Kolos z defektem

wiernipolsce1.wordpress.com 1 tydzień temu

Wiadomo, iż Chiny należą do grupy państw o bardzo wysokim poziomie zadłużenia względnego. Co więcej, poziom ten wykazuje tendencję do ciągłego wzrostu.

Według Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) zadłużenie sektora niefinansowego chińskiej gospodarki na koniec 2018 roku wyniosło 257,2% PKB. Na koniec III kwartału 2022 roku wartość tego wskaźnika wzrosła już do 295,9%. A na koniec III kwartału 2023 roku zadłużenie to osiągnęło poziom 310,7% PKB. Według wszelkich standardów jest to bardzo wysoki poziom zadłużenia.

Dla porównania podam dane o poziomie zadłużenia sektora niefinansowego na koniec III kwartału 2023 roku dla szeregu pozostałych państw (% PKB): USA – 253,3; Wielka Brytania – 231,6; Niemcy – 182,8; Szwajcaria – 298,9. Japonia ma wyższy względny poziom zadłużenia niż Chiny (399,8%); Singapur (342,3%); Francja (318,5%). Przy okazji, w Rosji odsetek ten wyniósł 123,8%.

Pod względem bezwzględnej wartości zadłużenia niefinansowego sektora gospodarki Imperium Niebieskie przez cały czas zajmuje drugie miejsce po Stanach Zjednoczonych, jednak różnica gwałtownie się zmniejsza. W Chinach, według szacunków BIS, zadłużenie to na koniec trzeciego kwartału 2023 roku wyniosło 39,19 bln dolarów, a w Stanach Zjednoczonych – 40,87 bln dolarów.

Na zadłużenie sektora niefinansowego gospodarki składają się dwie składowe: 1) zadłużenie sektora gospodarstw domowych; 2) zadłużenie przedsiębiorstw niefinansowych. Pierwszym składnikiem są długi osób fizycznych i obywateli. Drugą składową są zadłużenie przedsiębiorstw wszystkich sektorów gospodarki z wyjątkiem finansów. Pierwsza składowa chińskiego długu, zarówno w ujęciu względnym, jak i bezwzględnym, wygląda dość umiarkowanie na tle innych krajów. Ale pod względem zadłużenia korporacji niefinansowych Chiny „wyprzedzają resztę”. Na koniec III kwartału 2023 r. względny poziom tego zadłużenia w Chinach wyniósł 167,1% PKB. Ale oto wartości tego wskaźnika dla innych państw (% PKB): Japonia – 115,0; USA – 78,4; Wielka Brytania – 64,3; Niemcy – 70,8; Francja – 151,4; Federacja Rosyjska – 79,3.

Pod względem bezwzględnej kwoty zadłużenia przedsiębiorstw niefinansowych Chiny od wielu lat śmiało zajmują pierwsze miejsce na świecie. Na koniec trzeciego kwartału 2023 r. kwota Celestial Empire wyniosła 28,53 biliona dolarów. W przypadku Stanów Zjednoczonych, które zajmują drugie miejsce, było to 21,16 biliona dolarów.

Dla uzupełnienia obrazu podam także dane BIS dotyczące długu publicznego. Pod względem względnego poziomu tego długu Chinom daleko do lidera. Liderem jest tutaj Japonia z 220,8% PKB. Poziom długu publicznego w relacji do PKB w Stanach Zjednoczonych szacuje się na 112,2%. A w Chinach liczba ta wyniosła 81,2%. Jednak pod względem bezwzględnej wartości długu publicznego Imperium Niebieskie znajduje się na drugim miejscu po Stanach Zjednoczonych, a Japonia na trzecim.

