Prezydent Kolumbii Gustavo Petro i prezydent USA Donald Trump
Kolumbia zgodziła się na warunki dotyczące deportacji nielegalnych migrantów, dzięki czemu zapowiadane przez Donalda Trumpa cła na kolumbijskie towary nie wejdą w życie.
Jak informuje „Washington Post”, konflikt między oboma krajami rozpoczął się, gdy prezydent Kolumbii Gustavo Petro zapowiedział, iż nie pozwoli, by amerykańskie samoloty przewożące deportowanych migrantów lądowały na kolumbijskich lotniskach. W odpowiedzi Donald Trump ogłosił nałożenie 25-procentowych ceł na wszystkie kolumbijskie towary i zapowiedział cofnięcie wiz dla kolumbijskich urzędników, ich sojuszników i zwolenników.
Kolumbia ustępuje wobec ultimatum
W niedzielny wieczór Carolyn Leavitt, sekretarz prasowa Białego Domu, poinformowała, iż Kolumbia „zaakceptowała wszystkie warunki prezydenta Trumpa”. Zgodziła się m.in. na przyjmowanie amerykańskich samolotów wojskowych deportujących Kolumbijczyków. Restrykcje wizowe pozostaną w mocy do momentu przyjęcia pierwszego samolotu z deportowanymi migrantami, natomiast wstrzymano realizację rozporządzenia dotyczącego ceł i sankcji.
Według „Washington Post” mimo szybkiego rozwiązania konfliktu, incydent ten był największym kryzysem dyplomatycznym między USA a Kolumbią od wielu dekad.
Skutki konfliktu na arenie międzynarodowej
Sergio Guzmán, dyrektor firmy konsultingowej Colombia Risk Analysis, zauważył, iż spór może skłonić Kolumbię do zacieśnienia relacji z Chinami. Kolumbia wyraziła już zainteresowanie dołączeniem do BRICS – grupy gospodarczej obejmującej Brazylię, Rosję, Indie, Chiny i Republikę Południowej Afryki – oraz udziałem w chińskim projekcie „Jeden pas, jedna droga”.
Warto przypomnieć, iż w przeddzień swojej inauguracji, 19 stycznia, prezydent Trump zapowiedział największą w historii USA deportację nielegalnych migrantów.