Kolegium Komisji Europejskiej ma dziś zdecydować o brzmieniu umowy handlowej z państwami Ameryki Południowej (Mercosur), w jakim dokument ten zostanie przekazany do dalszych prac. Kontrowersyjna umowa musi się bowiem jeszcze zająć Rada UE, a potem Parlament Europejski.
Polska, wielokrotnie deklarująca swój sprzeciw wobec porozumienia, wspólnie z Francją szuka sojuszników, aby zablokować jego przyjęcie. Do utworzenia skutecznej koalicji potrzebne są co najmniej cztery państwa reprezentujące 35 proc. unijnej populacji. Przewiduje się jednak, iż umowa UE-Mercosur ostatecznie nie zostanie odrzucona.
Rzecznik rządu Adam Szłapka zapewnił, iż Polska zgłosi swój sprzeciw. – Stanowisko Polski jest jasne: jesteśmy przeciw i będziemy głosować przeciwko umowie UE-Mercosur – podkreślił podczas konferencji prasowej po wczorajszym (2 września) posiedzeniu rządu.
Szłapka zaznaczył, iż ani państwa członkowskie UE, ani Parlament Europejski nie miały dotychczas możliwości odniesienia się do treści umowy. Polska razem z Francją wskazywała rozwiązania, które z jej perspektywy są nieakceptowalne, i prowadzi rozmowy z innymi państwami członkowskimi, aby blokować wejście umowy w życie.
Rzecznik przypomniał, iż po ogłoszeniu wysokich ceł przez prezydenta USA Donalda Trumpa UE podjęła decyzję o przyspieszeniu negocjacji handlowych z partnerami na świecie, w tym w Azji Południowo-Wschodniej i Ameryce Południowej. Dodał też, iż poprzednie rządy, zarówno Beaty Szydło, jak i Mateusza Morawieckiego, w latach 2016 i 2018 akceptowały konkluzje szczytów Rady Europejskiej zakładające przyspieszenie prac nad umową. Podkreślił ponadto, iż podjęcie prac nad kwestią porozumienia z Mercosurem zadeklarował także prezydent Karol Nawrocki.
Apel europosłów PiS
Tymczasem o zablokowanie umowy zaapelowali na początku tygodnia europosłowie PiS podkreślając potencjalne zagrożenia dla polskiego i europejskiego rolnictwa. Minister rozwoju i technologii w rządzie PiS Waldemar Buda stwierdził, iż „w ostatnich dniach doszło do radykalnej zmiany stanowiska i postawy polskiego rządu w zakresie umowy Unii Europejskiej z krajami Mercosuru”.
Jego zdaniem świadczy o tym fakt, iż podczas niedawnego spotkania szefowej KE Ursuli von der Leyen z polskim premierem nie poruszono tego tematu. Podkreślił przy tym, iż brak dyskusji na ten temat pokazuje, iż rząd „poddaje” sprawę, a Donald Tusk przyznał, iż „sprawa jest przegrana”.
Natomiast rzecznik rządów Mateusza Morawieckiego Piotr Müller zwrócił uwagę, iż różnice w standardach produkcji mogą spowodować, iż produkty z Ameryki Południowej będą tańsze, ale ich producenci nie będą przestrzegać unijnych norm. – Krótko mówiąc, za kilka lat grozi nam, iż towary będą w Europie droższe i w dodatku będą niższej jakości, a Polska i Europa nie będą mogły prowadzić konkurencji, ponieważ do tego czasu wiele gospodarstw upadnie – ostrzegł europoseł PiS.
Tusk: Bronimy interesów polskich rolników
Premier Donald Tusk podczas Rady Gabinetowej w środę (27 sierpnia) zapowiedział działania mające na celu ochronę krajowego rynku, polegające na wprowadzeniu mechanizmów częściowej korekty lub czasowej blokady w przypadku zagrożeń dla rynku UE.
