"Koło ratunkowe Nawrockiemu", "Może czas na gwizdek Tuska?". Pytamy w PO o sytuację po debatach

1 dzień temu
– "Co wy robicie? Nie wyciągnęliście żadnych wniosków, iż trzeba wziąć się do roboty? Nie potraficie zrobić dobrej kampanii?". Takie pytania słyszę od lokalnych polityków PO. Kierują do mnie pretensje, jakbym był w sztabie – mówi nam jeden z parlamentarzystów KO. To reakcja na tąpnięcie notowań Rafała Trzaskowskiego w jednym z sondaży i pokłosie trzech debat prezydenckich. Gdy pytamy o to w PO zderzamy się z całym spektrum emocji. Od frustracji, przez bagatelizowanie sondaży, po wielką mobilizację. – Może też być potraktowana jak zimny prysznic na otrzeźwienie – słychać. Oto jakie nastroje panują dziś w PO. I jaki mają plan, co dalej.


Same wyniki sondaży może tak ich nie poruszają, jak wnioski, które z nich płyną.

– To tąpnięcie było przewidywalne. Ja też przewidywałem, iż tak będzie. Gdybym miał się założyć, to bym wygrał. Ale można było tego tąpnięcia uniknąć. jeżeli idzie dobrze, to po co było taką debatę w Końskich organizować? A my rzuciliśmy nią koło ratunkowe Nawrockiemu. On miał już wodę prawie pod nosem, bo miał mniejsze poparcie niż jego partia. I nagle przychodzi sztab Rafała Trzaskowskiego, rzuca mu koło ratunkowe i mówi: "Karolu, łap" – kpi jeden z polityków PO.

Inny: – Spodziewałem się, iż tak będzie.

Jedna z parlamentarzystek: – Przewidziałam ten spadek. choćby większy. Pomyślałam: "Boże poleci to na łeb na szyję".

Ale reakcje w rodzaju "Nic się nie stało" też słyszymy w PO.

– Myślę, iż dla kampanii nic to nie zmienia. To są tylko dwa sondaże. Nie przywiązywałbym do nich wielkiej wagi, bo nic takiego się nie stało. To nie jest związane z tym, iż Rafał wypadł na debacie źle, tylko z tym, iż pomysł na debatę nie został zrealizowany zgodnie z planem. I tyle. Gdyby nie było szerszej debaty, to pewnie tematu też by nie było – reaguje jeden z polityków PO.

Poseł Witold Zembaczyński tak to ocenia: – Ta debata pokazała wiele rzeczy, które będą miały wpływ na sondaże. Debaty w ogóle wygenerowały rekordowy ruch w internecie, co spowodowało, iż inni kandydaci, których wcześniej w blasku kampanii Rafała Trzaskowskiego nie było widać, zostali dostrzeżeni. Ale czołówka wyścigu się nie zmienia. I trzeba zrobić wszystko, żeby nie zmieniła się do 1 czerwca.

Posłanka Elżbieta Polak mówi z kolei, iż sondaży się nie boi. Ale podkreśla coś innego.

– One nie są straszne. To jest tylko sondaż. Do wyborów mogą być jeszcze różne wahania. Trzaskowski przecież prowadzi z dużą przewagą. Ale pamiętajmy, iż wyborów nie wygrywa się w pojedynkę. Potrzebna jest drużyna i trener jak Donald Tusk. I może właśnie jest czas, by ten trener użył gwizdka. Bo moim zdaniem mamy jeszcze rezerwy. PO ma silne zaplecze i z nim można zrobić dużo więcej i dużo lepiej. Tak jak wtedy 15.10. Wszyscy, od radnych wiejskich, gmin, po posłów, powinni rozmawiać z ludźmi. Twarzą w twarz. To jest najważniejsze. Bo każdy dzień jest istotny – podkreśla.

– Dla mnie to jest mobilizacja – mówi o wynikach sondaży.

"Atmosfera trochę nam zaszkodziła", "Może to być zimny prysznic"


Przypomnijmy, według ostatniego sondażu IPSOS dla TVP Info Rafał Trzaskowski stracił aż 8 pkt proc. w porównaniu z wynikami w marcu. Znacząco uległ zmniejszeniu w tym badaniu również dystans między nim a Karolem Nawrockim – Trzaskowskiego poparło 28 proc. respondentów, kandydata PiS 22 proc.

Co prawda według nowego sondażu Opinia24, Trzaskowskiego poparło 34,1 proc. badanych, a Nawrockiego 21,6 proc., ale ten poprzedni okazał się niemałym wstrząsem w przestrzeni publicznej.

Do tego inny z sondaży, SW Research, pokazał, iż ponad 44 proc. badanych uważa, iż Rafał Trzaskowski powinien wziął udział w debacie w TV Republika.



