Proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości rozwiązanie zakłada wprowadzenie pozasądowego trybu rozwiązania małżeństwa. Dotychczas w Polsce rozwód mógł zostać orzeczony wyłącznie przez sąd. Nowy projekt przewiduje, iż część par będzie mogła zakończyć małżeństwo w urzędzie stanu cywilnego – na podstawie zgodnych oświadczeń.
https://korsokolbuszowskie.pl/wiadomosci/po-co-te-kontrole-pytaja-mieszkancy-wojt-wyjasnia-powody/5Or296gjCBKtZzdFzi9oZ takiej procedury będą mogły skorzystać tylko te małżeństwa, które spełniają jednocześnie kilka warunków:
- między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia,
- oboje chcą rozwodu bez orzekania o winie,
- nie mają wspólnych małoletnich dzieci,
- ich małżeństwo trwa co najmniej rok,
- nie toczy się między nimi żadne postępowanie dotyczące małżeństwa (rozwód, separacja, unieważnienie).
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha podkreśla, iż nowe przepisy mają pomóc parom, które chcą rozstać się polubownie, a jednocześnie nie widzą potrzeby kierowania sprawy na wokandę.
Dwa etapy i miesiąc na namysł
Projekt zakłada, iż procedura będzie składała się z dwóch wizyt w urzędzie stanu cywilnego.
Etap pierwszy – zapewnienia
Małżonkowie pojawiają się wspólnie w USC i składają pisemne zapewnienia, iż spełniają wszystkie ustawowe warunki. Kierownik urzędu weryfikuje dokumenty, a w razie nieprawidłowości odsyła parę na drogę sądową. Po złożeniu zapewnień musi upłynąć co najmniej miesiąc – czas przeznaczony na „namysł”, znany w prawie jako tempus deliberandi.
Etap drugi – oświadczenia
Po minimum miesiącu, a maksymalnie sześciu, para ponownie stawia się w USC i składa ostateczne oświadczenia o rozwiązaniu małżeństwa. W tym momencie kierownik urzędu sprawdza komplet przesłanek i dokonuje wpisu w rejestrze stanu cywilnego. Z chwilą dokonania wpisu małżeństwo zostaje rozwiązane.
Co istotne – rozwody pozasądowe mają być uznawane na terenie całej Unii Europejskiej na równi z rozwodami orzeczonymi przez sądy.
Skutki prawne dokładnie takie same jak w sądzie
Choć procedura ma przebiegać szybciej i prościej, ustawodawca utrzymuje pełne konsekwencje prawne rozwodu. Oznacza to m.in.:
- ustanie wspólności majątkowej,
- możliwość podziału majątku,
- możliwość dochodzenia alimentów,
- ustanie dziedziczenia ustawowego,
- możliwość powrotu do poprzedniego nazwiska.
Projekt przewiduje również, iż o ile któryś z małżonków złożył oświadczenie z wadą woli lub niezgodnie z prawdą, rozwód będzie można unieważnić – w takim przypadku sprawę rozpatrzy już sąd.
Opłaty i planowane wejście w życie
Ustawa wprowadzi opłatę 300 zł za każdy z dwóch etapów procedury oraz 20 zł opłaty skarbowej za wydanie zaświadczenia. Całkowity koszt pozasądowego rozwodu wyniesie więc 620 zł.
Projekt został skierowany pod obrady parlamentu. jeżeli zostanie uchwalony, zacznie obowiązywać po 12 miesiącach od publikacji w Dzienniku Ustaw.
Czy Polska jest gotowa na rozwody w urzędzie?
Zmiana jest znacząca – tylko w 30–40 procentach spraw rozwodowych małżonkowie nie mają małoletnich dzieci, a proces przebiega bez sporu. To właśnie te pary mogą w przyszłości kierować się do USC zamiast do sądu. Rząd liczy, iż nowe przepisy przyspieszą procedury, odciążą sądy i pozwolą uniknąć niepotrzebnych konfliktów w sprawach, które i tak trafiają na salę rozpraw tylko formalnie.
Czy tak będzie w praktyce – zdecydują najbliższe miesiące i dalsze prace nad projektem. Jedno jest pewne: polski system prawny stoi u progu istotnej zmiany.
















