Kontrowersyjna prezydencja Węgier w Radzie Unii Europejskiej dobiegła końca

1 tydzień temu

Z początkiem nowego roku Polska obejmuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, przejmując tę rolę od Węgier. Węgierskie przewodnictwo, które trwało od lipca, było jednak pełne kontrowersji i wzbudziło liczne napięcia wśród liderów wspólnoty.

Prezydencja Węgier rozpoczęła się w atmosferze dyskusji, gdy Budapeszt ogłosił kampanię pod hasłem „Make Europe Great Again”. Hasło to, będące nawiązaniem do sloganu wyborczego Donalda Trumpa, wzbudziło mieszane reakcje w Europie.

Jednak największe kontrowersje pojawiły się kilka dni później, gdy premier Viktor Orbán udał się do Moskwy na spotkanie z Władimirem Putinem. Wizyta ta, przez Orbána określona jako „misja pokojowa”, została ostro skrytykowana przez Parlament Europejski, który uznał ją za sprzeczną z wartościami i traktatami Unii. Orbán, będący pierwszym przywódcą Unii, który spotkał się z Putinem od początku wojny, naraził się na oskarżenia o łamanie zasad wspólnej polityki zagranicznej.

Kolejne kontrowersje wywołały działania premiera Węgier w Azji. W czasie węgierskiej prezydencji Orban spotkał się również z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem, co wielu przywódców europejskich uznało za sygnał zbliżania się Węgier do autorytarnych reżimów.

Krytyka wobec Budapesztu narastała wraz z wypowiedziami Orbána, który otwarcie kwestionował politykę Unii wobec Ukrainy. Węgierski premier wielokrotnie twierdził, iż Kijów nie jest w stanie zwyciężyć na polu bitwy, a pokój powinien zostać osiągnięty przez kompromisy i negocjacje, co stawiało go w opozycji do większości państw członkowskich.

W wywiadach Orbán krytykował również działania UE, zarzucając jej, iż wspiera „wojnę” zamiast dążyć do pokoju, a decyzje dotyczące pomocy Ukrainie powinny, według niego, należeć wyłącznie do rządów narodowych.

Izolacja Węgier i nadzieje na zmianę kursu

W trakcie swojej prezydencji Węgry stopniowo znajdowały się w coraz większej izolacji w Unii. Wielu liderów państw członkowskich zaczęło bojkotować wydarzenia organizowane przez Budapeszt, w tym spotkania unijne. Komisja Europejska zdecydowała się zdystansować od węgierskiego przewodnictwa. Działania Orbána były postrzegane jako sprzeczne z interesami wspólnoty, a jego eurosceptyczna retoryka tylko pogłębiała podziały.

Węgry od lat zmagają się z zarzutami o naruszanie zasad praworządności i demokratycznych standardów, co skutkowało zablokowaniem przez Unię miliardów euro z funduszy dla tego kraju. Orbán, zamiast łagodzić napięcia, przyjął coraz bardziej konfrontacyjną postawę wobec Brukseli. Wspierał też próby budowania eurosceptycznego bloku w Parlamencie Europejskim, dążąc do stworzenia silnej, prawicowej koalicji, która miałaby większy wpływ na politykę unijną.

Przywódcy UE liczą, iż przejęcie prezydencji przez Polskę przywróci bardziej konstruktywny dialog wewnątrz wspólnoty. Nowy rząd w Warszawie, kierowany przez premiera Donalda Tuska, ma przed sobą wyzwanie odbudowy jedności i zaufania w Unii Europejskiej. Polska, której poprzedni rząd również był krytykowany za nieprzestrzeganie zasad demokratycznych, ma teraz okazję zademonstrować swoje zaangażowanie w wartości europejskie.

Idź do oryginalnego materiału