Uprzedźmy jednak – w PO zderzamy się z dość skrajnymi ocenami i debat prezydenckich, i nieobecności Rafała Trzaskowskiego w Republice, i tego jak traktować te sondaże. Nie jest to jeden obraz.

Niektórzy uważają, iż nie ma się co przejmować, bo do wyborów został jeszcze miesiąc i wszystko może się zdarzyć. Inni mówią o kompromitacji w Końskich i boleśnie oceniają sztab wyborczy. Niektórzy politycy popierają nieobecność kandydata PO w TV Republika, a inni uważają, iż powinien tam być.

– Moim zdaniem Rafał zrobił słusznie, nie idąc do Republiki, bo to nie jest telewizja, w której pracują dziennikarze. A sondaże? One nie są jeszcze miarodajne. Zobaczymy, jaki będzie trend. Ale żaden sondaż, tąpnięcie, czy zwyżka, nie zwalnia nas z ciężkiej pracy – zaznacza jeden z posłów.

Wszyscy jak jeden mąż mówią o mobilizacji.

– Atmosfera, która powstała, trochę nam zaszkodziła. Aczkolwiek może też być potraktowana jak zimny prysznic na otrzeźwienie – uważa jeden z polityków PO.

"Odczuwam rozczarowanie amatorszczyzną sztabu"


On ostro punktuje sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego. Jak mówi, może ktoś to przeczyta, może nim to potrząśnie. Tym bardziej, iż od lokalnych polityków słyszy: "Co wy robicie? Nie wyciągnęliście żadnych wniosków, iż trzeba wziąć się do roboty? Nie potraficie zrobić dobrej kampanii?".

– Odczuwam rozczarowanie amatorszczyzną sztabu. To uczucie rozczarowania wynikające z pewności siebie, trochę braku pokory, komunikacji i braku przewidywania kilku ruchów do przodu. Słabo to wyszło. Towarzystwo się rozluźniło. Wymyślili debatę i nie wzięli pod uwagę, iż teraz może być inaczej niż tylko cudownie – mówi.

Jak twierdzi nasz rozmówca, od początku nie odbierał debaty w Końskich z optymizmem.

– Niepotrzebnie nasi koalicjanci zostali sprowokowani do tego, żeby poirytować się na Rafała Trzaskowskiego za to, iż debata miała odbyć się tylko z Nawrockim. Raczej powinniśmy mieć przekonanie, iż jesteśmy jedną drużyną. choćby jeżeli debata z Nawrockim miała być czymś, co przypieczętuje przygniecenie Nawrockiego, to mogło się to odbyć w cichym porozumieniu z koalicjantami, żeby nie byli zaskoczeni. Nie można ich traktować z buta. A potem dziwimy się, iż sami chodzą do Republiki? o ile nasi koalicjant są pomijani przez nas i niesamowite zapraszani do debaty, to trudno ich przekonać, żeby nie chodzili do Republiki – argumentuje.

– Należało usiąść wcześniej i powiedzieć: "Słuchajcie, będzie debata w Końskich, będziecie zaproszeni. Ale nie chodzimy do Republiki". I być może tak by było. A tak w Końskich byliśmy świadkami organizacyjnie kompromitujących scen, które niestety szły na konto Rafała Trzaskowskiego. On sam wypadł w tej debacie dobrze. Źle tylko wypadła cała otoczka. To był kompletny chaos. Na coś takiego nie można sobie pozwolić – mówi.

Politycy PO: – Wyciągnęliśmy wnioski. Sondaże mobilizują. Niepokoju nie ma


Od debaty w Końskich mija tydzień. Od tej w TV Republika trochę mniej. Ich echa widzimy w sondażach. I wciąż w komentarzach w mediach społecznościowych. W PO tak to niektórzy tłumaczą.

– Moim zdaniem Rafał Trzaskowski dobrze zaprezentował się w Końskich, był merytoryczny, odpowiadał na pytania, nie kluczył, nikogo nie atakował. Kampania właśnie nabiera rozpędu, samorządowcy, obywatele, kobiety, młodzi….działamy. To jest robota właśnie dla nas. Dla drużyny Rafała – mówi Elżbieta Polak.

Pytamy innych polityków.

– Na pewno wyciągnęliśmy wnioski po kampanii Bronisława Komorowskiego, gdy przegrał, choć sondaże miał bardzo wysokie. Nie można lekceważyć kontrkandydatów. Dlatego wszystkie ręce na pokład. Jesteśmy w gotowości bojowej. Trzeba mieć program, pomysł na kampanię i iść tą drogą do przodu. To ciężka praca. Krew, pot i łzy. Ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Wszyscy cały czas musimy angażować się w tę kampanię. Te sondaże jeszcze bardziej mobilizują nas do ciężkiej pracy – mówi Andrzej Szewiński, poseł PO.

