Konfederacja nie może pożegnać się z braunistami. "Można trwać w nieprzyjaznej konfiguracji"

4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl


Co z posłami Korony w klubie Konfederacji? Ich wyrzucenie po starcie Grzegorza Brauna miało być kwestią czasu. Dzisiaj słyszymy, iż w prawicowej koalicji nie ma jednolitego stanowiska w tej sprawie, choć politycy popierają de facto kontrkandydata Sławomira Mentzena w wyborach prezydenckich. - Przecież oni i tak nie mają dzisiaj nic do gadania i nic nie mogą - mówi nam przedstawiciel Ruchu Narodowego.
- Są kłopotem dla Sławomira Mentzena, ale Ruch Narodowy nie zgodzi się na ich wywalenie - mówi nam polityk Konfederacji. "Ich", czyli Włodzimierza Skalika i Romana Fritza. To posłowie i wiceprezesi Korony Grzegorza Brauna, którzy, inaczej niż szef partii, przez cały czas należą Konfederacji. Sam Braun został wyrzucony z ugrupowania po tym, gdy w styczniu zapowiedział start w wyborach prezydenckich. W mediach pojawiały się wówczas spekulacje, iż w niedługim czasie to samo spotka lojalnych wobec Brauna Skalika i Fritza. Szczególnie po przyjętej w ubiegłym miesiącu uchwale klubu, która zobowiązuje posłów Konfederacji do poparcia kandydatury Sławomira Mentzena. Jak opisywała Wirtualna Polska, Skalik i Fritz uchwały nie podpisali. Sytuacja jest więc co najmniej kłopotliwa - Konfederacja ma w klubie posłów, którzy popierają kontrkandydata Mentzena.


REKLAMA


"Są dobrymi posłami"
w tej chwili układ w klubie jest taki: 8 posłów należy do Nowej Nadziei, 7 do Ruchu Narodowego, a 2 do Korony. Z poparciem tej ostatniej partii do Sejmu dostał się także Andrzej Zapałowski, ale polityk już zdążył opowiedzieć się po stronie Mentzena. Bez stronników Brauna - Fritza i Skalika - Konfederacja zachowałaby klub parlamentarny (potrzeba do tego 15 posłów). Jak słyszymy w Konfederacji, wyrzuceniu z klubu Skalika i Fritza ma być przeciwny Ruch Narodowy. Partia Krzysztofa Bosaka ma się obawiać, iż to finalnie wzmocni Nową Nadzieję Mentzena. - To istotne zwłaszcza przed kongresem, który odbędzie się 8 marca - mówi jeden konfederatów. Według niego narodowcy obawiają się, iż po wycięciu Korony Nowa Nadzieja Mentzena będzie miała decydujący głos na kongresie, który zgodnie ze statutem Konfederacji jest najwyższą władzą partii. Do kompetencji kongresu należy m.in. wybór 12 członków Rady Liderów.
- To prawda, iż nie jesteśmy skłonni, by kogokolwiek wyrzucać, ale kongres nie ma tu nic do rzeczy - mówi nam z kolei jeden z polityków Ruchu Narodowego. - Nie obawiacie się, iż Nowa Nadzieja byłaby zbyt silna po "wykoszeniu" braunistów? - pytamy. - Nie byłaby. Czy Korona jest w Konfederacji, czy jej nie ma, wewnętrzna pozycja Ruchu Narodowego się nie zmienia. Mamy na kongres więcej członków niż Nowa Nadzieja - przekonuje członek RN i dodaje, iż narodowcy niechętnie myślą o wyrzucaniu Skalika i Fritza, bo ci "są dobrymi, aktywnymi posłami". - A przecież można trwać w klubie w nieprzyjaznej konfiguracji - mówi. Inny nasz rozmówca podkreśla, iż w samym Ruchu Narodowym przez cały czas nie ma jednolitego stanowiska w tej sprawie.


Zobacz wideo Jak rozwiązywać konflikty w związku? [SONDA]


Przewodniczący klubu: Dajemy sobie czas
O losy Fritza i Skalika w klubie pytamy Grzegorza Płaczka, przewodniczego klubu Konfederacji. - Podjęliśmy uchwałę, zgodnie z którą każdy członek klubu zobowiązany jest do popierania i wspierania jedynego kandydata Konfederacji na prezydenta, czyli dr. Sławomira Mentzena i do niepopierania innych kandydatów. Dziś obserwujemy, czy wszyscy posłowie przestrzegają zapisów tej uchwały - mówi. - Wszyscy rozumiemy, iż obecna sytuacja jest delikatna i zaskakująca, wobec tego dajemy czas i sobie, i posłom Korony na refleksję i przyzwyczajenie się do nowej sytuacji wynikającej z zaskakującej nas wszystkich decyzji Grzegorza Brauna - podkreśla. Pytany o kuluarowe doniesienia o tym, iż Ruch Narodowy blokuje wykluczenie z klubu posłów Fritza i Skalika, odpowiada: - Nie potwierdzam tych rewelacji. Klub tworzą członkowie trzech partii i głosy posłów wszystkich tych ugrupowań są tak samo ważne.
Jak podkreśla szef klubu, "jeżeli wszyscy posłowie Konfederacji - w tym także Korony, będą przestrzegać regulaminu klubu i przyjętych uchwał, to jedność zostanie zachowania". - jeżeli którykolwiek z posłów będzie w sposób rażący łamał regulamin klubu lub zapisy przyjętej uchwały i tym samym uderzał w jedność i dobro Konfederacji, to taki poseł musi się liczyć z daleko idącymi konsekwencjami - mówi nam Grzegorz Płaczek.


Na przeczekanie. "I tak nic nie mogą"
Jak słyszymy, na razie nikt nie złożył wniosku, żeby kogokolwiek z klubu usuwać. Kiedy ewentualne decyzje ws. posłów mogą zapaść? Michał Urbaniak, były poseł, a w tej chwili dyrektor biura prasowego Konfederacji i członek Ruchu Narodowego wyjaśnia, iż nie ma tu żadnych terminów. - Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta, gdy zostanie podjęta. To jedyne, co mogę powiedzieć - mówi krótko Urbaniak.
Bartłomiej Pejo, poseł Konfederacji i członek Rady Liderów, twierdzi z kolei, iż decyzje w sprawie posłów Skalika i Fritza zostaną podjęte w najbliższym czasie. - Podtrzymuję swoje zdanie, iż posłowie klubu Konfederacji powinni popierać jedynie kandydata Konfederacji, którym bez wątpienia jest tylko Sławomir Mentzen. O sprawie będziemy rozmawiać i na posiedzeniu klubu, i w Radzie Liderów - mówi Gazeta.pl. Dodaje, iż to kwestia "najbliższych dni". - Nie mamy żadnych zarzutów do panów posłów z Korony poza tym niezwykle istotnym, iż wspierają innego kandydata aniżeli kandydat Konfederacji - mówi.
W Ruchu Narodowym słyszymy, iż realny jest wariant przeczekania. Nasz rozmówca z partii Krzysztofa Bosaka zwraca uwagę, iż dzisiaj Skalik i Fritz i tak są zmarginalizowani. - Jak będzie trzeba, to zostaną wykonane jakieś bardziej radykalne ruchy, ale na ten moment nie ma takiej potrzeby. Po co się spieszyć? Przecież oni i tak nie mają dzisiaj nic do gadania i nic nie mogą - mówi.
Idź do oryginalnego materiału