Koniec kurskiej awantury

myslpolska.info 13 godzin temu

Marzec 2025 na frontach wojny o Ukrainę zapisze się w historii zakończeniem ukraińskiej obecności na terytorium rosyjskim, w szczególności obwodu kurskiego.

Ewidentnie kończy się dla jednych 8 miesięczna epopeja, dla drugich „wojskowa awantura”, Sił Zbrojnych Ukrainy, która rozpoczęła się zaskakującym atakiem w pierwszych dniach sierpnia 2024. Warto prześledzić historycznie co legło u podstaw ukraińskiej ofensywy na Kurszczyźnie i jak przebiegała a jak się skończyła.

Przybliżę też, na bazie szczątkowych danych, jak przebiegła dość śmiała rosyjska operacja kontrofensywa, która właśnie na naszych oczach się kończy. Na koniec podsumuję wojskowe koszty tego 8 miesięcznego starcia rosyjsko-ukraińskiego na tzw. kurskim kierunku operacyjnym.

  1. Założenia ukraińskie i siły jakie weszły i utrzymywały wyłom pod Kurskiem

Od samego początku ukraiński atak w kierunku Kurska budził mieszane uczucia i oceny ze strony ekspertów. O ile na początku te oceny się równoważyły to dziś po 8 miesiącach dominuje ocena krytyczna. Dlaczego? Ta kontrowersyjna ukraińska operacja już na etapie planowania obarczona była dużym ryzykiem i w jej założeniach przeważał czynnik polityczno-propagandowy, a nie cel czysto militarny realizowany w oparciu o zasady sztuki wojennej.

Latem 2024 armia ukraińska znajdowała się w głębokiej defensywie. W wyniku zimowej rosyjskiej ofensywy 2023/2024 utraciła szereg terytoriów w tym miasto twierdzę Awdiejewka. Rosyjskie Zgrupowanie „Centrum” wyszło na przedpola Pokrowska. Morale armii i społeczeństwa spadało.

W tych warunkach kierownictwo polityczne Ukrainy, na czele z Prezydentem Zełenskim, wymusiło na dowódcy armii generale Ołeksandrze Syrskim operację ofensywną skierowaną na terytorium Rosji w granicach sprzed lutego 2022. Miano udowodnić krajom wspierającym, w tym administracji prezydenta USA Joe Bidena, iż armia ukraińska zdolna jest do działań ofensywnych, skutecznych i pozwalających choćby zająć terytorium rdzennie rosyjskie.

Do realizacji tych zamierzeń potrzebuje jednak więcej broni, rakiet balistycznych i pocisków manewrujących oraz zgody na wykonywanie ataków bronią precyzyjną dalekiego zasięgu na terytorium tzw. starej Rosji czyli w granicach sprzed lutego 2022. Sukces miał podnieść bojowego ducha armii ukraińskiej i wolę oporu społeczeństwa ukraińskiego.

Zakładano, co okazało się potem hipotezą chybioną, iż Rosjanie w celu wyparcia wojsk ukraińskich, osłabią siły na Donbasie, przerwą tam działania ofensywne.

Szczegółowe dane satelitarne dostarczone przez USA pozwoliły zlokalizować słabo obsadzony odcinek obrony rosyjskiej na terenie obwodu kurskiego. Dodatkowo, co wykazało późniejsze rosyjskie dochodzenie, w wyniku działań korupcyjnych na ogromną skalę, ilość i jakość wybudowanych rosyjskich umocnień dalece odstawała od tego co było na papierze. Podobnie źle wyglądała obsada granicy, nieliczna i słabo wyposażona.

Sztabowcy ukraińscy ze wsparciem doradców z państw NATO opracowali śmiałą operację ofensywną, która w sprzyjających warunkach miała pozwolić grupom manewrowym na zdobycie Kurskiej Elektrowni Atomowej w Kurczatowie oraz rozległych obszarów obwodu kurskiego. Elektrownia i zdobyte ziemie rosyjskie miały posłużyć jako karta przetargowa do wymiany za elektrownię atomową w Zaporożu i tereny zdobyte przez armię rosyjską.

