
W Katowicach rozpoczęła się dwudniowa konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości, którą otworzył wystąpieniem prezes partii Jarosław Kaczyński. W przemówieniu lider PiS mówił o „kryzysie polskiego państwa”, zagrożeniach płynących z Unii Europejskiej i potrzebie nowego programu dla Polski.
– Mamy w tym momencie kryzys naszego państwa. Taki, który nie jest dostrzegalny przez dużą część społeczeństwa – powiedział Kaczyński, rozpoczynając swoje wystąpienie o godzinie 10.00.
Nowy impuls dla partii i zapowiedź programu
Prezes PiS podkreślił, iż konwencja ma stanowić nowe otwarcie dla partii i przygotować grunt pod opracowanie kolejnego programu politycznego.
– Jestem ogromnie zaszczycony, iż mogę otworzyć naszą konferencję programową, która rozpoczyna długą drogę, mającą zakończyć się poważnym programem PiS dla Polski – mówił.
Według Kaczyńskiego, Polska stoi dziś w obliczu wielu kryzysów – zarówno gospodarczych, jak i społecznych – które „często nie są jeszcze w pełni dostrzegane”.
– To jest kryzys gospodarczy, a także kryzysy o ogromnej wadze, dotyczące przyszłości naszego państwa, jego być albo nie być – ocenił.
„Niemcy i Francja chcą nam zabrać państwo”
W dalszej części wystąpienia Kaczyński odniósł się do polityki Unii Europejskiej, oskarżając jej największe kraje członkowskie o dążenie do ograniczenia polskiej suwerenności.
– Niemcy chcą nam zabrać państwo. Francuzi razem z nimi, nie wiem dlaczego, ale tak. Biurokracja europejska pali się do tego. Amerykanie nie – podkreślają, iż państwa powinny pozostać suwerenne – powiedział.
Jego zdaniem, plany „Brukseli i Berlina” stanowią realne zagrożenie dla niepodległości Polski. Wystąpienie utrzymane było w tonie ostrzeżenia przed „rozmyciem tożsamości narodowej” i utratą samostanowienia.
128 paneli i trzy priorytety programowe
Kaczyński zapowiedział, iż podczas konwencji odbędzie się 128 paneli tematycznych, poświęconych m.in. tożsamości narodowej, konstytucji, samorządności, mieszkalnictwu, kulturze, oświacie i służbie zdrowia.
– To jest program polityczny, który ma oddziaływać na społeczeństwo. Związki przyczynowe między różnymi dziedzinami życia tworzą skomplikowaną sieć i ten element musi być wzięty pod uwagę – wyjaśnił, dodając, iż „kryterium generalne” dla całego programu stanowi pytanie o przyszłość Polski.
Prezes PiS wskazał również trzy filary, na których jego zdaniem partia powinna oprzeć nowy program: służbę zdrowia, bezpieczeństwo oraz gospodarkę.
– To są tematy kluczowe, które muszą stać się podstawą programu Prawa i Sprawiedliwości – podsumował.
Awantura wokół kongresu PiS
Konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości, która ma być nowym otwarciem i impulsem do działania, jeszcze przed rozpoczęciem ujawniła głębokie podziały i rywalizację frakcyjną w partii. Jak informuje portal Interia, politycy spierają się o skład paneli dyskusyjnych, a niektórzy zostali z nich w ostatniej chwili wykluczeni lub zastąpieni – często po bezpośrednich interwencjach u prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Jednym z przykładów jest sytuacja posła Pawła Jabłońskiego, który miał wystąpić w panelu poświęconym reformie wymiaru sprawiedliwości. Zgodnie z pierwotną agendą był on jednym z prelegentów, jednak jego nazwisko niespodziewanie zniknęło z programu. Jego miejsce zajął Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i lider frakcji ziobrystów.
– Była interwencja ziobrystów u prezesa i wypadł z panelu, ale ostatecznie ustalono, iż wystąpią obaj – powiedział jeden z polityków PiS cytowany przez Interię.
Podobne zastrzeżenia dotyczą składu panelu o zmianie konstytucji, w którym mają wystąpić m.in. Tobiasz Bocheński, Zbigniew Bogucki, Przemysław Czarnek (jako moderator), Jerzy Kwaśniewski, Julia Przyłębska, Krzysztof Szczucki i Marek Wróbel.
Według rozmówców portalu, tak zestawiony panel „ma charakter czysto polityczny” i nie sprzyja merytorycznej dyskusji nad przyszłymi reformami ustrojowymi.
Kolejne kontrowersje wzbudziło dołączenie do programu konwencji Jacka Kurskiego, byłego prezesa TVP. Jak podaje Interia, Kurski miał sam interweniować w sprawie swojego udziału w panelu dotyczącym reformy mediów publicznych, ponieważ jego nazwisko nie widniało w pierwotnej wersji programu.
– Zamiast pokazać nowe otwarcie i młodsze pokolenie polityków, znów stawiamy na Jacka Kurskiego. To polityka, którą nasi wyborcy odrzucili w 2023 roku, a my dziś mówimy im: dostaniecie to samo, tylko bardziej – mówi jeden z posłów PiS cytowany przez portal.
Według Interii, obecne napięcia w partii wynikają z zaostrzającej się rywalizacji między dwiema frakcjami:
- radykalną, skupioną wokół Zbigniewa Ziobry, Roberta Bąkiewicza i Łukasza Mejzy,
- oraz umiarkowaną, związaną z byłym premierem Mateuszem Morawieckim.
Anonimowy polityk PiS stwierdził, iż Jarosław Kaczyński celowo wzmacnia skrzydło radykalne, uznając, iż mobilizacja twardego elektoratu jest w tym momencie ważniejsza niż walka o centrum.
– Uważa, iż teraz trzeba iść w radykalizm, bo to moment mobilizacji. Ale jak przypomni sobie o centrum, może być już za późno – ocenił jeden z rozmówców.
Inny polityk dodaje z goryczą:
– Dziś mamy całą masę „sierot po Hołowni”, czyli wyborców centrowych, którzy mogliby być dla nas do wzięcia. Ale jak mają na nas głosować, skoro sami robimy z siebie partię oszołomów? Tusk nie musi nic robić, żeby nam spadały sondaże.

2 godzin temu












