Biuro Ursuli von der Leyen zaleciło unijnym komisarzom, by nie uczestniczyli w zaplanowanym na przyszły miesiąc marszu równości w Budapeszcie, aby nie „prowokować” rządu Viktora Orbána.
Gabinet przewodniczącej Komisji Europejskiej miał nieoficjalnie przekazać pozostałym członkom kolegium komisarzy, iż nie powinni udawać się na Budapest Pride, budapesztański marsz równości, który odbędzie się 28 czerwca.
Organizatorzy zapowiadają, iż do wydarzenia dojdzie mimo tego, iż w połowie marca węgierski parlament przyjął ustawę zakazującą organizowania marszów równości. Nowe przepisy umożliwiają też władzom stosowanie technologii rozpoznawania twarzy wobec osób organizujących i uczestniczących w takich wydarzeniach.
– Gabinet Ursuli von der Leyen dał jasno do zrozumienia, iż nie chce widzieć nikogo na marszu. Komisarze nie chcą się angażować i wywoływać napięć wewnętrznych – powiedziało jedno ze źródeł zaznajomionych z rozmowami.
– Argument jest taki, iż nie powinniśmy prowokować Viktora Orbána na jego własnym terenie – dodało drugie źródło.
W siedzibie Komisji Europejskiej, w budynku Berlaymont, panują też obawy, iż ewentualna wizyta na marszu mogłaby zostać wykorzystana propagandowo przez rząd Orbána i przynieść efekt odwrotny do zamierzonego.
– Węgierski rząd mógłby to przedstawić jako kolejny przykład, iż „oderwane od rzeczywistości elity z Brukseli przyjeżdżają, by udzielać nam lekcji moralności” – stwierdziło to samo źródło.
Von der Leyen za „unią równości”
Stanowisko komisarza ds. równości, utworzone w 2019 roku, sprawuje w tej chwili Belgijka Hadja Lahbib, która wcześniej krytykowała węgierską ustawę zakazującą marszów równości.
17 maja, z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii, von der Leyen zamieściła w mediach społecznościowych wpis skierowany do osób LGBTIQ.
„Bądźcie dumni. Dumni z tego, kogo kochacie. Dumni z tego, kim jesteście. Dumni z tego, kim się stajecie. Bo Wasza droga to Wasza siła. Pamiętajcie: Europa jest Waszym sojusznikiem. Ja jestem Waszą sojuszniczką. W tym tygodniu i w każdym kolejnym. Bądźcie dumni. Zawsze,” napisała.
Rzecznik Komisji zapewnił, iż von der Leyen „zdecydowanie” opowiada się za „Unią równości” i zapowiedział, iż jeszcze w tym roku przedstawiona zostanie nowa strategia na rzecz równości osób LGBTIQ.
Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy von der Leyen z własnej inicjatywy zasugerowała, by komisarze nie uczestniczyli w marszu w Budapeszcie, czy była to sugestia kogoś innego.
W rozmowie z EURACTIV anonimowy centroprawicowy komisarz powiedział, iż nie kontaktowała się z nim bezpośrednio szefowa KE, ale jej decyzję przypisał „efektowi Trumpa”.
– Pozytywnie mnie to zaskoczyło, ale powinna była zrobić to wcześniej – powiedział.
„Więcej pozorów niż realnych działań”
Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Budapeszcie poinformowało, iż nie otrzymało żadnych informacji o planach podróży komisarzy na czerwcowy marsz.
Na wydarzenie wybiera się natomiast kilku europosłów, m.in. z grupy Odnowić Europę, a także niektórzy przedstawiciele rządów kilku państw UE.
Podczas brukselskiego marszu równości na początku maja przewodnicząca Budapest Pride Viktória Radványi oskarżyła KE o bierność w stosunku do represji Orbána wobec społeczności LGBTIQ.
– Niepokoi nas to, iż przez dwa miesiące Komisja nie podjęła żadnych działań prawnych – powiedziała.
Choć za prawo równościowe w UE odpowiadają głównie państwa członkowskie, to Komisja może proponować przepisy ustanawiające minimalne standardy lub przyznawać fundusze organizacjom działającym na rzecz praw człowieka.
KE wstrzymała już wypłatę środków unijnych dla Węgier z powodu naruszeń praworządności – a niektórzy europosłowie domagają się podobnych kroków w związku z zakazem marszów równości.
– Ta Komisja uprawia więcej różowego PR-u niż rzeczywistego wsparcia dla społeczności LGBTIQ. Oczekuję, iż wzmocni mechanizm warunkowości i zwiększy presję finansową na homofobiczny reżim Viktora Orbána – powiedziała Manon Aubry, współprzewodnicząca grupy Lewicy w PE.
W opublikowanym niedawno badaniu (współfinansowanym przez UE) Międzynarodowe Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA) sklasyfikowało Węgry na 37. miejscu wśród 49 państw europejskich pod względem „praktyk prawnych i politycznych wobec osób LGBTI”.
Kraj ten spadł o siedem miejsc w porównaniu z rokiem 2024, choć jeszcze niżej uplasowały się trzy inne państwa UE – Rumunia, Polska i Bułgaria.