Bezsporne ukraińskie postępy pierwszych dni zostały jednak przez Rosjan zatrzymane. Losy ofensywy rozstrzygnęła heroiczna obrona rosyjskiego 9 Pułku Strzelców Zmechanizowanych w oparciu o zabudowę żeńskiej kolonii karnej w Małej Łokni oraz obrona wsi Korniewo. Dowódca 9 Pułku Strzelców Zmechanizowanych, podpułkownik Siergiej Cziebnio poległ w osłaniając odwrót resztek obrońców poległ. Za swoją bohaterską postawę pośmiertnie odznaczony został gwiazdą „Bohatera Rosji”.

Łącznie zajęli Ukraińcy terytorium o powierzchni 1400 km2. Relatywnie jednak Rosjanie gwałtownie przerzucili na zagrożony kierunek szereg jednostek powietrzno-desantowych, piechoty morskiej, oraz jednostek znajdujących się w głębi Rosji. Dowodzenie tymi wojskami objęło Zgrupowanie „Północ” generała Aleksandra Łapina.

Generalnie od września 2024 Ukraińcy toczyli naKurszczyźnie walki obronne, starając się utrzymać stan posiadania. Zgrupowanie ukraińskie zaangażowane do walk na kurskim kierunku operacyjnym liczyło ok. 30-35 tys. żołnierzy. Co do zasady walczyły tam nie całe brygady, a jedynie wydzielone z nich grupy jedno, lub dwu batalionowe oraz jednostki wsparcia. Wszelkie opowieści o 50-70 tys. zgrupowaniu wojsk ukraińskich można między bajki włożyć.

Aktualnie w/g danych OSINT w operacji kurskiej Sił Zbrojnych Ukrainy podlegających pod Dowództwo Strategiczno-Operacyjne „Północ” biorą udział bataliony z następujących jednostek:

Elitarne brygady zmechanizowane: 47 Samodzielna Brygada Zmechanizowana „Magura” (wyposażona w czołgi M1A1 Abrams i bojowe wozy piechoty M2A2 „Bradley” ODS), 17 Ciężka Brygada Zmechanizowana (dawna 17 Brygada Pancerna wyposażona w czołgi Leopard-2 i szwedzkie bojowe wozy piechoty CV-90), 21 Brygada Zmechanizowana.

Doświadczone, dobrze wyposażone i wyszkolone jednostki wojsk powietrzno-desantowych: 82 Samodzielna Brygada Desantowo-Szturmowa (wyposażona w brytyjskie czołgi Challanger-2, amerykańskie transportery Stryker i niemieckie bojowe wozy piechoty „Marder-1A3”), 95 Brygada Desantowo Szturmowa , 80 Brygada Desantowo-Szturmowa.

Na froncie obecne są bataliony z 41, 61 Brygad Zmechanizowanych i 92 Brygady Szturmowej, Do walk na pograniczu Sumszczyzny i Kurszczyzny wydzielono: 101 , 106, 116, 129 Brygady Obrony Terytorialnej. Obecni są elitarni komandosi z 4 i 6 Pułki Rangersów, a także 210 Pułk Specjalny „Berlingo”, 22 Batalion Specjalny, 54 Batalion Rozpoznawczy, 253 Batalion Szturmowy , Czeczeński Batalion ochotniczy „Szejk Monsur”

Wsparcie Ukraińcom zapewniały: 49 Brygada Artylerii i 80 Brygada Wsparcia i 4 bataliony dronów szturmowych.

  1. Rosyjski zamysł „wykrwawienia” elity armii ukraińskiej i jego realizacja oraz plan rosyjskiej finalnej fazy operacji kontrofensywnej w marcu roku 2025

Po pierwszym szoku jaki wywołał atak ukraiński, utracie kilkuset jeńców, w tym większość żołnierzy służby zasadniczej, strona rosyjska przystąpiła do najpierw zatrzymania natarcia ukraińskiego, potem jego izolacji i wyniszczaniu, a następie finalnej fazy – wyrzucenia poza granicę państwową.

Sposób prowadzenia rosyjskich działań na kurszczyźnie pośrednio „zdradza jego autora”. Jego pozycja w rosyjskim systemie dowodzenia, doświadczenie i zaufanie jak się cieszy, stanowią dodatkowe argumenty, aby to jemu przypisać plan wyrzucenia armii ukraińskiej z terytorium Rosji na terenie obwodu kurskiego. O kogo chodzi? O generała Aleksieja Kima. Postać niemedialną, acz wpływową w rosyjskiej armii.