Jeśli podsumujemy dług prywatny i publiczny Chin, to całkowite zadłużenie Cesarstwa Niebieskiego na koniec trzeciego kwartału wyniosło 391,9% PKB, a w Stanach Zjednoczonych całkowite zadłużenie wyniosło 365,4% PKB . Obydwa kraje pozostają jednak znacząco w tyle za Japonią, której łączne zadłużenie wyniosło 620,6% PKB. Rekordzistą pod względem tego wskaźnika jest Kraina Wschodzącego Słońca.

Ale teraz mówię o Chinach i ich długu. Powyżej podałem dane dotyczące chińskiego długu Banku Rozrachunków Międzynarodowych. Podobne dane można znaleźć także w bazach danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Natomiast bazy danych międzynarodowych organizacji finansowych tworzone są na podstawie oficjalnych danych państw członkowskich. Jednak wszyscy eksperci doskonale wiedzą, iż oficjalne dane dotyczące zadłużenia Chin są rażąco zaniżone. Dlatego też powyższe dane BIS dotyczące zadłużenia Chin również należy uznać za niekompletne (lub zaniżone).

Chińscy eksperci doskonale zdają sobie sprawę, iż znaczna część chińskiego długu to efekt tzw. równoległego systemu bankowego i ta część nie znajduje odzwierciedlenia w oficjalnych danych. Są to pożyczki i pożyczki udzielane osobom fizycznym i prawnym przez różne firmy i organizacje niebędące bankami i niepodlegające nadzorowi bankowemu Ludowego Banku Chin i innych organów nadzoru finansowego. Zadłużenie powstałe w wyniku usług równoległej bankowości jest porównywalne pod względem skali do zadłużenia z tytułu kredytów z oficjalnego sektora bankowego. Operacje te nazywane są także „pozabilansowymi” (ponieważ wiele organizacji zajmujących się „cieniną bankowością” okazuje się spółkami zależnymi i innymi strukturami powiązanymi z bankami, za pośrednictwem których banki przeprowadzają pozabilansowe operacje kredytowe).

Jako przykład przytoczę dane opublikowane na początku 2019 roku przez Reuters. Eksperci Agencji obliczyli, iż w styczniu tego roku wyemitowano kredyty o łącznej wartości 4,64 biliona juanów. Z tego 3,23 biliona juanów to pożyczki od oficjalnych organizacji bankowych. Ponadto za pośrednictwem równoległego systemu bankowego udostępniono 1,41 biliona juanów.

„Bankowość niejawna ( pozostająca w strefie cienia- PZ)” w Chinach jest prowadzona przez swego rodzaju organizacje podziemne. Mogą to być towarzystwa ubezpieczeniowe, fundusze emerytalne i inwestycyjne. Mogą to być choćby firmy z sektora niefinansowego, jeżeli z jakichś powodów posiadają nadwyżkę środków pieniężnych. choćby chiński rząd nie jest w stanie dokładnie powiedzieć, jaka jest wielkość „niejawnej bankowości”. Władze chińskie nie ingerowały jednak w tego rodzaju działania w zakresie pożyczek równoległych, ponieważ pomogły one w usunięciu wąskich gardeł chińskiej gospodarki. Jednocześnie oczywiście istniało ryzyko, iż pożyczkobiorcy nie będą w stanie nie tylko spłacić, ale choćby obsłużyć swoje długi. W związku z tym istniało ryzyko upadłości. Czy chińscy ekonomiści o tym wiedzieli? Oczywiście, iż tak. Jednak od pewnego czasu Chiny wprowadziły niewypowiedziany zakaz omawiania w mediach poważnych problemów gospodarki narodowej. Każdy ekspert, który publicznie ujawnia wąskie gardła chińskiej gospodarki i wskazuje na możliwe ryzyko, jest uważany za winnego spowodowania „niestabilności finansowej”.

Ale w zeszłym roku „tama pękła”. W Chinach zostali zmuszeni do rozpoczęcia publicznej dyskusji na temat „niejawnej bankowości”, ponieważ Niebiańskie Imperium zaczęło samo doświadczać wszystkich jej „uroków”. W 2023 roku rozpoczęły się powszechne upadłości firm bezpośrednio lub pośrednio związanych z sektorem nieruchomości: budowlanym, deweloperskim, nieruchomościowym.

