Chcecie się mocno pośmiać? To przeczytajcie, co Jarosław Kaczyński powiedział o Trybunale Konstytucyjnym Julii Przyłębskiej. Trybunał Konstytucyjny plus Julia Przyłębska to idealny przepis na dobrze wypieczone wyroki. Nie po to Jarosław Kaczyński zdemolował najważniejszy sąd w Polsce, aby teraz orzekał nie po jego myśli. Kilka dni temu pseudotrybunał ogłosił, iż uchwała Sejmu powołująca komisję śledczą ds. wyborów korespondencyjnych jest niezgodna z konstytucją. Prezes PiS zapytany o wysmażone orzeczenie, wywołuje już tylko uśmiech politowania. Nie mam z tym nic wspólnego Wirtualna Polska za Polską Agencją Prasową opisuje sejmową rozmowę dziennikarzy z liderem największej partii opozycyjnej. Padające pytania dotyczą politycznego orzeczenia TK. – Proszę wybaczyć, ale ja naprawdę nie tylko w żaden sposób nie kontroluję i nie mogę kontrolować i nigdy nie kontrolowałem TK – powiedział. – Przyznam się, chociaż być może niektórzy w Trybunale będą mieli do mnie o to pretensje, ale nie obserwuję jego orzecznictwa w tym momencie, i po prostu nie wiem dlaczego i w jakim czasie pewne orzeczenia TK zapadają – dodał udając Greka. Dopytywany czy politycy PiS czegoś się obawiają bojkotując komisje, odparł: Nie obawiamy się niczego. – Komisje są kolejno uznawane przez Trybunał za nielegalne, a my uznajemy Trybunał Konstytucyjny – stwierdził potwierdzając, iż jednak śledzi orzecznictwo