym głos większości Polaków – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz o wyniku wyborów prezydenckich


Wicepremier i minister obrony podkreślał, iż jest chęć wyjaśnienia protestów wyborczych u naszych rodaków. – To jest naturalne. Ale nie ma gdzieś poczucia, iż to byłoby na taką skalę, żeby zmieniało wynik wyborów. Ten wynik wyborów jest dla mnie jasny.

W niedzielę 22 czerwca dosadnie o wynikach wyborów mówił Karol Nawrocki, który pojawił się w Sulejowie. Odbywał się tam XX Zjazd Klubów Gazety Polskiej. – Gwarantuję, iż jeżeli ktoś będzie chciał zniszczyć polską demokrację i zabrać nam to zwycięstwo, to pierwszego zobaczycie mnie protestującego przeciwko takiej bandyterce – powiedział prezydent elekt.

Jednocześnie głośno jest o słowach Donalda Tuska, który skomentował nieprawidłowości przy liczeniu głosów w wyborach prezydenckich. W sobotę 21 czerwca zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy, Karola Nawrockiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Skierował do nich krótkie pytanie.

"Panowie Andrzej Duda, Karol Nawrocki i Jarosław Kaczyński – nie jesteście tak zwyczajnie po ludzku ciekawi, jakie są prawdziwe wyniki głosowania? Na pewno jesteście. A jak wiadomo, uczciwi nie mają się czego bać" – pisał premier na X.

Kaczyński odpowiedział szefowi rządu i jednocześnie zasugerował... zajęcie się zupełnie innym tematem. Duda również postanowił odpisać na tweet premiera. Głowa państwa zamieściła na X długi wpis. "Pan Donald Tusk z kolegami nie potrafią się pogodzić z przegraną w wyborach prezydenckich" – zaczął. Więcej przeczytacie o tym w naTemat.

Idź do oryginalnego materiału