
Konfederacja i Grzegorz Braun walczą z Robertem Bąkiewiczem – działaczem narodowym, którego PiS wyznaczył do „obsługi” najbardziej radykalnego elektoratu.
Stawką jest nie tylko wpływ na debatę publiczną, ale także miejsce w przyszłym rządzie po wyborach w 2027 roku.
W tle tej rywalizacji toczy się brutalna gra oparta na ksenofobii, antysemityzmie i strachu.
Każda ze stron próbuje przyciągnąć do siebie najbardziej radykalną część elektoratu – ludzi szukających prostych odpowiedzi na złożone problemy, często odnajdujących je w teoriach spiskowych i retoryce nienawiści.
Jedynym, co dziś łączy Konfederację, Brauna i Bąkiewicza, jest przekonanie, iż radykalizacja społeczeństwa i destabilizacja polskiego rządu mogą przynieść im polityczne korzyści.
Stawką jest nie tylko wpływ na debatę publiczną, ale także miejsce w przyszłym rządzie po wyborach w 2027 roku.
W tle tej rywalizacji toczy się brutalna gra oparta na ksenofobii, antysemityzmie i strachu.
Każda ze stron próbuje przyciągnąć do siebie najbardziej radykalną część elektoratu – ludzi szukających prostych odpowiedzi na złożone problemy, często odnajdujących je w teoriach spiskowych i retoryce nienawiści.
Jedynym, co dziś łączy Konfederację, Brauna i Bąkiewicza, jest przekonanie, iż radykalizacja społeczeństwa i destabilizacja polskiego rządu mogą przynieść im polityczne korzyści.