Komisja Wenecka wydała opinię. Chodzi o reformę sądownictwa w Polsce

2 godzin temu

Komisja Wenecka oceniła, iż nie można, bez indywidualnej oceny, usunąć wszystkich sędziów - nazywanych przez rządzących neosędziami - którzy zostali powołani po 2018 roku. - Minister Adam Bodnar musi być rozczarowany - stwierdził w "Gościu Wydarzeń" rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski.

Podczas sesji plenarnej Komisja Wenecka, organ doradczy Rady Europy do spraw prawa konstytucyjnego, zaaprobowała i wydała opinie w sprawie projektu ustawy rozdzielającej funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego oraz w kwestii możliwych sposobów uregulowania statusu sędziów, zwanych przez rządzących neosędziami. W obradach uczestniczyli minister sprawiedliwości Adam Bodnar i wiceminister Dariusz Mazur.

Rewolucja w polskich sądach. Komisja Wenecka zabrała głos

W opinii - w odniesieniu do sędziów powołanych przez tzw. neo-KRS - podkreślono, iż automatyczne cofnięcie wszystkich tych osób na zajmowane wcześniej stanowiska nie byłoby zgodne z europejskimi standardami i dlatego potrzebna jest forma indywidualnej weryfikacji sędziów oraz zapewnienie, by mieli one prawo do odwołania się do sądu w przypadku oceny negatywnej.

W opinii zaznaczono, iż procedura rozpatrywania statusu tzw. neosędziów nie powinna trwać nadmiernie długo. Komisja uznała, iż wskazane jest "pogrupowanie" tych przypadków.

ZOBACZ: Dariusz Korneluk: Prezydent nie jest moim autorytetem prawnym

Weryfikacji powinien - jak wyjaśniła Komisja Wenecka - dokonać organ, który nie jest kontrolowany przez rząd. W opinii nie wyjaśniono konkretnie, jaki to organ, ale położono nacisk na wymóg jego niezależności oraz na konieczność indywidualnej oceny sytuacji każdego sędziego.

Adam Bodnar rozczarowany? "Komisja Wenecka nie sprostała oczekiwaniom"

Do opinii, wydanej przez organ doradczy Rady Europy, odniósł się w poniedziałek w programie "Gość Wydarzeń" rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski. Zdaniem sędziego Adam Bodnar "musi być rozczarowany". - Komisja odpowiedziała na cztery pytania. Wydaje mi się, iż żadna z odpowiedzi nie satysfakcjonuje ministra - mówił Stępkowski.

- Bodnarowi udało się na ostatniej prostej wynegocjować złagodzenie szeregu sformułować pierwotnego projektu opinii. Niemniej trudno wskazywać na jakiekolwiek sukcesy ministra - ocenił rzecznik SN.

- Manewr ministra polegał na tym, iż postanowił znaleźć sobie zastępczą legitymizację w postaci opinii Komisji Weneckiej. Komisja Wenecka nie sprostała jednak oczekiwaniom Bodnara - mówił Stępkowski.

ZOBACZ: "Koalicja przetrwa". Szymon Hołownia wystawił rządowi ocenę

Zdaniem sędziego szefowi MS zależało na "odwleczeniu momentu upublicznieniu treści opinii". - To jest tylko opinia i nie ma mocy wiążącej - zauważył jednocześnie Stępkowski.

Rozdzielenie funkcji ministra i prokuratora generalnego. "Konieczność odpolitycznienia"

W osobnej opinii, dotyczącej projektu ustawy rozdzielającej funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, Komisja Wenecka odnotowała, iż polskie władze uważają, iż jest to konieczna zmiana, służąca dokonaniu korekty reformy z 2016 roku.

"Według Komisji Weneckiej to podejście jest zrozumiałe" - podkreślono w dokumencie. Mowa w nim również o tym, iż niezbędne są dalsze reformy dotyczące prokuratury. Zaznaczono też, iż w opinii wydanej w 2017 roku zwrócono uwagę na konieczność odpolitycznienia tej instytucji.

W ocenie Komisji proponowana w tej chwili reforma, przedłożona do jej oceny, jest "konieczna dla przywrócenia praworządności".

WIDEO: Co może zburzyć obecny rząd? Schetyna wskazał zagrożenie
Idź do oryginalnego materiału