W znanej publikacji niesystemowej ZeroHedge 1 listopada 2023 roku opublikowano artykuł Jamesa Gorriego The Writing’s On The Great Wall For A China Crash („Upadek Chin jest zapisany na Wielkim Murze”). Tak opisuje rozwój sytuacji na rynku nieruchomości: „Wyburzane są niesprzedane, ukończone projekty. Wstrzymuje się prace nad niedokończonymi projektami i nie rozpoczyna się nowych planów rozwoju, mimo iż firmy deweloperskie mają ogromne zadłużenie kredytowe.” Popyt na nieruchomości w Chinach znacząco spadł w ciągu ostatniego roku. Sytuację pogarsza fakt, iż ceny nieruchomości spadają. Firmom budowlanym, deweloperskim i nieruchomościowym, które mają szczęście sprzedać swoje nieruchomości, wpływy nie wystarczą na pokrycie kosztów, przede wszystkim na obsługę i spłatę zadłużenia. Do tego gwałtownie wzrosła skala sprzedaży nieruchomości na rynku wtórnym. Oto, co mówi na ten temat wspomniany artykuł ZeroHedge: „Wielu zamożnych Chińczyków stara się jak najszybciej sprzedać swoją nieruchomość w Chinach. Desperacko chcą wyciągnąć pieniądze z Chin i zainwestować za granicą, zanim ceny nieruchomości spadną jeszcze bardziej. Dobrze rozumieją trajektorię chińskiej gospodarki i chcą się z niej wydostać”. W artykule zwrócono uwagę na fakt, iż Chińczycy najczęściej wymieniają swoje nieruchomości w Chinach kontynentalnych na nieruchomości w Japonii: „Chińskich inwestorów do japońskich nieruchomości przyciąga nie tylko bliskość (choć to jest istotny czynnik). Kolejnym atrakcyjnym czynnikiem jest to, iż posiadanie nieruchomości (lub dochodowy biznes) w Japonii może pomóc w uzyskaniu pozwolenia na pobyt długoterminowy, a choćby stały. Daje to chińskim inwestorom możliwość łatwego opuszczenia kraju, aby uniknąć zbliżającego się upadku, a także uchronić się przed żelazną ręką KPCh”.

Jak widać już z powyższych fragmentów artykułu, wielu spodziewa się, iż po załamaniu rynku nieruchomości może nastąpić kryzys na dużą skalę całej chińskiej gospodarki.

Teraz przywódcy partii i rządów Chin szukają sposobów wyjścia z tej sytuacji. I podejmują pewne kroki, które należy nazwać półśrodkami, które mogą jedynie opóźnić kryzys. W szczególności chińscy eksperci proponują wykorzystanie takiego zasobu, jak zwiększenie długu publicznego. Powyżej przedstawiłem liczby, z których wynika, iż ​​o ile względny poziom zadłużenia przedsiębiorstw niefinansowych w Chinach jest zaporowy, o tyle poziom długu publicznego jest w dalszym ciągu umiarkowany (jak na standardy państw zachodnich).

I tak w czwartym kwartale ubiegłego roku chiński rząd centralny wyemitował dodatkowy 1 bilion juanów (141 miliardów dolarów) w obligacjach rządowych, aby sfinansować wydatki na infrastrukturę. Zebrane środki zostaną przekazane samorządom w drodze płatności transferowych, a rząd centralny przejmie odpowiedzialność za spłatę kapitału i odsetek. Dodatkowe pożyczki w formie obligacji zatwierdzone przez OZPL ( Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych -PZ) zwiększyły deficyt budżetu państwa do 3,8% PKB. Nawiasem mówiąc, jest to rekordowy deficyt budżetowy w historii Chin. Tłem decyzji OZPL w sprawie dodatkowej pożyczki było to, iż władze lokalne, które do niedawna ponoszą główny ciężar pożyczek rządowych, wyczerpały wszystkie swoje możliwości. Wiele z nich znajduje się w stanie przed domyślnym. A niektórzy już nie spłacają swoich zobowiązań dłużnych. A samorządy korzystały z usług „nieoficjalnej bankowości”, a ich zobowiązania z tytułu „nieoficjalnych” kredytów nie były uwzględniane w oficjalnych statystykach długu publicznego.