– Pracujemy nad mechanizmem częściowej blokady importu, gdy pojawią się zagrożenia – zapewnił szef rządu. – jeżeli pan prezydent ma talent dyplomatyczny, zapraszam do współpracy – zachęcał Karola Nawrockiego.
Już jesienią zeszłego roku rząd przyjął uchwałę, w której wyraża sprzeciw wobec wynegocjowanych zapisów umowy. – Wyraziłem sprzeciw wobec zawarcia umowy w proponowanym kształcie, pomiędzy Unią Europejską a krajami Mercosur ponieważ nie zapewnia ona bezpieczeństwa polskim rolnikom i konsumentom – mówił pod koniec listopada wicepremier, szef MON i jednocześnie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej w resorcie rolnictwa.
Rząd podkreśla, iż ważne są dla niego zwłaszcza kwestie związane z ochroną rodzimego rolnictwa i z bezpieczeństwem żywności.
Costa: Umowa nie zniszczy europejskiego rolnictwa
Szef Rady Europejskiej António Costa w sierpniu namawiał do podpisania umowy, zapewniając, iż nie zagraża ona unijnym producentom. – To nie zniszczy europejskiego rolnictwa. Zróbmy krok do przodu i podpiszmy umowę z Mercosurem – apelował. Dodał, iż porozumienie pobudzi inwestycje w Europie, wzmocni strategiczne gałęzie przemysłu i stworzy miejsca pracy.
Komisja Europejska wskazuje, iż Mercosur jest jedynym dużym partnerem handlowym w Ameryce Łacińskiej, z którym UE nie ma jeszcze preferencyjnej umowy.
Ekonomiści przyznają, iż negocjowana od ponad ćwierćwiecza umowa o partnerstwie UE z Brazylią, Argentyną, Urugwajem, Paragwajem (w zeszłym roku dołączyła Boliwia, a Wenezuela – choć była członkiem od 2012 r., to w 2016 r. została zawieszona – ponadto stowarzyszone z Mercosurem są Chile, Ekwador, Kolumbia, Gujana, Panama i Peru), choć w sumie korzystna dla gospodarki UE, to na ogół jest niekorzystna dla unijnego sektora rolno-spożywczego.
Kontrowersyjna umowa zakłada m.in. zniesienie ceł na 91 proc. produktów i innych barier pozataryfowych dla wywozu z UE nakładając jednocześnie na eksporterów z tych państw obowiązek przestrzegania unijnych norm sanitarnych i fitosanitarnych. Bruksela podkreśla, iż „po raz pierwszy w historii UE wynegocjowała również klauzulę ochronną, która będzie chronić unijnych rolników przed nagłym wzrostem przywozu, a Komisja jest również gotowa pomóc rolnikom w bardzo mało prawdopodobnym przypadku poważnych zakłóceń na rynku”.
Przeciwnikom umowy UE—Mercosur nie uda się jej odrzucić?
Przewiduje się, iż umowy nie uda się całkowicie odrzucić, ale możliwa jest renegocjacja, która pozwoli na rozbicie mniejszości blokującej i ostateczne przyjęcie porozumienia. Umowa obejmuje trzy filary: handel, dialog polityczny oraz współpracę sektorową (m.in. w obszarach migracji, gospodarki cyfrowej i praw człowieka). Strefa wolnego handlu objęłaby prawie 800 mln osób.
Natomiast wśród towarów objętych liberalizacją znalazły się: oliwa z oliwek; świeże owoce; napoje; słód; wino i napoje alkoholowe oraz ciastka i czekolada.
Przewiduje się, iż nie uda się całkowicie odrzucić tej umowy, ale możliwa będzie jej renegocjacja, w efekcie której uda się rozbić mniejszość blokującą i ostateczne przyjąć umowę z państwami Mercosur.
Umowa ta obejmuje trzy filary: handel, dialog polityczny oraz współpracę sektorową (m.in. w obszarach związanych z migracją, gospodarką cyfrową i prawami człowieka). Strefa wolnego handlu utworzona w wyniku jej ratyfikacji objęłaby swoim zasięgiem niemal 800 mln osób.