W Lulkowie (gmina Gniezno) odbyło się spotkanie mieszkańców z inicjatorami budowy strzelnicy. Choć pomysłodawcy podkreślają znaczenie obiektu dla szkolenia obronnego i edukacyjnego, część lokalnej społeczności wyraża zdecydowany sprzeciw wobec tej inwestycji. Główne obawy dotyczą hałasu, wpływu na zdrowie, a także zagrożenia dla lokalnych biznesów, takich jak gospodarstwa agroturystyczne czy stajnie.
Plan inwestycji: 7 torów i szkolenia proobronne
Strzelnica miałaby powstać na terenie dawnej żwirowni, w sąsiedztwie dwóch gospodarstw, przy drodze prowadzącej od krajowej „piętnastki” w kierunku stawów po żwirowni, która powstała podczas budowy drogi ekspresowej S5. Projekt przewiduje siedem torów strzeleckich o różnych długościach, częściowo otwartych, częściowo zabudowanych. Inwestor, instruktor strzelectwa Karol Wojnowski, zapewniał, iż stanowiska zostaną wyposażone w panele akustyczne, które mają zminimalizować hałas.
Obiekt, jak podkreślano, nie miałby służyć wyłącznie samej nauce strzelania. W planach są także szkolenia survivalowe, medycyny pola walki czy zajęcia w ramach programów samoobrony, m.in. „Bezpieczna Kobieta”.
Strzelnica to nie tylko rozrywka, to także edukacja i przygotowanie do sytuacji kryzysowych – przekonywał inwestor.
Na obecnym etapie nie wydano jeszcze warunków zabudowy ani zgody rady gminy na dzierżawę terenu. Władze podkreślają, iż w przyszłości samorząd będzie mógł określić regulamin funkcjonowania obiektu, w tym godziny otwarcia.
Argumenty mieszkańców: hałas, zdrowie i biznesy
Podczas spotkania najwięcej emocji wzbudzała kwestia hałasu.
Strzelanie powoduje ogromny huk, a to ma być obiekt otwarty – zwracała uwagę jedna z mieszkanek.
Inni wskazywali, iż pobliskie konie będą się płoszyć, a dzieci z problemami zdrowotnymi mogą odczuwać poważne konsekwencje. Jedna z matek przedstawiła zaświadczenie lekarskie potwierdzające, iż jej córka powinna unikać głośnych bodźców akustycznych.
Właściciele stajni i gospodarstw obawiają się odpływu klientów.
Zainwestowałem ogromne pieniądze w agroturystykę. Teraz mogę wszystko stracić – mówił jeden z mieszkańców.
Inni przypominali, iż wieś już walczy z uciążliwością wysypiska śmieci, a nowa inwestycja tylko pogorszy sytuację.
Spotkanie pełne emocji
Na debatę przybyło wielu mieszkańców Lulkowa oraz okolicznych wsi – m.in. Kaliny i Wymysłowa. Obecni byli także radni gminni, wójt Maria Suplicka oraz przedstawiciele samorządu z Trzemeszna. Dyskusja momentami wymykała się spod kontroli – uczestnicy przekrzykiwali się nawzajem, a atmosfera stawała się coraz bardziej napięta.
Kulminacją była sprzeczka pomiędzy dwiema mieszkankami, które przeniosły swoje spory sprzed sali na płaszczyznę fizyczną. Doszło do policzkowania i szarpaniny, którą musiał przerwać jeden z radnych. Incydent ten tylko pokazał, jak bardzo podzielona jest społeczność w sprawie strzelnicy.
Co dalej?
Mimo gorącej atmosfery, spotkanie nie przyniosło rozstrzygnięć. Inwestor podkreśla, iż chce działać zgodnie z przepisami i z myślą o lokalnej społeczności. Przeciwnicy inwestycji zapowiadają, iż będą walczyć o jej zablokowanie.
Decyzja wciąż należy do władz gminy. Choć z administracyjnego punktu widzenia wydanie zgody na warunki zabudowy może być formalnością, ostateczny głos w sprawie dzierżawy i zasad funkcjonowania obiektu należy do radnych. Jedno jest pewne – niezależnie od decyzji, część mieszkańców Lulkowa poczuje się pokrzywdzona.