Aleksiej Rostisławowicz Kim urodził się 21 września 1958 r. w 1979 r. ukończył Wyższą Ogólnowojskową Szkołę Oficerską w Moskwie, którą skończył z wyróżnieniem. Odbył służbę w Afganistanie jako dowódca plutonu zwiadu, a potem kompanii rozpoznawczej. Po powrocie skierowano go na studia na Akademię Wojskową im. Frunze, którą ukończył ze złotym medalem. Trafił do Niemiec do Zachodniej Grupy Wojsk ZSRR. Po upadku ZSRR w 1992 walczył w Tadżykistanie, gdzie wykazał się jako dowódca, ale i był ranny. Po tych wydarzeniach pułkownik Kim został mianowany szefem wydziału operacyjnego i zastępcą szefa sztabu 58 Armii Ogólnowojskowej Północno-Kaukaskiego Okręgu Wojskowego.

Kolejnym etapem kariery wojskowej generała Kima była druga wojna czeczeńska (1999–2000 rok). Był tam szefem sztabu, pierwszym zastępcą dowódcy kierunku zachodniego Połączonej Grupy Sił na Kaukazie Północnym. Podczas walk, generał Kim został ciężko ranny w klatkę piersiowa, a po rekonwalescencji, w uznaniu jego wybitnych umiejętności planistycznych, Aleksiej Kim skierowany jest na studia dla wyższej kadry dowódczej na Akademię Wojskową Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, którą kończy w roku 2003.

W latach 2008-2014 ówczesny płk Aleksiej Kim pełnił funkcję zastępcy szefa Akademii Broni Połączonych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej ds. pracy edukacyjnej i naukowej. Szkoli wielu oficerów i obecnych dowódców armii rosyjskiej, stąd jego ksywka „generał profesor”. W późniejszych latach pełni ważne funkcje dowódcze, Kontyngentu Sił FR w Syrii. O dziwo, nie bierze udziału w pracach planistycznych nad Specjalną Operacją Wojskową, czego dokonywali ludzie Szojgu, a Kim jako człowiek Walerego Gierasimowa, Szefa Sztabu Generalnego, był na „bocznym torze”. Nie długo.

Po klęskach armii rosyjskie w 2022 pod Kijowem, Charkowem i na Chersońszczyźnie, sięgnięto dość gwałtownie po tego uzdolnionego dowódcę, zaufanego przyjaciela generała Gierasimowa – który przejął w 2023 dowodzenie Połączonym Dowództwem Sił Specjalnej wojennej Operacji na Ukrainie.

Już 11 stycznia 2023 roku Aleksiej Kim został mianowany pierwszym zastępcą dowódcy Połączonego Zgrupowania, czyli Walerego Gierasimowa. To on jest autorem zwycięskiej rosyjskiej kampanii zimowej 2023/2024, w wyniku której armia rosyjska zdobyła między innymi miasto twierdzę Awdiejewka.

Gdzie widzimy ślad planowania generała Aleksieja Kima operacji armii rosyjskiej na Kurszczyźnie?

Otóż generał Kim jest zwolennikiem teorii systematycznego, długotrwałego, tłumienia możliwości bojowych jednostek armii ukraińskiej na danym odcinku frontu, dzięki przeprowadzanie ataków rakietowych, artyleryjskich i dzięki dronów na logistykę. W ten cierpliwy, wymagający czasu, akademicki sposób spowodował de facto obezwładnienie sił ukraińskich, które traciły zdolność do prowadzenia skutecznej długotrwałej operacji obronnej i wymusił jej odwrót z Kurszczyzny. Na tak osłabione siły, prowadzące najtrudniejszy manewr jakim jest odwrót przeprowadził błyskawiczny atak.

Wizytówką „Generał profesora” jest silne wsparcie ogniowe sił własnych i uderzenia w głębię ugrupowania przeciwnika, artylerią dalekonośną, systemami rakietowymi i uderzeniami bombowymi, a właśnie to obserwowaliśmy od miesięcy pod Sudżą. Generał Kim unika ryzyka i woli stosować systematyczny nacisk, niż szukać jednego, ryzykowanego rozstrzygnięcia operacyjnego.

