Justyna Steczkowska nie została doceniona przez jury z innych krajów, ale publiczności jej występ się spodobał. Wiadomo już, jakie kraje najchętniej głosowały na polską artystkę. Z czym nam się kojarzy maj? Odpowiedź jest prosta – po pierwsze z maturami, po drugie z komuniami, po trzecie… z Eurowizją! Tak, od lat lubimy oglądać ten przaśny konkurs piosenki. Wiecie, o co chodzi – jesteśmy trochę jak fani filmów kategorii B – wiemy, iż będziemy momentami czuć na plecach ciarki żenady, wiemy, iż nie będzie to przeżycie, które utkwi w pamięci na dłużej niż pięć minut, ale… cholera, mamy sentyment do tej imprezy. I chyba ma go też Justyna Steczkowska, bo reprezentowała Polskę już po raz drugi. Jury swoje, publiczność swoje Efekty? Występ Polki nie zachwycił jurorów. Steczkowska dostała od nich zaledwie 17 punktów i zajęła dopiero 24. miejsce, nad San Marino i Islandią. Zupełnie inaczej ocenili ją widzowie – od nich Polka dostała aż 139 pkt., co ostatecznie wywindowało Polskę na 14. miejsce. Gdyby decydowali tylko widzowie, Steczkowska skończyłaby na 7. miejscu. Konkurs wygrała Austria, a konkretnie JJ, czyli Johannes Pietsch, z utworem „Wasted Love”. Zdobył łącznie 436 punktów. Drugie miejsce dla Izraela z 357 punktami, podium zamyka Estonia, która dostała łącznie