Jego zdaniem Rafał Trzaskowski dobrze wypadł w Końskich: – Posługiwał się trafnymi argumentami, nie dał wyprowadzić się z równowagi. W przypadku kandydata, który ma najwięcej punktów procentowych, to jest jak w sporcie: bij mistrza. Tu wyszedł dobrze.

Poseł Witold Zembaczyński uważa, iż Rafał Trzaskowski słusznie nie pojawił się w TV Republika i przynajmniej on nie ma z tego powodu żadnych kompleksów.

– Jego nieobecność w miejscach, które w żaden sposób nie zapewniają gościom obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej jest świadectwem, którego ja również wymagałbym od konkurentów Rafała Trzaskowskiego, szczególnie z obozu demokratycznego – mówi.



W PO, jak twierdzi, żadnego niepokoju w związku z sondażami, nie ma. – Po przeanalizowaniu ruchu w sieci niewątpliwym zwycięzcą zainteresowania jest Rafał Trzaskowski i to jest dla mnie świadectwo skuteczności działania sztabu – mówi.

Ok. Ale pytanie, co dalej. Jak wrócić do poprzedniego poziomu. I jeszcze go przebić.

"Samo nic się nie zrobi. Wszyscy muszą ciężko pracować. Każdego dnia"


Posłanka Elżbieta Polak, była marszałek województwa lubuskiego podkreśla: – Myślę ,że dobrze wypadła nasza akcja budowy największego Samorządowego Komitetu Poparcia Rafała Trzaskowskiego. Wspólnie z Markiem Sową i Jackiem Karnowskim

objechaliśmy już wszystkie 16 regionów, zrobiliśmy ponad 10 tys. kilometrów, 75 spotkań. Nasza drużyna liczy teraz już 17 tys. samorządowców. Teraz ruszyła akcja o wiele szersza – Obywatele Naprzód! I o to chodzi, żeby wszędzie dotrzeć.

O Trzaskowskim mówi tak:


– Ale czego brakuje? Według mnie wszyscy, bo to jest nasza wspólna odpowiedzialność powinniśmy wspierać naszego kandydata. Bo samo nic się nie robi. Wyborów sam kandydat nie wygrywa. My, ludzie Rafała, powinniśmy być w każdej gminie – podkreśla.



Elżbieta Polak przez wiele lat działała w samorządzie. – Rafał jest jednym z nas. Stał z nami, ramię w ramię, gdy walczyliśmy o samorząd za rządów PiS. Trzeba było mieć wtedy trochę odwagi, żeby walczyć z całą machiną państwa PiS. I teraz jesteśmy mu to dłużni – mówi.

Przypomina, jak Donald Tusk walczył w kampanii parlamentarnej w 2023 roku. – Był wszędzie, spotykał się z ludźmi, patrzył im w oczy, odpowiadał na trudne pytania. Trzaskowski też to robi, ale musi stanąć do tego cała drużyna. Wszyscy muszą ciężko pracować. Każdego dnia. Nie ma marudzenia! – podkreśla.

Sama odwiedza najmniejsze ryneczki. Rozmawia z ludźmi, tłumaczy im, co robi rząd: – Ostatnio, gdy z akcją Obywatele Naprzód byli w Krośnie Odrzańskim, ktoś na nią napadł krzykiem: "Kłamczucha! Złodzieje! Nie ma waloryzacji! Trzynastek! Ukradliście!".

– Mówię do niego: "Niech pan porozmawia, bo krzyczy pan i ucieka. Waloryzacja jest. Trzynasta i czternasta emerytura też. Jest Aktywny Rodzic i Aktywny Maluch, 1,5 tys. na dziecko. Jest 800 plus. I renta wdowia, której nie było. Już wpłynęło 600 tys. wniosków do ZUS, może wynieść maksymalnie 5,6 tys.zł. Program In vitro, badania prenatalne….".

On słucha i pyta: "Naprawdę?". Zeszły mu emocje i mówi: Niech pani da tę ulotkę".

– Oni nie wiedzą, co robimy, bo my nie siejemy propagandy, jaka lała się w TVP PiS od rana do wieczora. Tłumaczymy więc po kolei, co robimy – mówi.

Marszałek województwa kujawsko-pomorskiego powiedział im niedawno, iż robią świetną robotę. – Powiedział: "Teraz ja z moimi radnymi z PO dotrzemy do każdej gminy i każdego sołectwa". Jak Kaczyński zobaczył naszą akcję, iż jeździmy po Polsce wzdłuż i wszerz, zwołał klub i kazał im: "Macie być w każdej gminie"

Ogólnie politycy PO mówią, iż będą działać zgodnie z planem.

– Będzie bardzo aktywna majówka, ze szczególnym potraktowaniem miejsc turystycznych. Działają "Obywatele naprzód", wyborców mobilizują "Kobiety z Trzaskiem". To wszystko jest plan rozpisany wcześniej. Po prostu go realizujemy – mówi jeden z parlamentarzystów.

Idź do oryginalnego materiału