„Generał Profesor”, systematyczny działaniem, może nudnym i nie efektownym, ale skutecznym, zdołał unieruchomić Ukraińców pod Sudżą, pozbawić ich nie tylko amunicji i paliwa, ale choćby żywności. Obarczyć dużą ilością rannych, których nie było można ewakuować itd. Spadło morale, a wola walki była nikła.

Zbieżne natarcia zmniejszały na przestrzeni czasu obszar posiadania armii ukraińskiej. Do tego konsekwentnie atakował Ukraińców u podstaw ich włamania, co doprowadziło do tego, iż zaopatrzenie ukraińskiego zgrupowania odbywało się jedyną szosa zaopatrzenia (R-200 ) i jedną droga boczną, które od lutego znalazły się pod kontrolą ogniową Rosjan. Tak artylerii, moździerzy, ale i dronów FPV i dronów na światłowodzie typu Książę Wandał Nowgorodski. W tych okolicznościach wymuszony odwrót Ukraińców był kwestią czasu. Pozostawało czekać.

Gdy podwładni admirała Kastiukowa (Główny Zarząd Generalnego Sztabu Armii FR – dawne GRU) powziął dane o terminie ukraińskiego odwrotu z części północnej występu pod Sudżą, strona rosyjska przystąpiła do realizacji planu, aby ów „manewr” na z góry upatrzone wygodne rubieże, nie skończył się na nich, ale aby wyrzucić Ukraińców z Kurszczyzny, co się faktycznie stało.

  1. Finalna operacja rosyjska wyparcie wojsk ukraińskich poza granicę państwową.

Wojskami rosyjskimi wokół Sudży dowodził generał Walery Sołodczuk, któremu podlegało lokalne dowództwo Zgrupowania „Kursk”. Po ukończeniu nauki w Leningradzkiej Szkole Wojskowej Suworowa, Sołodczuk wstąpił do Riazańskej Szkoły Dowódczej Sił Powietrzno-Desantowych, którą ukończył w 1992 roku. Awansował od dowódcy plutonu do szefa sztabu pułku. W 2004 roku ukończył Akademię Wojsk Połączonych Sił Zbrojnych Rosji. W 2012 roku ukończył Wojskową Akademię Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. W latach 2012-2014 – dowódca 7. Gwardyjskiej Dywizji Powietrzno-Szturmowej[3]. W latach 2015-2017 zastępca dowódcy 5. Armii Wschodniego Okręgu Wojskowego.

W latach 2017-2020 – szef sztabu 36. Armii Wschodniego Okręgu Wojskowego, stacjonującej w Republice Buriacji. Od stycznia 2020 do maja 2022 – dowódca 36. Armii. Aktualnie dosłużył się stopnia generała pułkownika i jest oficerem cieszącym się dobrą sławą wśród podwładnych jak i zwierzchników.

Do przeprowadzenia kontrofensywy Rosjanie skierowali liczne jednostki. W tym jednostki spadochroniarzy z WDW: 76 Gwardyjska Dywizja Powietrznodesantowa, 106 Gwardyjska Dywizja Powietrznodesantowa, 11 Samodzielna Brygada Powietrznodesantowa i 83 Gwardyjska Brygada Powietrznodesantowa, 56 Gwardyjski Pułk Powietrznodesantowy 7 Dywizji Powietrznodesantowej i elita elit – 45 Brygada Sił Specjalnych WDW.

Pod Kurskiem walczyli „morpiechy” z 155 Gwardyjskiej Brygady Piechoty Morskiej Floty Pacyfiku, 810 Brygada Piechoty Morskiej Floty Czarnomorskiej, 177 Gwardyjski Pułk Piechoty Morskiej Flotylli Kaspijskiej.

Całość dopełniały wojska zmechanizowane: 34 Gwardyjska Brygada Strzelców Zmotoryzowanych, 22 Pułk Strzelców Zmotoryzowanych 72. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych i 1220 Pułk Strzelców Zmotoryzowanych z 3 Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych.

Wg danych OSINT walczył tam Specnaz Aida (Czeczńcy), 2 Gwardyjska Brygada Specnazu GRU, Brygada Ochotnicza „Weterani”, 204 i 78 Pułki Rosgwarii Achmat 9 Samodzielny Pułk Strzelców Zmechanizowanych, pododdziały 72 Dywizji Strzelców Zmechanizowanych. Wsparcie zapewniała 52 Brygada Artylerii.

