Kolonializm zwierzęcy

niepoprawni.pl 2 dni temu

Bardzo dużo się mówi o klimacie bla bla bla bla, jakieś "niebinarne" (czyli jak rozumiem także nieludzkie) ekoaktywiszcza przyklejają się do ulic i za przeproszeniem drą mordy itd.

Nikt jednak nie mówi o rzeczach naprawdę poważnych, a przynajmniej nikt, kogo usłyszałby przeciętny Kowalski.

Pisałem już chyba o tym, iż wszędzie leżą śmieci, i nikogo to nie obchodzi, bo trzeba walczyć o klimat.

Teraz z kolei chciałbym napisać o czymś może choćby poważniejszym niż zaśmiecenie Polski.

Mianowicie, chodzi o gatunki inwazyjne, o mnóstwo gatunków inwazyjnych pojawiających się coraz częściej i zastępujących nasze rodzime gatunki.

Przykłady?

Nasze rodzime biedronki siedmiokropki są zastępowane przez jakieś żółte biedronki, które gryzą.

Pojawia się pełno dziwnych robaków i owadów, których wcześniej nie było.

Najlepszym przykładem byłby "śmierdziel" (nie znam nazwy naukowej), czyli jakieś żukopodobne "coś", co włazi do domów, a jak się to ubije, to zaczyna śmierdzieć (stąd nazwa).

Widuję te plugastwa dopiero od kilku lat, wcześniej ich nie było.

Przykładów można mnożyć, pewnie każdy to zauważył, ale nie każdy na to zwrócił uwagę.

Skąd się to wszystko wzięło?

Raczej na pewno jest to wynik handlu międzynarodowego.

Produkcja bardziej się opłaca w jakimś Uga-Buga-Landzie niż w Polsce, więc towary się stamtąd sprowadza, a potem się okazuje, iż to w paczuszce ukrył się jakiś robak, to w bananie ukrył się skorpion, itp.

Czy jest to niebezpieczne?

Nie wiem, ale na pewno być tego nie powinno.

Niestety, teraz się już raczej nic z tym nie zrobi.

Nawet, jeśliby jak za dawnych czasów powrócić do zaspokajania krajowych potrzeb krajową produkcją, to te plugastwa, które już się tu dostały magicznie nie znikną.

Jakieś cztery, może pięć lat temu był na TVP.Info (jeszcze nie w likwidacji) jakiś artykuł (teraz pewnie usunięty) o tym, iż mogą się u nas pojawić jakieś śmiercionośne szerszenie z Chin czy coś w tym stylu.

Więc jednak ktoś wie, co się dzieje, ale nikt nie próbuje nic z tym zrobić.

Tylko czekać, aż przyjdzie coś naprawdę śmiertelnego. Wtedy wszyscy będą się zarzekać, iż od zawsze byli przeciwko.

A choćby jak nie, to i tak bardzo żal mi z tego powodu. Bo mimo wszystko to sprawia, iż za dziesięć, może dwadzieścia lat dzieci nie będą wiedzieć, co to siedmiokropka, a plugastwa się będą u nas roiły.

Idź do oryginalnego materiału