Narodowy Bank Polski przynosi nieoczekiwaną ulgę milionom Polaków! Wiceprezes NBP, Marta Kightley, ogłosiła przełomowe prognozy: inflacja konsumencka może spaść do poziomu około trzech procent już w lipcu 2025 roku. To najniższy odczyt tego kluczowego wskaźnika ekonomicznego od ponad roku i oznacza powrót dynamiki cen do górnej granicy celu inflacyjnego banku centralnego. Po latach zmagania się z systematycznym wzrostem kosztów życia i erozją siły nabywczej, ta informacja to promyk nadziei. Czy to oznacza definitywny koniec drożyzny? Niestety, eksperci NBP ostrzegają przed jednym, kluczowym czynnikiem ryzyka, który może ponownie wywrócić nasze portfele do góry nogami.
Inflacja spada szybciej, niż zakładano. najważniejsze dane NBP
Dane przedstawione przez Narodowy Bank Polski wyraźnie wskazują na dynamiczną tendencję spadkową inflacji, która od początku 2025 roku maleje w tempie przewyższającym oczekiwania większości analityków. W pierwszym kwartale bieżącego roku dynamika cen konsumpcyjnych wyniosła 4,9% w ujęciu rocznym, co okazało się znacząco niższym wynikiem niż powszechnie prognozowano. Co więcej, w czerwcu wskaźnik ten spadł już do 4,1%, demonstrując konsekwentną trajektorię dezinflacyjną, która budzi optymizm.
Szczególnie znaczące jest systematyczne obniżanie się inflacji bazowej. Ten wskaźnik, który wyłącza zmienne ceny żywności oraz energii, lepiej odzwierciedla podstawowe trendy cenowe w gospodarce. W maju inflacja bazowa wyniosła zaledwie 3,3%, osiągając najniższy poziom od czasów pandemii COVID-19, czyli od początku 2020 roku. To niezbity dowód na skuteczność restrykcyjnej polityki monetarnej prowadzonej przez bank centralny oraz na stopniowe wygasanie inflacyjnych presji w polskiej gospodarce. Wiceprezes Kightley podkreśliła, iż zgodnie z najnowszymi prognozami, już w lipcu 2025 roku inflacja powinna osiągnąć poziom zbliżony do 3%, co oznacza powrót do górnej granicy przedziału celu inflacyjnego NBP (2,5% plus minus 1 punkt procentowy).
Nadzieja na obniżki stóp procentowych? NBP studzi emocje
Tak pozytywne prognozy inflacyjne naturalnie rodzą pytanie o przyszłość stóp procentowych. Stabilizacja dynamiki cen na poziomach zgodnych z celem NBP w perspektywie średnioterminowej może przyczynić się do odbudowy zaufania konsumentów i przedsiębiorców do polskiej gospodarki. W konsekwencji, umożliwi to rozpoczęcie procesu normalizacji polityki monetarnej poprzez stopniowe obniżanie stóp procentowych w przyszłych kwartałach, co byłoby ulgą dla kredytobiorców i bodźcem dla inwestycji.
Jednak bank centralny pozostaje ostrożny w swoich deklaracjach i jednocześnie ostrzega przed potencjalnymi czynnikami ryzyka. Najważniejszym z nich jest kwestia przyszłych decyzji dotyczących administrowanych cen energii elektrycznej. w tej chwili pozostają one zamrożone na sztucznie niskich poziomach w ramach rządowego systemu osłon energetycznych. Wiceprezes Kightley jasno wskazała, iż w kolejnych kwartałach inflacja może ponownie wzrosnąć, o ile rząd zdecyduje się na odmrożenie tych cen. Jest to scenariusz prawdopodobny, biorąc pod uwagę rosnące koszty budżetowe systemu oraz presję ze strony Komisji Europejskiej. To właśnie ta kluczowa decyzja rządu zaważy na tym, czy oddech ulgi Polaków będzie długotrwały, czy też czeka nas kolejna fala podwyżek.
Co to oznacza dla Twojego portfela? Perspektywy dla Polaków
Spadek inflacji do poziomów zbliżonych do celu banku centralnego ma szerokie konsekwencje dla wszystkich z nas. Przede wszystkim, może rozpocząć się proces odbudowy siły nabywczej wynagrodzeń oraz emerytur, które przez ostatnie lata były systematycznie osłabiane. Konsumenci mogą odczuć ulgę w zakresie kosztów codziennych zakupów, szczególnie w kategoriach dóbr i usług nieobjętych regulacją cenową. Mniejsze wydatki na podstawowe produkty oznaczają więcej pieniędzy w kieszeni na inne potrzeby.
Sektor bankowy i finansowy również skorzysta na stabilizacji inflacyjnej, co może otworzyć drogę do ożywienia na rynku kredytowym. Niższe stopy procentowe mogą szczególnie pozytywnie wpłynąć na rynek mieszkaniowy, gdzie wysokie koszty kredytów hipotecznych drastycznie ograniczały dostępność mieszkań dla młodych Polaków. Przedsiębiorstwa zyskają większą stabilność cenową, ułatwiającą planowanie i inwestowanie, a rynek pracy może doświadczyć zmniejszenia presji płacowej i większej przewidywalności. choćby system emerytalny odczuje pozytywne skutki, ograniczając erozję wartości oszczędności.
Kiedy inflacja wróci do celu? Ostateczna prognoza i ryzyka
Mimo bieżących optymistycznych trendów, NBP studzi nastroje, wskazując, iż trwały powrót inflacji konsumenckiej do głównego celu banku centralnego (2,5%) nastąpi dopiero w pierwszym kwartale 2026 roku. Oznacza to, iż przez kolejne około roku polska gospodarka będzie musiała radzić sobie z podwyższoną inflacją, przekraczającą długoterminowy cel NBP. Ten harmonogram podkreśla ostrożne podejście banku centralnego i uznanie, iż proces dezinflacji jest bardziej złożony i czasochłonny, niż pierwotnie zakładano.
Bank centralny podkreśla, iż bilans czynników niepewności dla przyszłej dynamiki inflacji pozostaje zbliżony do symetrycznego, co oznacza, iż prawdopodobieństwo odchyleń inflacji w górę i w dół jest podobne. Ta ocena wskazuje na większą stabilność prognoz niż w poprzednich okresach, gdy dominowały czynniki ryzyka prowadzące do wyższej inflacji. Jednak kluczowym czynnikiem o znaczeniu strategicznym pozostają przyszłe działania regulacyjne w zakresie cen energii. Decyzja o ewentualnym odmrożeniu tych cen będzie miała bezpośredni wpływ na trajektorię inflacji w kolejnych kwartałach oraz na timing potencjalnych obniżek stóp procentowych. Sukces w utrzymaniu inflacji na niskich poziomach będzie wymagał przemyślanej koordynacji polityki monetarnej i fiskalnej, a także umiejętnego zarządzania procesem stopniowego wycofywania nadzwyczajnych osłon energetycznych. To zadanie, które stoi przed rządem i NBP, zadecyduje o tym, jak gwałtownie i trwale odetchniemy z ulgą.
Continued here:
Koniec z drożyzną? NBP: Inflacja 3% już w lipcu! Ale rząd ma kluczową decyzję.