Jeśli Karol Nawrocki ostatecznie przegra wybory prezydenckie z hukiem – a wszystko na to wskazuje – to wcale nie przez słabą rozpoznawalność, brak charyzmy czy bełkotliwe wypowiedzi. Nie. Głównym winowajcą będzie… TV Republika. Stacja, która wczoraj postanowiła urządzić festiwal żenady, jakiego dawno polskie media nie widziały. Gdyby ktoś celowo chciał pogrążyć swojego kandydata, prawdopodobnie nie zrobiłby tego lepiej.
To, co wyprawiali wczoraj wieczorem propagandziści TV Republika, urągało nie tylko inteligencji widzów, ale też podstawowym zasadom profesjonalnego dziennikarstwa. Zamiast jakiegokolwiek sensownego przekazu, widzowie dostali nachalny, siermiężny show promocyjny na poziomie szkolnej akademii z PRL-u. Słodzenie kandydatowi na siłę, jakby ktoś naprawdę uwierzył, iż to przyniesie efekt. Próby robienia sensacji z absolutnego niczego, podnoszenie głosu, dramatyczne pauzy i pełne patosu pytania, na które sam Nawrocki nie potrafił odpowiedzieć – wszystko to wyglądało raczej jak parodia niż kampania. Szczytem był segment, w którym jeden z występujących z powagą godną przemówienia wojennego chrzanił, iż Nawrocki to kandydat z którego Polska znowu będzie dumna. Cóż, widzowie mogli się tylko śmiać – o ile nie wyłączyli telewizora wcześniej.
Promowanie kandydata nie polega na pompowaniu balonika do momentu, aż pęknie z hukiem. Ale właśnie to zrobiono. TV Republika zbudowała ze sztucznego patosu i propagandowej papki cały wieczór, który zamiast przekonać nieprzekonanych, utwierdził tylko wszystkich w jednym: Nawrocki to niepoważny kandydat otoczony przez jeszcze mniej poważnych ludzi. Wizerunek prezesa IPN jako prezydenta i tak był trudny do obrony. Ale po wczorajszym występie TV Republika sama podcięła mu gałąź, na której siedział. jeżeli ktoś naprawdę chciał pomóc opozycji, to należało po prostu… puścić wczorajszą transmisję w całości. Nic lepiej nie pokazuje, jak bardzo ta kandydatura jest wydmuszką, niż próbujący ją bronić prezenterzy, którzy nie wiedzą, czy mają mówić, krzyczeć, czy może po prostu przeprosić.