Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji broni Karola Nawrockiego. Jej przewodniczący, Maciej Świrski, uważa, iż padł on ofiarą „totalitarnej propagandy”. I straszy stacje telewizyjne. Karol Nawrocki jest ofiarą Karol Nawrocki miał kilka lat temu przejąć kawalerkę pana Jerzego, seniora z problemem alkoholowym. W zamian miał się nim opiekować, ale ostatecznie okazało się, iż choćby nie wiedział, iż jego „podopieczny” trafił do ośrodka opieki społecznej. Nie powinno nikogo dziwić, iż opinia publiczna była oburzona tym, co zrobił kandydat na prezydenta: w mediach pojawiały się liczne materiały, które dot. sprawy i przedstawiały szefa IPN w niezbyt dobrym świetle. Świrski broni Nawrockiego Okazuje się, iż przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) z nadania PiS, Maciej Świrski, twierdzi, iż Nawrocki padł niemal ofiarą hejtu. Skąd taki wniosek? KRRiT prowadzi monitoring telewizji pod kątem tego, jak relacjonują one kampanię wyborczą. I doszła do zaskakujących wniosków. – Wstępna analiza monitoringu przebiegu kampanii wyborczej przed pierwszą turą wyborów na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wykazała naruszenia zasad bezstronności, pluralizmu i wyważenia w prezentowaniu przebiegu kampanii i kandydatów — przekazał regulator. Dalej w komunikacie napisano, iż Rafał Trzaskowski był prezentowany w pozytywnym świetle, a jego główny rywal, Nawrocki, negatywnym. Podano choćby dokładne dane: w dniach od 6 do 12