Obecne dochodzenia w Chinach, oprócz „nieoficjalnej bankowości”, ujawniły jeszcze jedno „nieoficjalne” źródła finansowania prywatnych przedsiębiorstw i władz lokalnych – giełdy. Wcześniej w mediach prawie nie było o nim wzmianki. Niedawno na stronie internetowej „The Epoch Times” ukazał się artykuł Mary Hong zatytułowany „Chiny zamykają giełdy ze względu na niewypłacalność finansową”. Autorka powołuje się na dane grupy medialnej Caixin z siedzibą w Pekinie, znanej z dziennikarstwa śledczego w sektorze biznesowym.

Powszechnie przyjmuje się, iż chiński rynek akcji składa się z trzech największych giełd: Giełdy Papierów Wartościowych w Szanghaju (SSE), Giełdy Papierów Wartościowych w Shenzhen (SZSE) i Giełdy Papierów Wartościowych w Hongkongu (HKEK). Ale, jak się okazuje, przez cały czas istnieje duża liczba lokalnych platform wymiany zwanych „szarymi”, „nieoficjalnymi”, „pseudofinansowymi”. Nie podlegają one także nadzorowi i kontroli centralnych organów regulacyjnych. Pomagają także organizować zaciąganie pożyczek lokalnie, lokując dłużne papiery wartościowe. Według raportu Caixin pierwsze szare centrale powstały w Tianjin i Pekinie w 2010 roku. Liczba takich instytucji gwałtownie wzrosła, osiągając dziś osiemdziesiąt. Warto zauważyć, iż wiele szarych giełd zostało zainicjowanych przez przedsiębiorstwa państwowe i stały się, jak zauważa Caixin, „popularnymi platformami handlu niestandardowymi aktywami finansowymi, takimi jak aktywa finansowe w trudnej sytuacji, obligacje w ofercie prywatnej, plany finansowania celowego i należności” i służyły jako „ważne kanały finansowania zadłużonych konglomeratów, takich jak China Evergrande Group, Zhongzhi Enterprise Group i Tomorrow Holding”.

Takie „szare” giełdy stały się, iż tak powiem, „pożyczkodawcami ostatniej instancji” – firmy i władze lokalne zwróciły się do ich usług, gdy nie mogły uzyskać pieniędzy z innych źródeł, choćby tych firm i organizacji zajmujących się „nieoficjalną bankowością”. Nie tylko większość klientów tych „szarych giełd” znalazła się w stanie przed bankructwem lub bankructwem, ale choćby same giełdy zbankrutowały. Organy nadzoru finansowego w prowincjach Hunan, Liaoning, Xi’an i Chongqing ogłosiły 25 marca zamknięcie lokalnych giełd aktywów finansowych, nazywając je „giełdami pseudofinansowymi”, które stwarzają ryzyko dla rynku finansowego. Jak zauważono w artykule Mary Hong, dochodzenia w sprawie działalności szarych giełd i ich zamykania dopiero się rozpoczynają. W najbliższej przyszłości temat ten może stać się głównym tematem chińskich i zagranicznych mediów.

Autor: Walentin Katasonow

ŹRÓDŁO

https://www.fondsk.ru/news/2024/04/16/o-dolge-kitaya-i-ego-tenevykh-birzhakh.html

(tłum. PZ)

Idź do oryginalnego materiału