Wyprowadzać Polski z Unii Europejskiej ponoć już nie chcą, ale wieszczą jej rozpad i chwalą antyeuropejski zwrot w polityce USA. – Unia pociągnie nas z sobą na dno – ostrzega Anna Bryłka, europosłanka Konfederacji i wiceprezeska Ruchu Narodowego. W środę spotkała się z sympatykami w Zielonej Górze.
Anna Bryłka w tym roku skończy 35 lat. Rok temu odniosła pierwszy sukces w politycznej karierze, zdobywając mandat posłanki w Parlamencie Europejskim. Przynależy w nim do eurosceptycznej (czy jak wolą inni: antyunijnej) partii Patrioci za Europą, której działalność firmują takie gwiazdy narodowo-konserwatywnej prawicy jak Marine Le Pen (Francja), Matteo Salvini (Włochy) czy Victor Orban (Węgry).
W środę na spotkanie z Bryłką w Zajeździe Kultury przyszło kilkadziesiąt osób, w tym wielu lokalnych działaczy Ruchu Narodowego. Nie zabrakło więc klasycznych dla środowiska haseł („żeby Polska była Polską”, „gonić lewaków”) czy żartów z mocowanych do plastikowych butelek nakrętek.
Wiceprezeska RN swoje godzinne wystąpienie w całości poświęciła krytyce UE. Ostrzegała, iż wbrew pozorom Bruksela nie zamierza wycofywać się z Zielonego Ładu, a przeciwnie – w tej materii będzie się radykalizować. Przekonywała, iż na unijnej polityce tracą rolnicy, przedsiębiorcy i w ogóle wszyscy obywatele, płacąc choćby różnego rodzaju – zbędne jej zdaniem – podatki i opłaty.
– Musimy coś zrobić, bo inaczej UE pociągnie nas z sobą na dno – mówiła Bryłka. Twierdzi, iż Europa popełnia gospodarcze samobójstwo:
Europarlamentarzystka Konfederacji chwali ostatni zwrot w polityce USA. Była zachwycona antyunijnym przemówieniem amerykańskiego wiceprezydenta J.D. Vance’a w Monachium – zgadza się, iż z nim, iż „Europa zatraciła swoje wartości”.
O przyszłości UE i „przydatnych” ludziach
Konfederacja rośnie w sondażach na fali antyimigracyjnych nastrojów. Władze partii pozbyły się najbardziej kontrowersyjnych postaci (vide Janusz Korwin-Mikke tudzież Grzegorz Braun) i konsekwetnie ocieplają jej wizerunek. Bryłka podobnie jak lider partii Krzysztof Bosak zapewnia, iż Konfederacja nie zamierza wyprowadzać Polski z UE. Co więcej – nigdy nie zamierzała. Z rozmowy jednak łatwo byłoby wywnioskować coś innego:
Bryłka wiele czasu poświęciła też kryzysowi migracyjnemu. Konfederacja opowiada się za pilnowaniem wszystkich granic kraju i za niedopuszczalne uważa rozwiązywanie problemu na poziomie Wspólnoty. Wstęp do Polski – poza celami turystycznymi – mieliby jedynie ludzie „przydatni” i dobrze posługujący się naszym ojczystym językiem. Ale jak rozpoznać przydatnego człowieka? Spróbowaliśmy trochę podrążyć.
Tymczasem już w maju wybory prezydenckie. Konfederacja do wyścigu wystawiła Sławomira Mentzena. W najnowszych sondażach polityk może liczyć na ok. 17 proc. głosów. Przed nim popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki (25 proc.) oraz Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej (35 proc.).
Czytaj także:

„Dla Trumpa przeciwnicy są sojusznikami”. Czy Polska powinna się bać? [KOMENTARZE]
W Monachium trwa światowa konferencja bezpieczeństwa. Głośnym echem odbiły się słowa wiceprezydenta USA o gasnących ponoć w Europie demokracji i wolności słowa. W rozmowie z Radiem Zachód tej tezie...
Czytaj więcejDetails