
Pierre Poilievre
Lider Konserwatystów Pierre Poilievre zapowiedział, iż jego partia nie poprze projektu ustawy granicznej C-2, dopóki rząd nie usunie z niej zapisów, które – jego zdaniem – naruszają prywatność i wolności obywateli.
– Powiedzieliśmy Liberałom, iż ich obecna ustawa C-2 nie zostanie przyjęta, jeżeli nie usuną naruszeń wolności osobistych i prywatności Kanadyjczyków – oświadczył Poilievre w rozmowie z CBC News. – Prawo przestrzegający obywatele nie powinni płacić za niepowodzenia liberałów w kwestii granic i imigracji.
Kontrowersyjna ustawa o „silnych granicach”
Ustawa C-2, znana jako Bill on Strong Borders, to jeden z kluczowych projektów legislacyjnych rządu Liberałów. Została przedstawiona wiosną jako element polityki bezpieczeństwa granic. Również po to, by przekonać administrację Donalda Trumpa, iż Kanada skutecznie kontroluje swoje granice i nie stanowi zagrożenia dla USA.
Przewodniczący Izby Reprezentantów Steven MacKinnon tłumaczył, iż nowe przepisy mają „zapewnić organom ścigania narzędzia niezbędne do ochrony naszych granic”. Jednak organizacje broniące praw obywatelskich i eksperci ds. prywatności biją na alarm – ich zdaniem projekt wykracza daleko poza deklarowane cele.
140-stronicowy dokument przewiduje m.in. rozszerzenie uprawnień służb granicznych i wywiadowczych, w tym możliwość otwierania i kontrolowania przesyłek pocztowych oraz zawieszania lub anulowania dokumentów imigracyjnych. Co więcej, policja mogłaby żądać od dostawców internetu i firm technologicznych danych o użytkownikach – bez konieczności uzyskania nakazu sądowego.
Obawy o inwigilację i konstytucyjność

Organizacje zajmujące się prawami obywatelskimi obawiają się, iż federalny projekt ustawy C-2, czyli ustawa o silnych granicach, przyzna organom ścigania nowe, szerokie uprawnienia, takie jak ułatwienie policji przeszukiwania aktywności i danych w Internecie bez nakazu lub wiedzy pokrzywdzonego.
Kanadyjskie Stowarzyszenie Swobód Obywatelskich (CCLA) oceniło, iż proponowane przepisy mogą być sprzeczne z Kartą Praw i Swobód. Organizacja przypomina, iż dane o aktywności w sieci „zawierają bogate informacje o naszym życiu prywatnym” i nie powinny być przekazywane organom ścigania bez kontroli sądu.
Podobne obawy wyrazili Konserwatyści, Nowi Demokraci i Bloc Quebecois. Wszystkie trzy ugrupowania ostrzegają przed „zapisami dotyczącymi inwigilacji”, które mogą stworzyć niebezpieczny precedens.
„Liberałowie powinni napisać ustawę od nowa”
Poilievre podkreślił, iż jego partia nie poprze projektu w obecnej formie.
– Nie ma szans, aby przeforsowali tę ustawę, jeżeli nie uszanują wolności Kanadyjczyków – zapowiedział.
Lider Torysów wezwał rząd do przygotowania nowej wersji ustawy, skupionej na „łapaniu przestępców, przywróceniu porządku na granicach i wydalaniu fałszywych uchodźców”, a nie na masowej kontroli obywateli.
Poilievre dodał, iż funkcjonariusze wciąż mają prawo do przeszukań – pod warunkiem, iż uzyskają na to zgodę sądu.
– jeżeli podejrzewasz, iż w paczce jest coś podejrzanego, odkładasz ją, idziesz do sędziego i dostajesz nakaz. Koperta nie ucieknie – stwierdził.
W sytuacji mniejszościowego parlamentu Liberałowie potrzebują poparcia przynajmniej jednej partii opozycyjnej, by przeforsować ustawę. Na razie żadna z nich nie zadeklarowała poparcia. Rzecznik przewodniczącego MacKinnona odmówił komentarza w sprawie ewentualnych zmian lub przygotowania nowego projektu.
Na podst. CBC