Kościół jako sala wspinaczkowa. Biskup chce przyciągać wiernych… profanacją

3 godzin temu

Jeden z katolickich kościołów w Innsbrucku ma zacząć służyć również jako przestrzeń aktywności fizycznej. Wedle lokalnego biskupa wykorzystanie świątyni jako… sali wspinaczkowej przyniesie wiele korzyści, a także zainteresuje wiarą tych, którzy w nie- rozrywkowym celu nigdy nie zjawiliby się w miejscu kultu.

W ramach inicjatywy „ćwicz duszę i ciało” w kościele pw. Świętego Piotra Kanizjusza zajdą poważne zmiany. Niebawem stanie się on również salą ćwiczeń sportowych. Decyzję o takim przeznaczeniu podjął biskup Hermann Gletter i ma ona związek z poważniejszą reorganizacją parafii. Postanowienie podpisane przez hierarchę można przeczytać na oficjalnej stronie świątyni.

Według planów reorganizacji parter kościoła ma doczekać się istotnych zmian. Dotyczyć będą one kaplicy oraz salek parafialnych. Miejsce w tej chwili poświęcone sprawowania świętej liturgii ma zostać dostosowane do świeckiej aktywności sportowej. Znikną ławy kościelne, a przy ścianach zostaną ustawione wolnostojące instalacje do wspinaczki. Takie atrakcje nie będą wprowadzone do prezbiterium, gdzie wciąż sprawowana będzie Najświętsza Ofiara.

Instalacja wspinaczkowa – wraz z resztą dostosowanych pomieszczeń, które przyjmą rolę m.in. przebieralni i stołówki – ma trafić pod zarząd świeckiego operatora. Kaplica pozostanie miejscem nabożeństw w dni powszednie, a zreorganizowana całość będzie służyć także grupom duszpasterskim i wiernym jako miejsce swobodniejszych spotkań.

Jak wyjaśniał portal kath.net, zmiany mają związek z połączeniem struktur kościelnych i przekazaniem kościoła Św. Piotra Kanizjusza we wspólny zarząd z parafią Dobrego Pasterza. To ta druga świątynia ma doczekać się renowacji i przejąć wiodącą role liturgiczną. Tymczasem wedle biskupa nowym zadaniem kościoła pw. Piotra Kanizjusza będzie pokazywanie „żyjącego oblicza Kościoła”. Hierarcha wyraził nadzieję, iż po reorganizacji stanie się on „otwartym i sympatycznym miejscem spotkania z Kościołem”. Za takimi krokami przemawiać mają również względy ekonomiczne.

Jak dodawał bp Gletter, połączenie miejsca świętego z salą ćwiczeń sportowych ma dać okazję do jednoczesnego rozwoju tężyzny i „siły duchowej”. Hierarcha uważa również, iż pomieszanie świeckiego przeznaczenia sali treningowej z liturgiczną rolą świątyni może stanowić okazję do zetknięcia z wiarą dla osób religijnie obojętnych.

Jak podkreślił kath.net, kanon 1210 Kodeksu Prawa Kanonicznego stanowi, iż „w miejscu świętym dopuszcza się tylko to, co służy sprawowaniu i szerzeniu kultu, pobożności i religii, a zabrania się tego, co jest obce świętości miejsca. Ordynariusz miejscowy może przejściowo zezwolić na użycie go do innych celów, jednak nie przeciwnych świętości miejsca”.

W świetle tego przepisu trudno bronić decyzji biskupa, która z jednej strony zakłada długotrwały charakter przedsięwzięcia, a z drugiej poważnie przeinacza przeznaczenie miejsca kultu.

Źródło: kath.net

FA

Idź do oryginalnego materiału