W maju PiS rozegra najważniejszą ze swoich bitew na arenie politycznej ostatnich lat. Partia Jarosława Kaczyńskiego zawalczy o swoje „być lub nie” w następnych latach wyborczych. Porażka Nawrockiego może oznaczać dla niej koniec. PiS na progu upadku? Postawienie wszystkiego przez Jarosława Kaczyńskiego na Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich, które odbędą się w maju br., to bardzo ryzykowne zagranie. Porażka nieopierzonego dyrektora IPN-u może oznaczać koniec dla PiS-u. Takim stwierdzeniem w rozmowie z Faktem podzielił się były doradca tej partii, Ryszard Bugaj. Ekonomista, który od dłuższego czasu dystansuje się od swoich byłych współpracowników z Nowogrodzkiej, uważa, iż wybory prezydenckie to dla nich „gra o wszystko”. – Mogą się pożreć i posypać jeżeli przegrają wybory. Jest rzeczą zastanawiającą, iż w dalszym ciągu mają poparcie odrobinę większe niż Koalicja Obywatelska. I to właśnie ten wynik scala ich struktury. Poszczególni działacze rozumieją, iż nie znajdą nigdzie środowiska, które ich przytuli – stwierdził, po czym dodał: – jeżeli przegrają wybory prezydenckie i do tego zaczną spadać w sondażach, to byłby koniec . Istnieje jeszcze inna kluczowa kwestia poza sondażami, która może pogrzebać PiS. Jak wskazuje Bugaj, wielką rolę w tym wszystkim odgrywają finanse. Braki środków mających pochodzić z subwencji to duży problem dla Kaczyńskiego. Sympatycy