Koniec świata Kaczyńskiego. Wódz marnie kończy

3 tygodni temu

– Wszystko było im wolno. Czuli się bezkarni. Czuli się panami Polski. Na posyłki mieli policję, wojsko, służby specjalne. Z prokuratury uczynili upolitycznione bagno w którym niewygodne papiery ginęły w odmętach… prywatnych garaży. Spółki Skarbu Państwa przypominały dawne, komunistyczne PGR-y gdzie doiło się państwo na wszystkim i na wszystkie sposoby – pisze w swoim najnowszym felietonie Pablo Morales.

Media publiczne zamienili w jeden z najbardziej ohydnych, propagandowych ścieków. Miejsce naznaczone kłamstwem, nienawiścią, chciwością.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Z największych chamów, prostaków i tumanów uczynili nowe elity Polski. Elity Kaczyńskiego. Powiedzieli im, iż mogą wszystko. Jak na Węgrzech, Turcji czy… Rosji. Wbili do głowy, iż Polska jest i będzie ich. Ta Rzesza znowu miała trwać tysiąc lat. Dając wieczystą ochronę bandzie, która z rozmysłem terroryzowała kraj. Bandzie tak pozbawionej zasad, iż trudno doszukiwać się w nadwiślańskiej historii podobnych przykładów.

Kaczyński był przy tym twórcą formuły „nowego Polaka”: nic nie widzę, nic nie słyszę, cieszę się z 500+ i dodatkowej emerytury. Świadomie wyłączam płaty mózgu odpowiedzialne za krytyczne myślenie. Bo tak chce wódz. Bo tak jest wygodniej, łatwiej. Myśli za mnie państwo. Ja już nic nie muszę. Tylko wstać, iść do roboty i żreć jak pewien komisarz. Jedyne czego ode mnie oczekuje się w zamian to nie zadawać pytań, nie wnikać, nie drążyć…

Ten sam schemat doskonale widoczny był we wszystkich „izmach”: komunizmach, nazizmach, faszyzmach. Jednym słowem, dyktatura nie wymaga szarych komórek. Dyktatura opiera się na dyktacie a ten żywi się podporządkowaniem i bezwolnością.
Tak była Polska AD 2023. Nowy „chory człowiek Europy”…

A dziś? Zdziwienie, iż PKW rozlicza złodziejstwo. Zdziwienie, iż prokuratura ściga złote dzieci reżimu Kaczyńskiego. Pisowcy na czele ze Słońcem Bałtyku doświadczają bolesnego zderzenia z rzeczywistością. Taką, która jest ich największym wrogiem. Bo nie mają na nią wpływu. Nie mogą nakazać, zakazać, zastraszyć. Mogą tylko stać i bezradnie krzyczeć.

Wielu już rozgląda się za spadochronami. Wielu widzi bezradność Kaczyńskiego. A bezradny dyktator jest nikomu niepotrzebny. Poza „Błaszczakami”…

Bezradność Kaczyńskiego jest najlepszych zwiastunem upadku świata PiS. Wszechmogący do niedawna władca okazuje się śmieszny, nikomu niepotrzebny i zagubiony. Kasa zaś to silny impuls przyśpieszający ten proces. Nie ma odwrotu. Jest tylko upadek. Ile potrwa? Raczej miesiące, niż lata.

Rzesza pada. Berlin płonie. W ponurym, wilgotnym bunkrze szalony despota przesuwa na mapie nieistniejące armie… – podsumowuje Morales.

#Pablieton
Koniec świata Kaczyńskiego

Wszystko było im wolno. Czuli się bezkarni. Czuli się panami Polski. Na posyłki mieli policję, wojsko, służby specjalne. Z prokuratury uczynili upolitycznione bagno w którym niewygodne papiery ginęły w odmętach… prywatnych garaży. Spółki…

— Pablo Morales (@PabloMoralesPL) August 30, 2024

Idź do oryginalnego materiału