Słudzy Kaczyńskiego.
Kościół w Polsce nie raz zdradzał wiernych za pieniądze. Kiedyś byli to zaborcy, potem PZPR, UB, czy SB, a w ostatnich latach PiS.
To właśnie PiS najhojniej korumpowało księży. A skorumpowani księża, których afery – m.in. pedofilskie – zaczęły wychodzić na jaw, doprowadzili do masowego odpływu wiernych.
W ostatnich latach wielu obserwatorów alarmowało, iż część hierarchów Kościoła otwarcie popierała PiS, zwłaszcza w okresie kampanii wyborczych. Przykładem jest „Vademecum wyborcze katolika” wydane przez Episkopat Polski w 2023 roku, które miało sugerować poparcie dla PiS, akcentując wartości zbieżne z programem partii.
Szczególną rolę odgrywał abp Marek Jędraszewski, który w swoich kazaniach i wypowiedziach publicznych krytykował liberalne ideologie, takie jak „ideologia LGBT” czy „europejski nihilizm”, co było zbieżne z retoryką PiS. Jego aktywność była postrzegana jako polityczne wsparcie dla rządu, co wzmacniało narrację o „akwizytorach politycznych” w Episkopacie.
Wierni alarmowali, iż Kościół w zamian za poparcie dla PiS otrzymywał korzyści materialne, takie jak dotacje na instytucje kościelne, wsparcie dla mediów katolickich (np. Telewizji Trwam) czy przychylność w kwestiach podatkowych.
Kościołowi wytykano też milczenie w sprawach nadużyć władzy przez PiS, takich jak zmiany w sądownictwie, protesty osób z niepełnosprawnościami czy ograniczenia praw kobiet. W kwestii pedofilii w Kościele krytykowano brak zdecydowanych działań hierarchów, co niektórzy łączyli z polityczną ochroną ze strony rządu PiS.
Kościół nie reagował na wrogie Polsce działania PiS, takie jak podważanie niezależności Trybunału Konstytucyjnego czy polityka wobec migrantów na granicy polsko-białoruskiej.