Łącznie Rosjanie skoncentrowali do kontrofensywy ok. 40-50 tys. żołnierzy i oficerów + liczący ok. 4-6 tys. żołnierzy Północnokoreański Korpus Wsparcia biorący

Finalne stadium rosyjskiej kontrofensywy

W lutym nacierając zbieżnie wojska rosyjskie zbliżyły się u podstaw ukraińskiego włamania na odległość 7-10 km od szos zaopatrzenia.

Na prawej flance rosyjska 83 Gwardyjska Brygada Desantowo-Szturmowa i pułki 106 Gwardyjskiej Tulskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej przekroczyły granicę państwową i wdarły się do trzech nadgranicznych wsi obwodu sumskiego. Operatorzy dronów Książę Wandał Nowgorodski na światłowodzie, fe facto sparaliżowali ruch na szosie R-200. Opublikowano filmiki rażenia ok. 400 pojazdów ukraińskich.

Na lewej flance natarcie prowadziła 810 Gwardyjska Brygada Piechoty Morskiej i 177 Pułk Piechoty Morskiej Flotylli Kaspijskiej. Sudżę atakowały jednostki 2 Brygady Specnazu, 9 Pułk Strzelców Zmechanizowanych i 11 Brygada Desantowo-Szturmowa.

„Kluczem” do rosyjskiego sukcesu był niesamowity brawurowy atak rosyjskich żołnierzy przeprowadzony rurociągiem gazowym.

8 marca 2025, po dwóch dobach wyczekiwania, miał miejsce równie brawurowy epizod, który zapisze się w historii wojny o Ukrainę. Rosyjscy żołnierze przeszli 15 kilometrów 750 metrów gazociągiem o średnicy 1,7 metra. Czołgali się, szli pochyleni w rurze gazowej, aby wyprzeć wroga z obwodu kurskiego. Cała operacja trwała 6 dni: 4 dni się przemieszczali, 2 wyczekiwali w rurze. Wielu podtruło się metanem w okresie przygotowania operacji, jej udrożniania i przygotowania do przerzutu kilkuset żołnierzy do szturmu, wyposażonych w aparaty tlenowe.

Sam atak po wielu dniach przygotowań wykonali żołnierze ochotnicy, z indywidualnym uzbrojeniem z jedynie z minimalną ilością pożywienia i wody. Rosyjscy żołnierze, wyposażeni na „lekko”, przedostali się na tyły Ukraińców, podzielili na grupy zadaniowe i zaatakowali ich od tyłu w Sudży i okolicach.

Ukraińcy początkowo byli totalnie zaskoczeni. Ukraińskie Siły Zbrojne jednak wykryły dzięki dronów miejsce skąd wydostają się Rosjanie i już ok. 30-40 minut po wyjściu rosyjskich żołnierzy, rejon otworu wyjściowego ostrzeliwali ogniem artylerii, w tym zakazanymi konwencjami pociskami kasetowymi.

Większości żołnierzy rosyjskich udało się, co już wiemy bezspornie, wydostać z rury na teren lasu i udać w wskazane obszary wykonania zadań. Rosjanie zdobyli przyczółek i szturmując z zaskoczenia wywołali popłoch wśród Ukraińców, którzy za plecami zobaczyli toczące się walki.

Ewidentnie żołnierzy ukraińscy w Sudży wpadli w panikę. Zaczęła się chaotyczna ucieczka z wielu ufortyfikowanych pozycji obronnych, w tym w strefie przemysłowej. Ukraińskie Siły Zbrojne, uciekając z części miasta, natrafiły na zniszczony przez rosyjskich komandosów most w Sudży i zmuszone były porzucić tam ciężki sprzęt i uciekać dalej po ruinach mostu pieszo.

Kilkuset żołnierzy rosyjskich sił zbrojnych, zdając sobie sprawę, iż najprawdopodobniej „idą w jedną stronę”, ruszyło naprzód do walk między innymi o strefę przemysłową.

Wbrew ukraińskiej propagandzie straty okazały się relatywnie niskie. Dostępny materiał filmowy, reporterski udostępniony przez Rosjan pozwala na wstępną analizę tej niewątpliwie brawurowej operacji.

