Nowe propozycje Komisji Europejskiej ws. redukcji emisji CO₂
Komisja Europejska ogłosiła propozycję kompromisowego podejścia do celu redukcji emisji CO₂ dla samochodów osobowych i dostawczych od 2035 roku. Zamiast dotychczasowego wymogu redukcji emisji o 100%, producenci będą zobowiązani do ograniczenia emisji o 90%. Cele pośrednie na rok 2030 pozostają praktycznie bez zmian, z wyjątkiem niewielkiej korekty dla pojazdów dostawczych (40% zamiast 50%).
Wpływ zmian na elektromobilność w UE
Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM) ocenia, iż propozycja Komisji nie zahamuje rozwoju elektromobilności w Unii Europejskiej. Według prognoz, do 2035 roku w UE będzie rejestrowanych około 8 milionów nowych samochodów elektrycznych rocznie, mimo obniżenia docelowego poziomu redukcji emisji.
Propozycja Komisji stanowi złagodzenie przepisów przyjętych w ramach pakietu „Fit for 55”. W konsekwencji nie wszystkie samochody wyjeżdżające z salonów za 10 lat będą zeroemisyjne. Trudno ocenić tę zmianę pozytywnie, zwłaszcza iż oznacza ona korektę wcześniej przyjętych zasad, za którymi poszły konkretne decyzje inwestycyjne. Pamiętajmy jednak, iż 90-procentowa redukcja emisji CO₂ to wciąż niezwykle ambitny cel, który oznacza utrzymanie kursu na dynamiczną elektryfikację flot. Przestrzeń dla technologii opartych na paliwach kopalnych pozostanie bardzo ograniczona. W praktyce projektowane zmiany nie będą miały krytycznego wpływu na rozwój elektromobilności w państwach członkowskich
– komentuje Maciej Mazur, CEO Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM).
Zmiany w regulacjach i ich konsekwencje dla rynku
Obowiązujące w tej chwili Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/631 zakładało redukcję emisji o 15% od 2025 r., 55% (50% dla dostawczych) od 2030 r. i 100% od 2035 r. Nowa propozycja oznacza odejście od całkowitego zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 r., co może wpłynąć na prognozowaną liczbę rejestracji elektryków. Według szacunków PSNM, w 2035 r. w UE z salonów wyjedzie około 7,8 mln nowych samochodów elektrycznych (BEV), zamiast 10,3 mln prognozowanych wcześniej.
Za 10 lat liczba rejestracji nowych, osobowych BEV w UE może być choćby o ponad 20% niższa względem prognozowanej w aktualnym stanie prawnym. Szacujemy, iż w 2035 r. zamiast 10,3 mln BEV z europejskich salonów wyjedzie ok. 7,8 mln takich pojazdów. Będzie to przez cały czas zdecydowana większość nowo rejestrowanych samochodów w państwach członkowskich
– podkreśla Jan Wiśniewski, Dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM.
Dodatkowe inicjatywy: pooling, wsparcie dla małych aut i elektryfikacja flot
Projekt Komisji obejmuje także nowe narzędzia regulacyjne. Wprowadzony ma zostać system poolingu, umożliwiający producentom niespełniającym celów emisyjnych odkupowanie kredytów od firm, które je przekraczają. Przewidziano także rozwiązania zachęcające do produkcji i sprzedaży małych, przystępnych cenowo samochodów elektrycznych (inicjatywa Small Affordable Cars), w tym „superjednostki” premiujące takich producentów współczynnikiem 1,3 w kalkulacji celów emisyjnych.
Nowe regulacje przewidują także obowiązki w zakresie elektryfikacji flot korporacyjnych. Wymagany udział pojazdów zeroemisyjnych będzie różny w zależności od kraju – dla Polski to 24% w 2030 r. i 45% w 2035 r. Komisja planuje również wsparcie dla rozwoju ekosystemu baterii w UE poprzez program „Battery Booster” o wartości 1,8 mld EUR oraz wprowadzenie nowych przepisów dotyczących etykietowania pojazdów w zakresie efektywności paliwowej i emisji CO₂.
Wyzwania dla europejskiej branży motoryzacyjnej
PSNM zwraca uwagę, iż łagodzenie celów emisyjnych nie rozwiąże problemów europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, który mierzy się z rosnącą konkurencją technologiczną i cenową ze strony producentów z USA i Chin. Przykładowo, w Chinach już w 2024 r. dwie trzecie samochodów elektrycznych było tańszych od pojazdów spalinowych (bez subsydiów), a Stany Zjednoczone inwestują w badania i rozwój ponad dwa razy więcej niż UE.
Nie ma szans na to, iż jakakolwiek zmiana przepisów zatrzyma globalny rozwój elektromobilności i przywróci sytuację rynkową sprzed dwóch czy trzech dekad. Nasz przemysł traci konkurencyjność nie tyle przez unijne regulacje, ale przede wszystkim dlatego, iż nie radzi sobie z technologiczną i cenową presją ze strony producentów z innych części świata. Nie może być inaczej, skoro USA wydają na badania i rozwój ponad dwa razy więcej niż Unia Europejska. W Chinach już w 2024 r. 2/3 samochodów elektrycznych było oferowane w cenach niższych od pojazdów spalinowych i to bez uwzględnienia subsydiów. Liczymy, iż decydenci, zarówno na poziomie unijnym jak i krajowym, potraktują zmianę celów emisyjnych jako sygnał alarmowy oraz zintensyfikują prace nad spójną i ambitną strategią transformacji europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. Instrumenty wsparcia zaproponowane dziś przez Komisję równolegle z projektem osłabienia celów emisyjnych nie wystarczą, aby nadrobić stracony do tej pory dystans
– wskazuje Aleksander Rajch, Członek Zarządu PSNM.
Źródło: PSNM

