Na rano 9 marca 2025 dzielnica przemysłowa Sudży była już w rękach rosyjskich, dotarły siły główne w postaci 11 Brygady Desantowo-Szturmowej. Z dostępnych danych wiadomo, iż atak w ramach operacji „Rurociąg” wykonywali ochotnicy z następujących jednostek: „Grupa Aida” Specnazu „Achmat”, spadochroniarze z 11 Brygady Desantowo-Szturmowej, z 30 Pułku Strzelców Zmechanizowanych, liczni żołnierze brygady ODSZRB „Weterani”, z Ochotniczej Brygady „Wostok”, a także żołnierze z 177 Pułku Piechoty Morskiej Flotylli Kaspijskiej.

Do 20 marca zasadniczo operację Rosjanie zakończyli, wyzwalając 95% terytorium obwodu kurskiego jaki wpadł w ręce ukraińskie docierając do granicy państwowej, a w części ją przekraczając wdzierając się na terytorium obwodu sumskiego.

Rozbite jednostki ukraińskie, wykonując odwrót w skrajnie trudnych warunkach, poniosły dotkliwe straty. Świadkowie opisując to czego doświadczyli brytyjskiej prasie określali go jako „horror”. Rosyjscy droniarze, artyleria i lotnictwo zebrały krwawe „żniwo”, gdyż znów z pobudek politycznych rozkaz odwrotu odwlekano nieracjonalnie długo.

  1. Skala ukraińskiej porażki w wymiarze strategicznym, straty w ludziach i sprzęcie.

W dobie totalnego zakłamania informacji dotyczących strat przez obie wojujące strony oraz świadomej dezinformacji ich poziom można tylko rekonstruować w oparciu o teoretyczne modele oraz dane szczątkowe.

Maksymalny obszar jaki zajęła armia ukraińska to 1400 km2, który stale malał, w okresie przed ostateczną rosyjską kontrofensywą było to ok. 400 km2, czyli powierzchnia średniego polskiego powiatu. Wraz malejącym obszarem malała ilość jednostek broniących się na nim, a więc malała ilość żołnierzy i sprzętu.

Maksymalna ilość wojsk ukraińskich zaangażowanych na kurskim kierunku operacyjnym to ok. 30-35 tys. żołnierzy, na końcowym etapie ok. 20 tys. po obu stronach granicy (obwód kurski – Rosja, obwód sumski Ukraina).

W toku 8 miesięcy walk, o bardzo różnym stopniu intensywności, można przyjąć, iż ilość poległych żołnierzy Ukraińskich kształtowała się w przedziale od 50-100 żołnierzy dziennie. 240 dni x 50 żołnierzy = 12 000 poległych. Przy 100 zabitych dziennie (średnio) to 24 000 poległych.

Wojna na Ukrainie cechuje się wysoką ochroną indywidualną żołnierzy (hełmy, kamizelki kuloodporne), rozwiniętymi służbami ratownictwa medycznego i kunsztem medycyny polowej oraz lekarzy. Stosunek zabitych do rannych, jaki liczono do nie dawna 1:3, zamienił się na 1:4, 1:5.

Zatem rannych (ciężko, lekko, kontuzjowanych, chorych) w toku „kurskiej awantury” mogło zostać od 48 000-120 000 ukraińskich żołnierzy.

Ilość jeńców oraz dezerterów, którzy przeszli na stronę rosyjską, co jest cechą charakterystyczną tej wojny, jest niska, szacować możemy od 500-1000 żołnierzy ukraińskich.

Kwestia zniszczonych i uszkodzonych pojazdów pozostało bardziej zagmatwana i niejasna. Dynamika działań na kurskim kierunku operacyjnym, z wykluczeniem ostatniej fazy (kontrofensywa rosyjska w marcu 2025) była niska. Sprawiało to, iż Ukraińcy zgodnie ze swoimi zasadami, zdołali ewakuować większość pojazdów tak uszkodzonych jak i wraków.

W ręce rosyjskie (na podstawie opublikowanych zdjęć i filmów) dostało się (porzuconych na polach Kurszczyzny) około kilkanaście ciężko uszkodzonych oraz wraków czołgów (w tym dwa M1A1 Abrams, trzy Leopard-2A6, ok. 20 bojowych wozów piechoty, ok. 20 transporterów opancerzonych i wraki ok. 50 MRAP-ów oraz innych pojazdów kołowych ukraińskiej armii.

Rosjanie pokazali zdobytą jedną amerykańską haubicę holowaną M777, most szturmowy Biber, oraz pojazd rozminowywania Wisel-1.

Ilość sprzętu faktycznie utraconego trwale i okresowo w toku 8 miesięcznych walk idzie w setki. Materiały filmowe z dronów pokazują setki epizodów trafień dzięki dronów FPV, Lancet-3, Książę Wandał Nowgorodski. Dziesiątki ofiar dronów klasy MALE Forpost-Ru i Orion – Inochodiec.

Wreszcie należy uwzględnić w rachubach dziesiątki pojazdów armii ukraińskiej zniszczonych przez rosyjskie śmigłowce szturmowe Ka-52 i Mi-28 dzięki kierowanych rakiet przeciwpancernych Wichr i Ataka oraz przez lotnictwo bombowe (Su-34 zrzucały średnio dziennie ok. 20-30 bomb szybujących).

Warto odnotować, iż prezydent Zełenski na wniosek Szefa Sztabu Generalnego Ukrainy generała Ołeksandra Syrskiego zdymisjonował dowódcę Dowództwa Strategiczno-Operacyjnego Północ Dmitryja Krasilnikowa i powołał w jego miejsce generała Aleksieja Szandara.

Nieoficjalnie mówi się, iż generał Krasilnikow w obliczu tragicznej sytuacji zgrupowania wojsk ukraińskich na terytoriom Rosji wokół miasta Sudża (obwód kurski) i groźby okrążenia, ratując swoich żołnierzy wydał rozkaz odwrotu. Działania generała Krasilnikowa nie uzyskały zgody generała Syrskiego, któremu kategorycznie, z przyczyn politycznych, odwrotu zakazał prezydent Wołodymyr Zełenski.

Generał Dmitrij Krasilnikow kierując się zasadami sztuki wojennej i odpowiedzialności za los żołnierzy wydał rozkaz odwrotu, za co zapłacił utratą stanowiska. Komunikat dowódcy ukraińskiej armii generała Ołeksandra Syrskiego o planowym przegrupowaniu na wygodniejsze rubieże obrony i o tym, iż armia ukraińska nad wszystkim panuje to opowieści z „Krainy mchu i paproci”.

Reasumując, przez 8 miesięcy walk, Ukraińcy nie osiągnęli ani celu maksimum – zdobycia kurskiej elektrowni atomowej w Kurczatowie ani Kurska, ani nie utrzymali obszaru, który mogliby wymienić na terytoria Ukrainy zajęte przez armię rosyjska po 24 lutego 2022. Nie uzyskano celu militarnego, jakim było założenie, iż Rosjanie wstrzymają natarcie na Donbasie i przerzucą wojska na Kurszczyznę. Operacja takowa miała miejsce, ale ilość wojsk była relatywnie niska i nie wpłynęło to na ofensywne działania rosyjskich zgrupowań „Centrum”, „Południe” i „Wschód”.

Z punktu widzenia zasad sztuki wojennej, co najmniej 4 miesiące temu należało wycofać zgrupowanie ukraińskie znajdujące się wokół miasta Sudża.

Wg większość poważnych analityków wojskowych, do których nie można zaliczać propagandystów oraz osoby finansowane np. ze środków USAID i ich grantów, sama kurska operacja ofensywna, poza aspektem propagandowym, nie miała głębszego sensu. Wykorzystany tam potencjał najlepszych, świetnie wyszkolonych, doświadczonych ukraińskich jednostek oraz dostarczonego przez kraje NATO sprzętu, znacznie efektywniej można było wykorzystać, do prowadzenia działań defensywnych przeciwko armii rosyjskiej na Donbasie, Zaporożu i obwodzie charkowskim.

Ciężar odpowiedzialności za zmarnowanie tego potencjału, straty w ludziach i sprzęcie, nie obciążają walczących z wielkim poświęceniem ukraińskich żołnierzy i dowódców średniego szczebla, a wyłącznie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i jego otoczenie z ulicy Bankowej oraz uległego wobec ich nacisków dowódcy ukraińskiej armii generała Ołeksandra Syrskiego.

Krzysztof Podgórski

Idź do oryginalnego materiału